Czy można wieść pełne sensu, satysfakcjonujące i wartościowe życie?
Tak można. Trzeba tylko mieć jakiś cel i oprócz tego, by żyć dla siebie, mieć także na uwadze dobro innych.
Jak to zrobić?
To proste- codziennie zmieniać świat na lepszy.
Są ludzie, którzy robią to na wielką, inni na mniejszą, a są i tacy, którzy czynią to na naprawdę mikro skalę.
Nie ważne jak- ważne, by w ogóle angażować się w działania, które sprawiają, że zwierzę już nie cierpi, człowiek odnajduje w życiu bezpieczną przystań- po latach przeżytych na przykład w więzieniu zdobywa schronienie lub dzieci odnajdują radość dzięki naszym większym lub mniejszym gestom.
Miałam zaszczyt poznać ostatnio niesamowitych ludzi, którzy dla innych w swoim życiu dobrego zrobili BAAAARDZO wiele. Byłam niezwykle przejęta i wzruszona słuchając o tym, czego dokonali. Chciałabym jednak zwrócić uwagę na fakt, że nie ważne kim jesteś- multimilionerem mającym na koncie niebotyczne sumy, menagerem średniego stopnia zarabiającym też niemało, bizneswoman, której powodzi się całkiem nieźle czy może „przeciętnym Kowalskim” tak jak ja- wszystko to się nie liczy.
Nie jest to ważne ani w obliczu szczęścia ani nieszczęścia które może nas spotkać.
Ani też w skali dobra, które jesteśmy w stanie odnaleźć w swoim sercu.
W każdym z nas drzemią ogromne pokłady współczucia, wzajemnej życzliwości i chęci pomocy innym.
W każdym- jestem tego pewna. Ważne, by w sobie je odnaleźć.
Moja codzienna praca polega na tym, by odnajdywać zalążki tego, co w innych najlepsze. Każdego dnia mam szansę na to, by pomagać innym odkryć w sobie to, co mogą ofiarować tym, którzy najbardziej tego potrzebują.
Zastanów się teraz proszę, co Ty możesz dać innym?
Albo może czego Ty bardzo potrzebujesz?
Łączenie potrzeb z odpowiedzią na nie, to niesamowita rzecz. Kiedy na przykład osoba z niepełnosprawnością potrzebuje pracy, by móc wieść bezpieczne i satysfakcjonujące życie, to największą radością jest obserwować, gdy to płatne zajęcie otrzymuje i jej życie zmienia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Czasem ludzie nie zdają sobie zupełnie sprawy z tego, jak wiele mają do zaoferowania.
Nie wiesz może o tym, ale twoja hojność nie jest równoznaczna z tym, ile banknotów o nominale „500zł” można znaleźć w Twoim portfelu.
Ofiarować można wszystko- przedmiot, pieniądze ale również uśmiech, zainteresowanie i czas.
Obejrzyjmy się wokół siebie- jest tyle okazji ku temu, by móc czynić dobro.
Aktualnie nasze oczy zwrócone są ku Ukrainie. Większość naszych działań dobroczynnych skupia się na pomocy dzieciom, kobietom, osobom starszym, które nagle musiały zostawić wszystko i uciekać.
To wspaniale, że sprostaliśmy zadaniu. Rewelacyjnie, że potrafimy wyciągać do nich pomocną dłoń i organizować wszelkiego rodzaju pomoc od zbiórek żywności i najpotrzebniejszych rzeczy do nauki dzieci języka polskiego lub aktywizacji zawodowej emigrantów, którzy dzięki temu będą mogli zapewnić sobie sami byt w naszym kraju.
Te działania pokazują, że w naszych rodakach drzemie ogromny potencjał. Potencjał czynienia rzeczy wielkich, niezmiernie potrzebnych i wartych naśladowania.
Nasza dobroczynność dowodzi tego, że chcemy, aby na tym świecie ludzie żyli w dobrobycie i pokoju.
Myślę, że takie postępowanie stanowi wielką szansę dla nas wszystkich. Szansę na lepsze jutro. Bo skoro umiemy pomagać Ukraińcom, to w naszych sercach właśnie zakiełkowało to ziarno- ziarno, które będzie wzrastać, a jego owocem będzie fakt, iż nasze czyny będą świadczyć o tym, że losy zwierząt, dzieci, dorosłych czy to niepełnosprawnych, czy to starszych, czy jakichkolwiek innych potrzebujących nie będą nam obojętne.
Ogromnie cieszy mnie taki stan rzeczy. Daje mi to wielką nadzieję na to, że moja praca, której sensem jest zmienianie świata na lepszy, będzie potrzebna i efektywna.
Uważam, że ludzie, którzy już raz pomogli i poczuli tę radość, która towarzyszy momentowi, gdy dzięki Tobie losy świata zmieniają swój bieg, będą chcieli robić to częściej. Satysfakcja bowiem płynąca z faktu, iż masz poczucie, że robisz w życiu rzeczy istotne, które nie dotyczą tylko i wyłącznie Twojej osoby może być monstrualna. Zdecydowanie nie jest to wprost proporcjonalne do wysokości datku lub zakresu działań, jakie podjęliśmy.
Tak, jak już wspomniałam, nie ważne czy przelatałeś na zbiórkę 1zł czy zaadoptowałeś koty, czy może rzuciłeś na serio ogromnym groszem. Twoje poczucie bycia użytecznym staje się tym większe, im mocniej angażujesz się w dobroczynność. Nie boję się użyć stwierdzenia, że pomaganie uzależnia.
Daj sobie szansę zatem wejść w ten piękny nałóg.
Nałóg, który zmieni życie innych.
Nałóg, który zmieni Twoje życie.
Jeśli chcesz robić coś dobrego, a nie wiesz co, to skontaktuj się ze mną.
Oprócz tego, że jestem Praktykiem Wyzdrowienia ChAD, to tak jak już wspomniałam, działam również jako fundraiser (nawiązuje pozytywne relacje z Darczyńcami) w Fundacji „Normalna Przyszłość”. Razem możemy znaleźć wiele dróg do bycia hojnym i dobroczynnym. Nie ogranicza nasz nic oprócz naszej wyobraźni.
Życzę miłego dnia. Z sercem otwartym na dobro, które możemy dawać oraz brać w zależności od potrzeb.
Wszystkiego dobrego.
Julka Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD
Fot.: Bob_Dmyt
JAK ŻYĆ Z ChAD I NIE BAĆ SIĘ PRACY
Każda historia jest innaJAK ŻYĆ Z ChAD I NIE BAĆ SIĘ PRACYWitajcie, jak wiecie jestem Julka Małecka, pisarka i Praktyk Wyzdrowienia ChAD. Na moim blogu dzielę się z Wami moją historią walki z Chorobą Afektywną Dwubiegunową, która jest jednym z typów zaburzeń...
CZEKAJĄC CZEKAM
Każda historia jest innaCZEKAJĄC CZEKAMJestem osobą niesamowicie punktualną. A może raczej niepunktualną, bo zawsze jestem na spotkaniach co najmniej dwadzieścia minut wcześniej. Kiedyś usłyszałam, że to nie jest dobre, bo ktoś może nie być gotowy w 100%. Nauczyłam...
SUPERMOCE
Każda historia jest innaSUPERMOCEKażdy z nas ma jakieś supermoce. Jedni są megaskrupulatni, inni robią piękne grafiki, są też demony porządku, które dbają o to, aby w ich domu zawsze można było jeść z podłogi. Ja osobiście supermocy mam bardzo wiele i tak, jak jest...