Z DRUGIEJ STRONY

Z DRUGIEJ STRONY

Każda historia jest inna

Z DRUGIEJ STRONY

Od dawna mam przyjemność znać niezwykłą osobę – wrażliwą, mądrą i niesamowicie zdolną.

Ta osoba to moja przyjaciółka, Urszula Król. Razem wspieramy się i razem walczymy o ważne sprawy.

Dziś chcę podzielić się z Wami czymś, co jest dla mnie niezwykle istotne.

Wiele razy rozmawialiśmy o chorobie afektywnej dwubiegunowej (ChAD). To temat, który jest mi bardzo bliski i który staram się nagłaśniać wszędzie, gdzie tylko mogę. Dlatego też nie mogę Was nie zachęcić do wsparcia mojej przyjaciółki Urszuli, która postanowiła poruszyć ten trudny temat w swojej drugiej książce „Z drugiej strony”.

To opowieść oparta na prawdziwych historiach – szczera, pełna skrajnych emocji. Urszula porusza istotny temat ChAD, ale tym razem patrzy na niego z perspektywy osób współchorych. Jej słowa oddają zarówno piekło depresji, jak i raj manii.

A tak autorka pisze o ChAD w swojej drugiej powieści:

„ChAD to dwa skrajne światy. Życie na fali, pełną piersią, bez żadnych ograniczeń albo mrok bezsilności, smutku i poczucia winy. Złudne przekonanie, że jest się królem świata lub że jest się kompletnie bezużytecznym. Niekontrolowane szaleństwo i uporczywe bagno. Nieodparte pragnienie istnienia i brak sensu bycia. Górki i dołki. Hossa i bessa. Kiedy po depresji następuje mania, to tak, jakby długo widzieć w czerni i bieli i nagle twoje życie zaczyna mienić się feerią barw. Lub odwrotnie – spadasz z samego szczytu na dno i nikt nie puka od spodu. Depresja to gehenna, a mania, choć wydaje się być rajem na ziemi, ostatecznie zmienia twoje życie w piekło.”

 Ale aby ta książka mogła się ukazać, potrzebujemy Waszego wsparcia.

Dołóżcie więc cegiełkę na https://wspieram.to/powiesczdrugiejstrony lub udostępnijcie tę zbiórkę.

Razem możemy szerzyć wiedzę na temat chorób psychicznych i przełamywać tabu wokół nich.

Ja osobiście doświadczam reakcji ludzi na moją diagnozę ChAD. Zaskoczenie, niedowierzanie, ale potem wdzięczność za to, że otworzyłam im oczy.

Dzięki takim inicjatywom jak ta Urszuli Król, możemy rozmawiać otwarcie o tym, że nie jesteśmy sami.

Pomóżmy Urszuli dalej „mówić głośno” o ChAD.

Zachęcam Was do wsparcia tej zbiórki. Dzięki Waszej pomocy, ten ważny temat dotrze do jeszcze większej liczby osób.

Dziękuję za Waszą szczodrość i zaangażowanie.

Pozdrawiam serdecznie

Julka Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD

Fot.: Urszula Król

WAŻNE DECYZJE

WAŻNE DECYZJE

Każda historia jest innaWAŻNE DECYZJEIle to razy w życiu stajemy przed trudnymi wyborami? Ważne decyzje, jakie należy podjąć mogą dotyczyć wielu poziomów naszego życia. Ja jako kobieta- matka samodzielnie wychowująca dwójkę synów i osoba od prawie już 22 lat...

czytaj dalej
LOSY ZIEMI

LOSY ZIEMI

Każda historia jest innaLOSY ZIEMIOd czego zależą losy Ziemi? Od zmiany klimatu? Od zanieczyszczeń? Od wycinki lasów? Pewnie tak. .Ale czy to wszystko jest istotne?Czy ważne jest nadmierne wydobywanie surowców naturalnych albo ponadprogramowa konsumpcja, która...

czytaj dalej
PRAWDZIWE ŻYCIE

PRAWDZIWE ŻYCIE

Każda historia jest innaPRAWDZIWE ŻYCIEW prawdziwym życiu trzeba płacić rachunki. Należy zatem mieć pracę. Najlepiej dobrze płatną, albo jak samodzielnie wychowujesz dzieci, to dwie, bo niestety z jednej raczej nie uda Ci się zapłacić tych rachunków, kupić jedzenia i...

czytaj dalej

SZPILKI

SZPILKI

Każda historia jest inna

SZPILKI

Słowa prawdy- to one ranią najbardziej. Usłyszane od tych najbliższych, od tych których kochamy, od tych na których zależy nam najbardziej potrafią zranić serce bardziej niż najbardziej ostry sztylet.

To nasi przyjaciele, rodzina, Ci którzy wiedzą o nas najwięcej- oni doskonale potrafią wyczuć nasz czuły punkt i uderzyć z siłą tak ogromną, że czasem nie jesteśmy nawet w stanie uronić łez. Szok wywołany atakiem jest tak wielki, że aż paraliżuje.

Zaangażowanie, energia, czas, emocje, które wkładamy w budowanie relacji. Często fizyczne rzeczy, które poświęcamy wydają się wystarczyć, aby zaspokoić potrzeby tych, na których nam zależy.

Jednak pewnego dnia okazuje się, że TO ZA MAŁO.

Że jeśli dajesz to, co materialne, to zabraknie tego, co duchowe i na odwrót.

Tylko, że czasem nie jesteś w stanie dać wszystkiego.

Dążysz do ideału. Chciałabyś zapewnić zadowolenie innym na wszystkich płaszczyznach życia. Nie zatracasz przy tym siebie. Nie o to tu chodzi. Jest to raczej historia o tym, że można starać się ze wszystkich sił i cały czas nie dawać rady podołać.

Co w takiej sytuacji?

Kiedy starsza się zadowolić WSZYSTKIE potrzeby swoich bliskich, a mimo to słyszysz, że czegoś im brakuje, to po prostu ręce Ci opadają. Jesteś sparaliżowana z bezsilności. Bo przecież tak już się cieszyłaś, że jest już tak dobrze. A tu okazuje się, że ciągły brak….

Jakie jest rozwiązanie?

A może wymagasz od siebie zbyt wiele?

Może nie można być ideałem i nie jest prawdopodobne, by odpowiedzieć na to, czego oczekują od Ciebie WSZYSCY. Może warto „dać sobie na wstrzymanie”, uznać swoją niedoskonałość i pobyć po prostu ze sobą sam na sam zastanawiając się co dalej? Co jest ważne? Być czy mieć? Świat materialny czy może wartości, które sprawiają, że życie jest pełne blasku i piękna.

„Nie wszystko można mieć!!!”

Czyżby?

Może i można. Jednak uważam, że „mieć ciastko i zjeść ciastko” graniczy z cudem.

Nakładasz na siebie zatem cele, obowiązki, nowe rozwiązania……

A może wystarczy dać sobie czas?

Każdy wie, że podstawą ludzkiego funkcjonowania jest spełnienie podstawowych potrzeb, a wiążą się one z fizycznymi wymaganiami. Dopiero później można myśleć o psyche.

Czy jest coś złego w tym, że przede wszystkim dbasz o to, by Twoje dzieci miały gdzie mieszkać, było im ciepło, miały co jeść…..?

Kiedy ta sfera życia jest już zaopiekowana wtedy można myśleć dalej.

Jasne, że chcę dać miłość. Oczywiste, że chcę otoczyć opieką i uwagę.

Wstając o 05:00 i pracując po 10- 12h nie zawsze jednak jesteś w stanie sprostać wszystkiemu. Masz chyba prawo być zmęczona, zdenerwowana, niezadowolona, czasem nawet smutna.

Trudno wymagać, byś mając na ramionach tak wiele srała tęczą przez 24/24.

Można być optymistą, można mieć pozytywne podejście do życia. Jesteśmy jednak tylko ludźmi i każdy z nas ma swój limit. Superbohaterki i superbohaterowie to świetne istoty, ale jakoś nie widziałam ostatnio ani u mnie w pracy, ani nigdzie na ulicy ani Batmana ani Supermena ani też Spaidermena. No cóż może po prostu nie nadają się oni do normalnego życia. Być może rutyna jest dla nich za trudna, a ich supermoce są zbyt małe by ogarnąć sprzątanie, zmywane, pranie itd. Nie wspomnę o umiejętnościach rachowania, które trzeba posiadać tak, aby umiejętnie wygospodarować pensją od 10-tego do 10-tego.

Starasz się zatem jak tylko umiesz najlepiej, a tu przychodzi ktoś (kogo szanujesz i kto dla Ciebie się bardzo liczy) i dostajesz na twarz, że robisz za mało. Z bezsilności po Twoim policzku spływa jedna, wielka, szalenie słona łza. Bo najgorsze jest to, że jesteś świadoma. Dokładnie wiesz co robisz źle. Dokładnie zdajesz sobie sprawę z tego, gdzie Cię jest za mało. Wiesz jakie są dysproporcje. Jesteś świadoma, bo pracujesz nad tym. Zastanawiasz się, próbujesz znaleźć rozwiązanie. Ale gdy przychodzi ktoś i stwierdza, że tego, a tego mu brakuje, a ty ręce wyrywasz sobie z rękawów, podczas gdy doba za nic nie chce się rozciągnąć, to Twoje serce zaczyna krwawić.

Nie jest Ci przykro. Jest Ci cholernie żal. I choć wiesz, że wszystko robisz tak, jak powinnaś, to i tak czujesz wyrzuty sumienia. Bo w głębi duszy chciałabyś DAĆ WSZYSTKO. Ale nie masz. Niestety nie zawsze świat sprzyja. Nie zawsze możemy zapewnić naszym bliskim wszystko o czym marzą. I choć nie wiem jakbyśmy pragnęli zaspokoić ich pragnienia, to dochodzimy do granicy.

Szpilki- słowa prawdy.

Szpilki- ograniczania.

Szpilki……

 

Często oczekujemy, że nasi najbliżsi będą naszym oparciem i wsparciem, ale to właśnie oni potrafią nas najbardziej zranić. Słowa prawdy, usłyszane od tych, których kochamy, potrafią być bardziej bolesne niż taniec na rozżarzonych węglach. To nasi przyjaciele i rodzina, którzy zjedli z nami beczkę soli, są w stanie trafić prosto w nasze serce, dotykając naszych najczulszych punktów.

Poświęcamy wiele energii, czasu i emocji na budowanie relacji z naszymi bliskimi, ale czasem okazuje się, że to nie wystarcza. Wtedy czujemy się bezradni i sparaliżowani, bo przecież dawaliśmy z siebie wszystko. Jednak nie zawsze jesteśmy w stanie sprostać wszystkim oczekiwaniom, nawet jeśli bardzo się staramy.

Może więc warto zdać sobie sprawę, że nie można być ideałem i nie da się zaspokoić wszystkich potrzeb wszystkich bliskich. Być może kluczem do zrozumienia jest zaakceptowanie swojej niedoskonałości i czasem po prostu zatrzymanie się, by zastanowić się, co naprawdę jest dla nas ważne.

Życie nie zawsze jest łatwe, a my nie zawsze możemy być superbohaterami, gotowymi spełniać wszystkie życzenia naszych bliskich. Czasem musimy dać sobie czas, by zrozumieć, że podstawą jest spełnienie podstawowych potrzeb, a dopiero potem możemy myśleć o innych aspektach życia.

Szpilki – to słowa prawdy, które czasem ranią nas najbardziej.

Ale może warto zastanowić się, czy te szpilki są ograniczeniem czy też impulsem do refleksji nad tym, co naprawdę jest dla nas ważne w relacjach z naszymi bliskimi.

Życzę SIŁY.

Siły w życiu, które będzie dobre przede wszystkim dla nas samych, a potem dla innych. Dla tych, których kochamy. Dla tych, na których nam zależy. Dla tych, którzy są dla nas ważni.

A Supermenom mówimy stanowcze NIE , bo po co karmić się złudzeniami – nie będziemy przenikać przez ściany, latać nad ziemią czy robić innych fantastycznych rzeczy. Jesteśmy ludźmi- a ludzkie jest popełnianie błędów i ich naprawianie. Warto zadbać zatem o swą ludzką twarz. Twarz niedoskonałą. Twarz niezbotoksowaną. Twarz, która jest przede wszystkim ludzka i piękna. Twarz uczciwa.

Wszystkiego dobrego.

Julia Małecka

Fot.: Pixabay

 

WAŻNE DECYZJE

WAŻNE DECYZJE

Każda historia jest innaWAŻNE DECYZJEIle to razy w życiu stajemy przed trudnymi wyborami? Ważne decyzje, jakie należy podjąć mogą dotyczyć wielu poziomów naszego życia. Ja jako kobieta- matka samodzielnie wychowująca dwójkę synów i osoba od prawie już 22 lat...

czytaj dalej
LOSY ZIEMI

LOSY ZIEMI

Każda historia jest innaLOSY ZIEMIOd czego zależą losy Ziemi? Od zmiany klimatu? Od zanieczyszczeń? Od wycinki lasów? Pewnie tak. .Ale czy to wszystko jest istotne?Czy ważne jest nadmierne wydobywanie surowców naturalnych albo ponadprogramowa konsumpcja, która...

czytaj dalej
PRAWDZIWE ŻYCIE

PRAWDZIWE ŻYCIE

Każda historia jest innaPRAWDZIWE ŻYCIEW prawdziwym życiu trzeba płacić rachunki. Należy zatem mieć pracę. Najlepiej dobrze płatną, albo jak samodzielnie wychowujesz dzieci, to dwie, bo niestety z jednej raczej nie uda Ci się zapłacić tych rachunków, kupić jedzenia i...

czytaj dalej

JULIA (OD NOWA) GRZYBOWSKA

JULIA (OD NOWA) GRZYBOWSKA

Każda historia jest inna

JULIA

(OD NOWA)

GRZYBOWSKA

Z pewnością rozdział, który obecnie się przede mną otwiera to zupełnie nowa przygoda. To historia pisana przez kobietę dojrzałą, świadomą i silną. Kobietę, którą rok życia nauczył tyle, co niejeden nie zdołałby pojąć przez 10 lat.

12 miesięcy życia zatoczyło swoje koło.

Ten rok był niczym kalejdoskop- barwy: czerwieni, żółci, zieleni przeplatały się non stop w niemożliwych do przewidzenia konstelacjach. Ten rok był rokiem przełomowym. To czas, w którym nie brakowało ani łez, ani głośnego śmiechu ulgi. To zima, wiosna, lato, jesień spędzone pośród ludzi, których obecność dawała ukojenie i poczucie, że są osoby pełne empatii i dobrych serc. Ale jak wiadomo obok dobra na świecie istnieje też zło i nie byłabym uczciwa, gdybym nie powiedziała o tych momentach, które były trudne, niesprawiedliwe, pełne złej energii, która zatruwała moją rzeczywistość. Tak. I owszem. Nie brakowało też i takich momentów. Dlatego właśnie ten rok był tak szczególny. Podobny do jazdy na rollercoasterze. Przewrotny, jak objawy Choroby Afektywnej Dwubiegunowej- raz dół, raz góra – wszystko zmieniało się tak szybko….

Jednak mimo tej szalonej gonitwy, która trwała 365 dni (może nawet dłużej) cały ten chaos i bałagan nie odbił się na poczuciu równowagi, które mimo wszystko zachowałam, z czego jestem dumna.

Staję zatem pełna nadziei i ufności. Bogata w wiarę, że teraz to już tylko z górki. Nie czuję co prawda bym stała na szczycie, ale oddech, który biorę pełną piersią jest westchnieniem radości i ulgi. Jest dowodem wolności i tego, że jest możliwe uwolnienie się od życia w kieracie. Wzięcie swoich losów w swoje dłonie i sprawienia, by Twój los był taki, jakim Ty sobie tego życzysz. Uwolnienie się jest cholernie trudne. Szczególnie gdy nie dotyczy tylko i wyłącznie Ciebie, ale też i Twoich dzieci, a wplątane w tę kanwę są również inni ludzie. Ludzie, którzy myślą, że coś jesteś im winien, że masz w stosunku do nich jakieś zobowiązania. Podczas gdy to są mrzonki. Bo tak naprawdę jesteśmy wolnymi ludźmi. Nikt i nic nie może sprawić, żebyś żył tak, jak każą Ci inni. Czasem jednak o tym zapominamy i nasze życie wygląda jak sen. A może raczej lepszym słowem byłby tutaj „koszmar”. Senne widmo, z którego nie można się obudzić. Tkwisz w takiej marze nie wiadomo jak długo i tracisz nie tylko energię, ale to, co masz najcenniejszego – CZAS. Czas, który mógłbyś przeznaczyć na poznawanie ludzi, zwiedzanie świata. Na to, by nawiązywać relacje nie tylko z nowymi osobami, ale również zacieśniać te ze swoimi bliskimi. Bo okazuje się, że zmora nie dotyczy tylko Ciebie. Jej macki oplotły wszystkich tych, którzy byli dla Ciebie ważni. Od jednych Cię odgrodziły, od innych oddaliły, w stosunku do niektórych sprawiły, że zamilkłeś ze strachu. Sam już nie wiesz, dlaczego tak długo godziłeś się na taki stan rzeczy. Dlaczego wcześniej nie potrafiłeś zaooponować. A może wiesz… Może przewidywałeś… Może domyślałeś się jak ciężkie może być życie na własnych zasadach. Brałeś pod uwagę to, że może ono być podobne do tego czasu, który ja przeszłam właśnie przez ostatnie 365 dni.

Pytanie: Czy warto? Czy warto odzyskać wolność? Czy warto żyć na własnych zasadach? Czy warto z odwagą we własnym domu żyć tak, jak się chce, mówić to, co się chce i otaczać się tymi ludźmi, którymi się chce?

Odpowiedź jest chyba jednoznaczna.

Każdy, kto dziś stoi przed dylematem: ODEJŚĆ czy ZOSTAĆ?

Każdy, kto stawia na szali swoje obecne życie i przyszłość, jaką może wieść.

Każdy, kto się boi….

Wszystkim tym osobom powiem jedno: WARTO.

Warto odzyskać głos. Warto odzyskać przestrzeń. Warto być wolnym i żyć według swoich zasad.

A co zrobić, by nie obudzić się „z ręką w nocniku?”

Hmm….  Szczerze mówiąc nie wiem, bo los chciał, że sama znalazłam się w takiej właśnie gównianej sytuacji. Ale nie siedziałam w ciepłej kupie tylko energicznie odgarniałam łajno. Przerzucałam je z jednej na drugą stronę czasem bez ładu i składu. Ubrudziłam się przy tej robocie niemiłosiernie. Ale wiem już teraz jak ono śmierdzi i mam świadomość, że taka praca nie tylko jest potrzebna, ale też wiele uczy. Kiedy bowiem przerzucisz już cały ten syf dokopiesz się do skarbu. Największego majątku, jaki może dać Ci życie- do prawy o sobie samym. O tym, jaki jesteś. O tym, co jest dla Ciebie istotne. O tym, czy łatwo się poddajesz i kto tak naprawdę jest Twoim przyjacielem, a kto stał przy Tobie tylko po to, by ładnie wyglądać na zdjęciu. Prawda o Tobie jest prosta – to Ty jesteś najważniejszą osobą w swoim życiu i to Ty możesz uczynić z nim WSZYSTKO.

Ja uczyniłam. WSZYSTKO, co potrafiłam. WSZYSTKO, co chciałam. WSZYSTKO, co mogłam.

I jestem z siebie dumna.

Takiej samej dumy życzę i TOBIE.

Powodzenia.

Julka Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD

Fot.: Julia (jeszcze niestety ciągle, ale już niedługo) Małecka

 

WAŻNE DECYZJE

WAŻNE DECYZJE

Każda historia jest innaWAŻNE DECYZJEIle to razy w życiu stajemy przed trudnymi wyborami? Ważne decyzje, jakie należy podjąć mogą dotyczyć wielu poziomów naszego życia. Ja jako kobieta- matka samodzielnie wychowująca dwójkę synów i osoba od prawie już 22 lat...

czytaj dalej
LOSY ZIEMI

LOSY ZIEMI

Każda historia jest innaLOSY ZIEMIOd czego zależą losy Ziemi? Od zmiany klimatu? Od zanieczyszczeń? Od wycinki lasów? Pewnie tak. .Ale czy to wszystko jest istotne?Czy ważne jest nadmierne wydobywanie surowców naturalnych albo ponadprogramowa konsumpcja, która...

czytaj dalej
PRAWDZIWE ŻYCIE

PRAWDZIWE ŻYCIE

Każda historia jest innaPRAWDZIWE ŻYCIEW prawdziwym życiu trzeba płacić rachunki. Należy zatem mieć pracę. Najlepiej dobrze płatną, albo jak samodzielnie wychowujesz dzieci, to dwie, bo niestety z jednej raczej nie uda Ci się zapłacić tych rachunków, kupić jedzenia i...

czytaj dalej

WAŻNE DECYZJE

WAŻNE DECYZJE

Każda historia jest inna

WAŻNE DECYZJE

Ile to razy w życiu stajemy przed trudnymi wyborami? Ważne decyzje, jakie należy podjąć mogą dotyczyć wielu poziomów naszego życia.

Ja jako kobieta- matka samodzielnie wychowująca dwójkę synów i osoba od prawie już 22 lat zdiagnozowana na ChAD, przed trudnym wyborami staję dość często. Dotyczą one mojego zdrowia, przyszłości, sytuacji materialnej, szczęścia moich dzieci i mojego ect.

To, co zauważyłam, to fakt, że im jestem starsza i bardziej doświadczona tym , na całe szczęście, bardziej zaczynam ufać sobie i mieć więcej szacunku do samej siebie. Z tej estymacji właśnie wynikają wybory na co w moim życiu się godzę a na co nie.

A na co się już nie godzę?

Nie pozwalam na to, by inni źle mnie traktowali.

Dlaczego?

Kiedy pozwalam innym na negatywne traktowanie mnie, łamię własne granice i umniejszam swoją wartość w oczach innych. To może prowadzić do toksycznych relacji oraz pogorszenia stanu psychicznego.

Nie zgadzam się więc na złe traktowanie mnie, ponieważ mam prawo do szacunku i godności, tak samo jak każdy inny człowiek. Uczę moje dzieci, że akceptowanie nieodpowiedniego zachowania innych wobec nas nie jest właściwe ani zdrowe. Dlatego stawiam granice i bronię swojego prawa do godnego traktowania.

Nie pozwalam na to, by inni odnosili się do mnie z wrogością lub nienawiścią, ponieważ wiem, że to nie fair w stosunku do mnie. Przez lata pracy nad sobą i doświadczeń życiowych nauczyłam się doceniać swoje wartości, umiejętności i osiągnięcia. Pozwalając innym na źle traktowanie mnie, zaprzeczałabym temu, co odkryłam o sobie w procesie samorozwoju i akceptacji. Dlatego decyduję się bronić swojego honoru i respektu. Nie godzę się na to, na co nie zasługuję.

Eliminuję ze swojego życia toksycznych ludzi, którzy stwarzają sytuację, w których nie chcę być. Zdarzenia, które sprawiają, że czuję dyskomfort. Dbam o siebie, bo wiem, że nie ma na świecie dla mnie ważniejszej osoby niż ja sama i moje dzieci. Dbając o swój dozabrobyt psychiczny i fizyczny dbam też o dobrostan moich synów.

Stawiam teraz na harmonię i zdrowie psychiczne. To nie tylko dla mnie, ale również dla dobra moich dzieci. Wiem, że moje decyzje i postępowanie mają wpływ na ich życie.  Dlatego, gdy sytuacje lub relacje stają się niemożliwe do zaakceptowania, nie waham się ich zrywać. Jest to dla mnie trudne, ale widzę, że przynosi to pozytywne efekty dla mnie i mojej rodziny.

Fakt, że każdego dnia mierzę się z moim schorzeniem – Choroba Afektywna Dwubiegunowa- sprawia, że jestem szczególnie wrażliwa na to, co mi służy , a co nie. Kiedyś być może trwałabym przy tym, co nie jest dla mnie korzystne. Dziś jestem mądrzejsza. Bardziej doświadczona. Potrafię zatem podejmować decyzje, które łatwe nie są , ale w ogólnym rozliczeniu przynoszą profity.

Dodatkowo dzięki swojemu doświadczeniu nauczyłam się, że samoświadomość i troska o siebie są kluczowe dla życia w zgodzie ze sobą i dla stawiania granic. Moje schorzenie uświadomiło mi, że każda decyzja ma znaczenie, i że warto inwestować w to, co przynosi prawdziwe dobro. Dlatego teraz, bardziej niż kiedykolwiek, jestem skłonna podejmować trudne wybory, jeśli wiem, że prowadzą one do mojego i moich dzieci lepszego jutra.

Podejmowane przeze mnie decyzje dotyczą różnych płaszczyzn, ponieważ życie jest niezwykle wielowymiarowe. Czasem chodzi o sposób spędzania czasu, o to, jak go wykorzystuję, jakie działania podejmuję, jakie pasje rozwijam. Niekiedy to także kwestia z kim ten czas spędzać, czy to rodziną, przyjaciółmi. Relacje, jakie tworzymy, mają ogromny wpływ na nasze życie, dlatego wybór odpowiednich osób do spędzania czasu może być kluczowy dla naszego dobrostanu emocjonalnego i szczęścia.

Kiedy indziej moje wybory dotyczą pieniędzy. Decyzje finansowe mają istotne znaczenie dla naszej stabilności i komfortu życiowego. Wybierając, jak wydawać, oszczędzać lub inwestować pieniądze, kierujemy się naszymi priorytetami, wartościami i celami życiowymi. Odpowiednie zarządzanie finansami może wpłynąć na naszą niezależność, bezpieczeństwo finansowe i zdolność do realizacji marzeń.

Zdrowie to kolejna istotna sfera, która wpływa na nasze codzienne decyzje. Dbając o swoje zdrowie fizyczne i psychiczne, podejmujemy wybory dotyczące aktywności fizycznej, diety, odpoczynku, regularnych badań lekarskich i opieki nad sobą. Zdrowie jest fundamentem naszego życia, dlatego troska o nie jest priorytetem.

Wybory życiowe mogą dotyczyć także innych istotnych kwestii, takich jak rozwój osobisty, edukacja, kariera, pasje, cele życiowe czy relacje społeczne. Kluczowe jest to, aby podejmować świadome, przemyślane decyzje, które będą służyć naszemu dobru i dobru naszych bliskich, oraz prowadzić nas ku spełnieniu i satysfakcji w życiu.

To, co najważniejsze, to być wiernemu sobie. Wierność sobie oznacza trwanie w zgodzie z własnymi przekonaniami, wartościami i celami życiowymi, pomimo presji zewnętrznej czy wpływu innych osób. To także umiejętność słuchania własnego serca i intuicji, nawet gdy opinie otoczenia mogą się różnić. Kiedy jesteśmy wierni sobie, nie tracimy szacunku do samego siebie, ponieważ działamy zgodnie z naszą autentyczną naturą i uczuciami.

Postępując według własnych wartości, kształtujemy nasze życie zgodnie z tym, co dla nas najważniejsze i najbardziej znaczące. Decyzje podejmowane na podstawie własnych wartości są bardziej autentyczne i satysfakcjonujące, ponieważ są zgodne z tym, kim naprawdę jesteśmy i co naprawdę chcemy osiągnąć w życiu.

Nie zapomnij o tym, że najważniejszą osobą w Twoim życiu jesteś Ty sam. Twoje potrzeby, zdrowie i dobrobyt są priorytetem. Dbając o siebie, dajemy sobie szansę na pełniejsze, bardziej satysfakcjonujące życie, co w rezultacie pozwala nam lepiej służyć innym i realizować nasze cele.

W konsekwencji, być wiernemu sobie, pompować według własnych wartości i pamiętać, że najważniejszą osobą w Twoim życiu jesteś Ty sam, jest fundamentem prawdziwego spełnienia i sukcesu osobistego. Pozwala nam to kierować naszym życiem zgodnie z naszym prawdziwym ja, zachowując przy tym integralność, autentyczność i szacunek do siebie.

W życiu każdego z nas istnieje wiele płaszczyzn, na których podejmowane są ważne decyzje. Niezależnie od tego, czy jesteśmy matką samotnie wychowującą dzieci, czy też mierzymy się z trudnościami związanymi ze schorzeniem, nasze wybory mają ogromne znaczenie dla naszego dobrostanu i satysfakcji życiowej. Stajemy przed dylematami dotyczącymi zdrowia, finansów, relacji międzyludzkich czy sposobu spędzania czasu. Jednak najważniejsze w tym wszystkim jest być wiernym sobie i trzymać się swoich wartości oraz celów życiowych.

Wierność sobie oznacza zachowanie autentyczności w działaniu i podejmowaniu decyzji, nawet w obliczu presji zewnętrznej czy sprzeczności z oczekiwaniami innych. Postępowanie według własnych wartości to klucz do budowania satysfakcjonującego i autentycznego życia. Przestrzeganie swoich granic, niezależnie od okoliczności, jest wyrazem szacunku do samego siebie i fundamentalną zasadą życiową.

Eliminowanie toksycznych relacji i sytuacji, które nie służą naszemu dobru, jest ważnym krokiem w kierunku budowania harmonijnego życia. Dbając o siebie, nie tylko dbamy o własne dobrostan, ale również o dobro naszych bliskich, którzy często są bezpośrednio dotknięci naszymi decyzjami.

Świadome podejmowanie decyzji, nawet gdy są trudne, jest przejawem dojrzałości i mądrości życiowej. Doświadczenia, zarówno pozytywne, jak i negatywne, uczą nas, że każda decyzja ma znaczenie i może przynieść nam lekcję do wyciągnięcia.

Najważniejsze, żebyśmy pamiętali, że to my sami jesteśmy kowalami swojego losu, i że to my decydujemy o tym, jak chcemy kształtować nasze życie. Świadome podejmowanie decyzji zgodnych z naszymi wartościami i celami prowadzi nas ku autentycznemu spełnieniu i szczęściu.

Zyczę wszystkim świadomych i odważnych decyzji.

Julka Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD

Fot.: Julka Małecka

 

WAŻNE DECYZJE

WAŻNE DECYZJE

Każda historia jest innaWAŻNE DECYZJEIle to razy w życiu stajemy przed trudnymi wyborami? Ważne decyzje, jakie należy podjąć mogą dotyczyć wielu poziomów naszego życia. Ja jako kobieta- matka samodzielnie wychowująca dwójkę synów i osoba od prawie już 22 lat...

czytaj dalej
LOSY ZIEMI

LOSY ZIEMI

Każda historia jest innaLOSY ZIEMIOd czego zależą losy Ziemi? Od zmiany klimatu? Od zanieczyszczeń? Od wycinki lasów? Pewnie tak. .Ale czy to wszystko jest istotne?Czy ważne jest nadmierne wydobywanie surowców naturalnych albo ponadprogramowa konsumpcja, która...

czytaj dalej
PRAWDZIWE ŻYCIE

PRAWDZIWE ŻYCIE

Każda historia jest innaPRAWDZIWE ŻYCIEW prawdziwym życiu trzeba płacić rachunki. Należy zatem mieć pracę. Najlepiej dobrze płatną, albo jak samodzielnie wychowujesz dzieci, to dwie, bo niestety z jednej raczej nie uda Ci się zapłacić tych rachunków, kupić jedzenia i...

czytaj dalej

LOSY ZIEMI

LOSY ZIEMI

Każda historia jest inna

LOSY ZIEMI

Od czego zależą losy Ziemi? Od zmiany klimatu? Od zanieczyszczeń? Od wycinki lasów? Pewnie tak.

.

Ale czy to wszystko jest istotne?

Czy ważne jest nadmierne wydobywanie surowców naturalnych albo ponadprogramowa konsumpcja, która prowadzi do niesamowicie wielkiej produkcji śmieci? Zagrożenia biologiczne, wpływ działań ludzkich na gatunki albo postęp technologiczny czy to wszystko cokolwiek nas obchodzi?

Tak, oczywiście, że tak…

W skali globalnej.

Natomiast jeśli przyjrzymy się dokładniej temu, co nas dotyka, smuci i przyciąga naszą uwagę, to z pewnością nie będą to czynniki, które wymieniłam powyżej. Nie oszukujmy się losy świata to nie jest temat, który przychodzi nam do głowy tuż po otwarciu rano oczu lub gdy miękko składamy wieczorem głowę na poduszkę.

Co zatem może nas trapić?

Nieumyte naczynia, które razem z nami prześpią tę noc w zlewie na przykład. Cieknący kran i brak funduszy na to, aby go naprawić. Generalny brak funduszy. Sprawy związane z pracą (co zrobiłam źle i czy na pewno zrobiłam źle, bo przecież łatwiej jest założyć, że jednak zjebałam niż że mi poszło dobrze, albo może palnęłam znowu coś nieodpowiedniego- no generalnie myśli są różne). Dzieci!!! Ten temat jest wielopłaszczyznowy- czym nakarmić, w co ubrać, jak sprawić, by czuły się kochane, docenione, zadbane.

Jak niewielkie są problemy świata w zderzeniu z naszymi „małymi” rozterkami dnia codziennego, prawda?

Są też takie dni – radosne przeważnie, które niosą za sobą czasem trudne zakończenie. Mówię tu o dniu nawiązania jednego z najważniejszych paktów pomiędzy ludźmi, jaki da się stworzyć. Jest to oczywiście przysięga małżeńska: „I że Cię nie opuszczę puki ŚMIERĆ nas nie rozłączy.”

I tu pojawia się zagwozdka …, bo najlepiej by było, aby faktycznie kostucha zainterweniowała. Nie można po dobroci? Nie można się dogadać i mieć spokój? No NIE!!! W większości wypadków niestety nie. Dlaczego? Czy tu chodzi o pieniądze, majątki, sprawy finansowe? Czasem taki właśnie jest powód waśni podczas rozstań, ale moim zdaniem przede wszystkim chodzi tu o zranione EGO. I tyle.

W życiu małżeńskim i partnerskim zdarzają się chwile trudne, czasem wręcz nie do przewidzenia. Takimi momentami mogły być w moim małżeństwie z pewnością moje epizody maniakalne. Zdaję sobie sprawę z tego, że próby radzenia sobie z codziennymi problemami, konflikty, różnice poglądów i oczekiwań, to wszystko może składać się na trudne wybory. Jednakże, w tych chwilach, gdy zderzamy się z naszymi własnymi słabościami i ograniczeniami, zazwyczaj okazuje się, że to nie tyle same zobowiązanie, ile sposób, w jaki je realizujemy, decyduje o przyszłości związku.

Wartość przysięgi małżeńskiej nie polega jedynie na utrzymaniu relacji do ostatniego tchnienia. To również wyzwanie do ciągłego wzrostu osobistego, wspólnego rozwijania się jako partnerzy i zdolność do wspólnego pokonywania trudności.

Podobnie jak losy Ziemi, nasze związki wymagają dbałości o większy kontekst, o zdolność dostrzegania i rozwiązywania problemów, które pojawiają się na wspólnej drodze. Tylko poprzez szacunek, komunikację i gotowość do wzajemnego zrozumienia możemy naprawdę spełnić nasze ślubowanie małżeńskie.

Losy Ziemi to dla mnie temat dużej wagi. Jednak nie tak dużej jak to, co dziś się stanie. Otóż dziś od jednego „TAK” lub „NIE” zależy moja „wolność”. Czekam na nią od roku. Nie mam pojęcia co się stanie. Jakie będzie postanowienie osoby, która decyduje o moim życiu, o mojej przyszłości.

Niełatwo jest przekreślić 11 lat wspólnego życia. Jednak to życie porównane do roku ciężkiej walki zdaje się być koszmarem, pułapką, tragicznym teatrem.

Boże jak dobrze, że się z tego wyplątałam. A właściwie Boże dziękuję, że mnie z tego wyplątałeś!!!

Nie ma cienia wątpliwości, że bez ingerencji boskiej MOJE losy nie ułożyłyby się tak jak się potoczyły. A kierunek, który obrały jest moim zdaniem idealny.

I co z tego, że się nacierpiałam? I co z tego, że cały czas upadam i się podnoszę?

Opuściłam złotą klatkę i to jest najważniejsze.

Pamiętam te dni pełne zwątpienia, kiedy wydawało mi się, że złota klatka, w której tkwiłam, była jedynym bezpiecznym schronieniem. Byłam uwięziona w sieci własnych obaw, ograniczeń i niezdrowych wzorców. Ale znalazłam w sobie siłę, by się z tego uwolnić. Wybawienie samo przyszło.

Każdy ból, każde zranienie, stały się cennymi lekcjami. Te doświadczenia ukształtowały mnie i nauczyły, co znaczy być silnym. Teraz widzę, że to wszystko było nieodłączną częścią mojej wędrówki, prowadzącej mnie ku wytchnieniu. (Jeśli pracę na dwa etaty i masę innych obowiązków można nazwać wytchnieniem).

Powtórzę jeszcze raz opuściłam złotą klatkę i to jest najważniejsze. Odkryłam wolność, której nie zaznałabym, gdybym pozostała uwięziona w złudnych złocistych obietnicach, które tam mnie trzymały. Teraz widzę świat w pełniejszym wymiarze, ciesząc się życiem na własnych warunkach. Codziennie dziękuję za odwagę i siłę do zmierzenia się z trudnościami i podjęcie decyzji o wyjściu na wolność.

Ten trudny krok miał sens, a każde wyzwanie było kamieniem milowym na mojej drodze. Wiem, że boska ręka nadal mnie prowadzi, a ja będę kontynuować podróż w pełni świadoma. Moje losy układają się coraz lepiej i w to chcę wierzyć, temu ufać. Tym bardziej, że sama nie jestem i to, co buduję wznoszę nie dla siebie samej.

Losy Ziemi, podobnie jak życie małżeńskie, stanowią skomplikowaną sieć zależności i wyborów. Pytanie, od czego zależą losy Ziemi, prowadzi  do refleksji nad wpływem naszych działań na środowisko, ale także nad tym, jak nasze małe, codzienne rozterki mogą być przyćmione przez globalne wyzwania.

Choć zmiana klimatu, zanieczyszczenia, wycinka lasów i inne globalne problemy są istotne dla przyszłości naszej planety, często skupiamy się na naszych własnych, bardziej osobistych troskach. Stając przed koniecznością wybrania się do sądu i spojrzenia w oczy tej osobie, z którą spędziło się lwią część swojego życia nie zastanawiamy się nad tym czy planeta cierpi czy nie. To przecież nasz ból wysuwa się wtedy na pierwszy plan.

Tak samo jak nieumyte naczynia, cieknący kran czy brak funduszy na naprawę mogą wydawać się błahe w porównaniu do ogromu problemów świata, ale są to sprawy, które wpływają na nasze życie codzienne.

W  małżeństwie również to niewielkie sprawy potrafią nabierać ogromnej wagi, nasze indywidualne wybory i decyzje mają wpływ na kształtowanie się losów naszych, a w efekcie i całej Ziemi.

Zatem od czego zależą losy Ziemi?

Od nas oczywiście.

A czy losy Ziemi są naszymi indywidualnymi rozterkami? Pozwolę sobie postawić tezę, że tak właśnie jest. Metafora Ziemi jest przecież naszym życiem. Cóż może być bardziej istotnego niż nasz byt? To z niego tworzy się historia naszej planety więc to, czy żyjemy w zgodzie czy też skaczemy sobie do gardeł oddziałuje na świat, w którym żyjemy. Losy Ziemi to nasze losy. Zatem mocno wierzę w to, że dziś Matka Natura, Bóg, Wielka Energia – wszystko, co rządzi tym Światem zadziała na moją korzyść. Po raz kolejny uwolnię się od formalnych więzów, które sprawiają że w pewnym sensie stoję w miejscu.

Trzymajcie za mnie mocno kciuki lub wznoście modły do nieba, bo moje losy dziś zależą od dwóch prostych słów” „Tak” albo „Nie” i koniec pieśni.

Życzę Wam, aby wasze losy toczyły się wspaniale.

Julia Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD

Fot.: Gerd Altmann

 

WAŻNE DECYZJE

WAŻNE DECYZJE

Każda historia jest innaWAŻNE DECYZJEIle to razy w życiu stajemy przed trudnymi wyborami? Ważne decyzje, jakie należy podjąć mogą dotyczyć wielu poziomów naszego życia. Ja jako kobieta- matka samodzielnie wychowująca dwójkę synów i osoba od prawie już 22 lat...

czytaj dalej
LOSY ZIEMI

LOSY ZIEMI

Każda historia jest innaLOSY ZIEMIOd czego zależą losy Ziemi? Od zmiany klimatu? Od zanieczyszczeń? Od wycinki lasów? Pewnie tak. .Ale czy to wszystko jest istotne?Czy ważne jest nadmierne wydobywanie surowców naturalnych albo ponadprogramowa konsumpcja, która...

czytaj dalej
PRAWDZIWE ŻYCIE

PRAWDZIWE ŻYCIE

Każda historia jest innaPRAWDZIWE ŻYCIEW prawdziwym życiu trzeba płacić rachunki. Należy zatem mieć pracę. Najlepiej dobrze płatną, albo jak samodzielnie wychowujesz dzieci, to dwie, bo niestety z jednej raczej nie uda Ci się zapłacić tych rachunków, kupić jedzenia i...

czytaj dalej

PRAWDZIWE ŻYCIE

PRAWDZIWE ŻYCIE

Każda historia jest inna

PRAWDZIWE ŻYCIE

W prawdziwym życiu trzeba płacić rachunki. Należy zatem mieć pracę. Najlepiej dobrze płatną, albo jak samodzielnie wychowujesz dzieci, to dwie, bo niestety z jednej raczej nie uda Ci się zapłacić tych rachunków, kupić jedzenia i jeszcze spłacić tych, których spłacić trzeba. O luksusach, komfortach, widzi mi się nie wspomnę, bo o tym nawet nie ma co marzyć.

W prawdziwym życiu masz wybór- albo walczysz o byt nie tylko swój, ale też swoich pociech, albo …

…toniesz.

Nikt nie chce utonąć więc każdy szuka sposobu, żeby jednak utrzymać się na powierzchni.

Takich tipów na to jak przetrwać może być wiele. A im dłużej kombinujesz tym więcej i szybciej się uczysz. A tu promocja i po tanioszce możesz zaopatrzyć się w 100 jajek, 10 butelek oliwy lub zgrzewkę mleka, a tu ktoś obdaruje Cię nadprogramowym pożywieniem, które otrzymuje z pewnego źródła, a tam coś jeszcze się wymyśli. Tu fuszka jakaś, tam robótka. Stówka do stówki i od pierwszego do pierwszego jakoś się kula.

Ale jakoś, to zdecydowanie nie jest tak, jak być powinno.

Każdy z nas ma przecież swoje marzenia, aspiracje i priorytety.

Tylko, że w prawdziwym życiu często wygląda to tak niestety, że jak już ukulasz jakąś kwotę na spełnienie snów swoich i swoich dzieci (obojętnie jakich) to przeważnie coś się musi zjebać i wtedy lwią część Twoich oszczędności pożerają naprawy lub sprawy niecierpiące zwłoki. I chuj strzela wszystkie Twoje piękne plany, bo coś się musiało popsuć i akurat naprawa tego gówna kosztuje dokładnie tyle ile miałaś odłożone.

No nic czas zabawę w oszczędzanie rozpocząć od nowa. Możesz już spokojnie dać sobie tak na drugie imię: „OD NOWA”, bo zaczynałaś już tyle razy……

Ale dobra. Nie poddajesz się. Kto, jak kto , ale Ty masz w sobie niewyczerpane pokłady siły, spokoju i cierpliwości. Jesteś taka DZIELNA. Słyszysz to zewsząd. I na serio włosy Ci się jeżą na grzbiecie, gdy po raz kolejny ktoś mówi do Ciebie, że Cię podziwia, bo przecież jesteś właśnie „Taka DZIELNA.”

A Ty tak naprawdę jesteś GÓWNO nie dzielna. Ty po prostu walczysz o przetrwanie. I w tej walce niejeden raz uronisz łzę. Łzę bezsilności, łzę gniewu, łzę zwątpienia- ile to kurwa jeszcze potrwa – czy starczy mi sił? Ale twoje policzki wysychają w mgnieniu oka. Szybko doprowadzasz siebie do pionu. Gdybyś była sama straciłabyś już pewnie dawno temu całą nadzieję. Jednak sama nie jesteś. Są osoby, które na Ciebie liczą. Ich nie możesz zawieść. Nie masz czasu zastanawiać się czy warto czy nie warto. Czy Ci się chce czy też nie masz zupełnie ochoty się tak poświęcać. Bo wiesz dobrze, że nie ma innej opcji. To dla nich jesteś przykładem, ostoją, filarem, na którym mogą się oprzeć, pomocą, której tak bardzo potrzebują.

Niejedna kobieta powie: mam już dość. Opadam z sił. Nie wiem, czy podołam. Ale jeśli ma pod opieką swoje pociechy i wie, że może liczyć tylko na siebie, to jej myśli od razu zmienią kierunek. Nie ma takiej opcji, by nie zmierzyć się ze swoimi najgorszym demonami. Nie ma takiej możliwości, by wymięknąć.

Na szczęście w prawdziwym życiu, jeśli ma się szczęście i potrafi się tworzyć wartościowe relacje to znajdą się ludzie. Ludzie życzliwi, przyjaźni i uczynni. Kobiety takie, jak Ty. Zawsze możesz wymienić butelkę oleju z promocji na paczkę kiełbasy. Zawsze możesz za friko dostać słoik z zaprawami i odwdzięczyć się takim samym słoikiem tylko, że wypełnionym miodem. Handel wymienny kwitnie. Można też wymieniać się usługami. Ja Ci popilnuję dziecka a Ty w zamian pomożesz mi odgruzować mieszkanie. Dobrze też jest czasem po prostu pobyć ze sobą. Nacieszyć się swoją obecnością. Naładować wzajemną dobrą energią po to, by potem było łatwiej przedzierać się przez puszczę zawikłanych zagadnień z pozoru niemożliwych do rozstrzygnięcia.

Prawdziwe życie polega nie na braniu, lecz na dawaniu. Dawaniu czasu, uwagi, obecności, pieniędzy, jedzenia, serdecznego zainteresowania drugim człowiekiem.

Mimo wielu przeszkód, trudności, sytuacji, w których masz wrażenie, że już dłużej nie pociągniesz, warto jednak uzbroić się w cierpliwość i zaopatrzyć się w przeświadczenie, że po burzy przychodzi spokój. Tak się dzieje w przyrodzie. Matka Natura rządzi naszym życiem i reguły jakie stwarza dotyczą każdego z nas. Zatem skoro wichura na dworze kiedyś się kończy, to w naszym życiu także nie będzie wiecznie padał deszcz.

Dobrze, że masz parasol. Wspaniale, że nauczyłaś się z niego korzystać. Lecz przyjdzie taki dzień, że będziesz mogła go zamknąć i schować do kąta. Nie zapominaj jednak, gdzie stoi, bo życie bywa przewrotne. Bóg nam daje, Bóg nam odbiera. Warto mieć w sobie pokorę. Nic nie trwa wiecznie. Zatem i szczęście, i rozpacz są naturalne. Istnieje między nimi równowaga. Warto o tym pamiętać.

„W jednej sekundzie, jedno ziarnko piasku.”

Prawdziwe życie, to także celebrowanie. Cieszenie się z małych rzeczy i rozwiązywanie takich problemów, które jesteśmy w stanie rozwiązać. Życie w konkretnym momencie. Po co roztrząsać przeszłość? Po co nazbyt planować. Nie ma sensu tęsknić za tym, co było i tworzyć w głowie tysiąca planów tego, co będzie.

W prawdziwym życiu liczą się zatem ludzie- my i nasi bliscy, a wszystkim tym, którzy są toksyczni i nieszczerzy mówmy „do widzenia” i już.

Życzę Ci, abyś się nie poddawała, abyś każdego dnia witała o poranku nowy dzień z nadzieją. A jeśli trzeba będzie, to życzę Ci również żebyś potrafiła powiedzieć „żegnaj” wszystkiemu temu, co Ci nie służy i z radością, i ufnością żyła życiem prawdziwym, bo tylko prawdziwe życie MA SENS.

Julia Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD

Fot.: Julia Małecka

 

WAŻNE DECYZJE

WAŻNE DECYZJE

Każda historia jest innaWAŻNE DECYZJEIle to razy w życiu stajemy przed trudnymi wyborami? Ważne decyzje, jakie należy podjąć mogą dotyczyć wielu poziomów naszego życia. Ja jako kobieta- matka samodzielnie wychowująca dwójkę synów i osoba od prawie już 22 lat...

czytaj dalej
LOSY ZIEMI

LOSY ZIEMI

Każda historia jest innaLOSY ZIEMIOd czego zależą losy Ziemi? Od zmiany klimatu? Od zanieczyszczeń? Od wycinki lasów? Pewnie tak. .Ale czy to wszystko jest istotne?Czy ważne jest nadmierne wydobywanie surowców naturalnych albo ponadprogramowa konsumpcja, która...

czytaj dalej
PRAWDZIWE ŻYCIE

PRAWDZIWE ŻYCIE

Każda historia jest innaPRAWDZIWE ŻYCIEW prawdziwym życiu trzeba płacić rachunki. Należy zatem mieć pracę. Najlepiej dobrze płatną, albo jak samodzielnie wychowujesz dzieci, to dwie, bo niestety z jednej raczej nie uda Ci się zapłacić tych rachunków, kupić jedzenia i...

czytaj dalej