Czy w czasie pandemii, COVID-19, kwarantanny można normalnie utrzymywać kontakty międzyludzkie?
Otóż moim zdaniem odpowiedź na to pytanie brzmi: „Nie”.
Normalnie nie można, można za to nienormalnie.
Nienormalnie czyli jak?
Ano normalnie- przez Messenger, Zoom, Wats Up i czym tam jeszcze inne ….
Usłyszał całkiem niedawno zarzut pod swoim adresem, że powinnam „wyjść do ludzi”.
Halo, halo … ja codziennie wychodzę do ludzi… o godzinie 07:00 wychodzę do 4000 ludzi, którzy obserwują mój profil na fb, potem pokazuję się jeszcze tym wszystkim, którzy są ze mną na LinkedIn a dodatkowo jestem w stałym kontakcie z niezłą rzeszą moich znajomych, z którymi nie miałabym kontaktu gdyby nie Internet, bo dzielące nas kilometry są ogromną przeszkodą do tego, aby spotkać się twarzą w twarz na kawie.
Kocham rozczochraną informatyczkę, która dzwoni do mnie przez Messenger prawie co ranek- jedną ręką obsługuje Google Analityk, drugą miesza w jajecznicy, a trzecią…. Trzecią trzyma właśnie słuchawkę od telefonu.
Uwielbiam ciepły głos autorki jednej z najlepiej napisanych książek o ChAD, które do tej pory czytałam. Koi on moje zmysły, gdy mam do posprzątania pół chaty w przerwie między jednymi obowiązkami zawodowymi a następnymi.
Ubóstwiam przyjaciela oddalonego o 200km, który za każdym razem gdy do niego dzwonię nazywa mnie „słoneczko”, a ja w zamian rozśmieszam go do łez i wyrywam z początków depresji spowodowanych rewelacyjną kondycją polityki naszego kraju.
Nie wspomnę już o tym, że pracując zdalnie codziennie komunikuję się z moją ulubioną współpracowniczką właśnie przez różnego typu komunikatory i mimo, iż nie możemy się wzajemnie poklepać po ramieniu, to jesteśmy niesamowicie zżyte, czytamy wzajemnie w swoich myślach i tworzymy niezły duet.
Czasy są takie, a nie inne Drodzy Państwo i trzeba się po prostu do nich dostosować.
Ja się dostosowałam dość szybko i jestem bardzo zadowolona z tego powodu.
A pisze dziś o tym, bo zachwyciła mnie ogromnie pewna osoba.
Skłoniło mnie to do refleksji właśnie nad tym, jak ogromne emocje może rodzić również spotkanie „tylko” przez internet.
Jeśli ludzie są życzliwi, mądrzy, radośni i chcą się tym wszystkim dzielić z innymi, to nie ważne czy nawiązujemy relacje bezpośrednie czy też za pośrednictwem mediów.
Takie znajomości moim zdaniem są tak samo ważne i wartościowe jak te „normalne”.
Zachwycić się drugim człowiekiem można bowiem, według mnie, zawsze i wszędzie, tak jak ja zachwyciłam się dzisiaj.
Docenić można wiele zalet, a może nawet przeoczyć wady.
I co z tego.
Lepiej widzieć dobro w innych niż na siłę doszukiwać się tego, co złe.
Jeśli więc ktoś mi mówi, że „mam wyjść do ludzi”, to polecam najpierw zorientować się w tym, co dają nam możliwości technologiczne i jaką wartość można czerpać z tego, że spotkanie z konkretną osobą jest na wyciągnięcie ręki.
Nie twierdzę, że nie lubię chodzić do kawiarni- uwielbiam!!!
Ale ostatnio doszłam do wniosku, że najlepiej wychodzi mi to, gdy robię to SAMA!!!
Zgrać terminy jest słabo, a gdy sama ze sobą umawiam się na kawę, to w doborowym towarzystwie odpoczywa mi się rewelacyjnie.
Nie twierdzę , że kontaktuję się z ludźmi tylko i wyłącznie za pośrednictwem Internetu.
Na szczęście prowadzę warsztaty i spotykam się z ludźmi w różnych innych sytuacjach.
Ale przyznam szczerze, że lubię spotkania online i doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że gdyby nie kwarantanna, to w życiu nie poznałabym ani informatyczki o trzech rękach, ani pisarki o kojącym głosie, ani przyjaciela od słoneczka, a już na pewno nie tej pięknej osoby, która zainspirowała mnie do napisania tego tekstu.
Zachwycam się drugim człowiekiem kiedy mogę i jak mogę i to on jest dla mnie zawsze największą inspiracją.
Dziękuję Tobie za to, że stałaś się dziś dla mnie muzą. To co, że za pośrednictwem Zooma- natchnienie równie silne.
Dobrego dnia życzę wszystkim online lub ofline jak kto woli.
Julka Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD
Fot.: Ajay kumar
JAK ŻYĆ Z ChAD I NIE BAĆ SIĘ PRACY
Każda historia jest innaJAK ŻYĆ Z ChAD I NIE BAĆ SIĘ PRACYWitajcie, jak wiecie jestem Julka Małecka, pisarka i Praktyk Wyzdrowienia ChAD. Na moim blogu dzielę się z Wami moją historią walki z Chorobą Afektywną Dwubiegunową, która jest jednym z typów zaburzeń...
CZEKAJĄC CZEKAM
Każda historia jest innaCZEKAJĄC CZEKAMJestem osobą niesamowicie punktualną. A może raczej niepunktualną, bo zawsze jestem na spotkaniach co najmniej dwadzieścia minut wcześniej. Kiedyś usłyszałam, że to nie jest dobre, bo ktoś może nie być gotowy w 100%. Nauczyłam...
SUPERMOCE
Każda historia jest innaSUPERMOCEKażdy z nas ma jakieś supermoce. Jedni są megaskrupulatni, inni robią piękne grafiki, są też demony porządku, które dbają o to, aby w ich domu zawsze można było jeść z podłogi. Ja osobiście supermocy mam bardzo wiele i tak, jak jest...