Jest już późno (jak na mnie).
21:04 , to taki czas, który raczej spędzam już w łóżku albo szykując się do snu, albo już smacznie śpiąc.
Miałam dwie opcje do wyboru: albo iść spać i wstać jutro o 4:00 rano i napisać ten tekst, tak abyś mogła przeczytać go dziś, albo jednak usiąść jeszcze teraz i coś naskrobać.
Jak widać wybrałam tę drugą opcję.
Wynika to też z faktu, iż od kilku dni mój młodszy syn jest chory i nie muszę zrywać się o 4:30, żeby ze wszystkim zdążyć (poranna gimnastyka, toaleta, makijaż, śniadanie nie tylko dla mnie, ale też dla wszystkich członków mojej rodziny no i obowiązkowo oczywiście suchy prowiant do szkoły i do pracy…jest co robić!!!).
Wstaję więc sobie na luzaku o 6:00 i razem ze wszystkimi członkami rodziny rozpoczynam swój dzień.
Żyję swoim życiem.
No właśnie.
A co to Was obchodzi?
Czy moje wpisy w formie „pamiętniczka” mają w ogóle jakiś sens?
Usłyszałam ostatnio od bliskiej mi osoby, że ludzie nie mają czasu czytać tego typu treści, bo sami ledwo co mają czas, by żyć swoim życiem, a co dopiero czytać o tym, jak żyją inni.
Przyznałam jej rację, bo ja sama również nie czytam innych blogów.
Wiecie już o tym, że obchodziłam ostatnio rocznicę prowadzenia tego bloga.
Czy zdajecie sobie sprawę z tego, że jest to ok 270 tekstów?
Wszystkie te teksty wraz ze zdjęciami i treściami postów na facebooku mam zarchiwizowane i poukładane w odpowiednich folderach na moim komputerze.
Kiedy dzisiaj chciałam je przejrzeć sama się zaskoczyłam, że jest tego aż tyle.
Nie miejcie do mnie żalu jeśli czasem się powtarzam. Staram się nie kłamać, a wiadomo, że jeśli jest się szczerym, to nie trzeba specjalnie przywiązywać wagi do tego, co się mówi.
Gorzej jest gdy kłamiesz- wtedy lepiej pamiętać , co nałgałeś gdzie i kiedy a przede wszystkim komu!!!
Ja żyję swoim życiem. Nie interesują mnie plotki. Jestem skupiona na swojej rodzinie, przyjaciołach, ludziach, którzy się do mnie zwracają o pomoc i tym, co robię.
Nie wszystkie moje teksty są „uskrzydlone”, ale staram się jak mogę, by konsekwentnie je tworzyć.
Czytałam kiedyś książkę o tym „Jak zarobić na blogu”, bo nie oszukujmy się pieniądze są również dla mnie ważne. I wyczytałam w niej, że blog średnio zaczyna przynosić dochód gdzieś tak po trzech latach.
Krucze powiem wam, że to jest dłuuuugo.
Ale z doświadczenia moich znajomych wiem, że nie ważne jaką działalność prowadzisz przeważnie, aby zaczęła dobrze funkcjonować potrzebne jest minimum dwa lata.
Zatem do każdej pracy z pasją potrzeba cierpliwości więc i ja w tę cierpliwość uzbroić się muszę , a raczej chcę.
Jednak ostatnio totalnie opadły mi skrzydła po rozmowie z pewnym panem, który zajmuje się promowaniem blogów.
Dowiedziałam się bowiem, że mój blog jest zbyt niszowy, żeby mógł mi przynosić zyski….
No i załapałam doła….
Nie trwał on długo, bo na szczęście doskonale wiem jak sobie radzić ze spadkami nastroju, ale zmotywował mnie do głębokiego zastanowienia się na zmianą kierunku moich działań.
Aby tego dokonać potrzebuję niezwykle dużo czasu i pracowitości, ale na szczęście o tyle ile jeszcze z tym pierwszym może być ciężko, tak z tym drugim nie mam żadnego problemu.
Kiedy skupię się na celu potrafię dać z siebie wszystko- potrzebna jest mi tylko decyzja, że chcę coś zrobić i muszę sprecyzować dokładnie „co” to ma być.
Ja już wiem!!!
I nie powiem zbyt wielu osobom o sowich planach, bo z autopsji wiem, że im więcej gadam, tym mniej robię.
Nie warto rozmieniać się na drobne tylko DZIAŁAĆ.
Jeśli dotrwałaś do tego momentu tekstu to oznacza, że nie tylko interesuje Cię co u mnie słychać, ale również, że (mam nadzieję) w jakiś sposób chcesz mnie wspierać.
Jeśli tak waśnie jest to pokaż w komentarzu, że ze mną jesteś.
Napisz proszę co Ci się podoba w moich tekstach, a co nie?
Czego jest za dużo, a czego za mało?
Co mogłabyś ode mnie dostać najcenniejszego?
Dziękuję Ci bardzo.
Życzę wspaniałego, przeżytego dobrze dnia.
Julka Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD
Fot.: Jan Vašek
Hej, ale dlaczego on jest niszowy ? Bo piszesz o sobie czy dlatego, ze piszesz o chorobie psychicznej czy o CHadzie ? Ja bardzo lubie Cie czytac (jak wiesz mam nadzieje), ale faktem jest, ze mam malo czasu na czytanie. Czego chcialabym czesciej ? No ja wiadomo, lubie czytac o psychlogii i zaburzeniach wszelkiego rodzaju, bo jestm psychologiem, wiec nic nowego. Lubie blog Psychology od life by Agnieszka Zblewska, nie wiem, czy znasz, mnie on sporo inspiruje. Lubie tez Vloga Dwubiegunowej, ale wiem, ze tobie sie nie podoba, co mnie nie dziwi, bo Malgorzata ma zdecydowanie bardziej ponury styl, ale ja sie w tym odnajuduje, majac niestety tendencje depresyjne… Co mi sie podoba ? No sporo ! Masz lekkie przyjemne pioro, no i bardzo podoba mi sie forma. Estetyczna strona jest perfekcyjnie zadbana, piekne zdjecia. Zastanawiam sie, gdzie Ty sie tego nauczylas ? Szczerze mowiac to troche nawet zazdroszcze, bo czasem pisze art naukowe , a nawet nie mam wlasnej strony internetowej… moze bys mnie nauczyla ? W zamian moge podzielic sie moja wiedza z psychologii.
Kocie….dziękuję Ci bardzo za ten komentarz. Za to, że wskazujesz blogi, które odwiedzasz i które Cię inspirują- jest to dla mnie cenna wskazówka gdzie szukać tematów na kolejne wpisy. To prawda, że styl Vloga Dwubiegunowej dla mnie jest zbyt pesymistyczny, ale myślę, że robi ona kawał dobrej roboty. Dziękuję również za to, co piszesz o mojej pracy i prowadzeniu bloga, bo tak na prawdę mało wiem o tym, co myślą inni na ten temat- jeśli chcesz mogę Cię nauczyć jak prowadzić blog to wcale nie jest takie trudne. Fakt, że strona jest przejrzysta i estetyczna to zasługa Beaty, która pomagała mi ją stworzyć. Myślę, że Twoje teksty o charakterze naukowym mogą być BAAARDZO przydatne dlatego namawiam do zastanowienia się nad tym, czy warto tworzyć „do szuflady” czy dzielić się jednak z innymi swoją wiedzą i osiągnięciami. Jednak jeśli zdecydujesz się na prowadzenie bloga to pamiętaj, że to nie jest takie proste. Wymaga wiele czasu, pracy i determinacji. Życzę Ci oczywiście powodzenia i oferuję swoją pomoc. Ja mam już przetarty szlak i chętnie Ci pomogę. Dobrego dnia Kocie.
Dzieki Julka za propozycje. Masz racje, nie bardzo dzis mam czas prowadzic bloga. Bardziej bym byla zainteresowana strona internetowa, ale tez nie ma pospiechu.
I to jest własnie dobry kierunek…. Życzę powodzenia. I pamiętaj „Co nagle, to po diable”. Wszystkiego dobrego Kocie – wspaniałego weekendu.