Choroba Dwubiegunowa Afektywna to nie grypa, która nieleczona trwa siedem dnia, a leczona tydzień!
O NIE!
ChAD to poważna, przewlekła choroba psychiczna, która towarzyszyć Ci będzie do końca życia.
Nie wierzysz? To lepiej uwierz! Im szybciej to uczynisz, tym lepiej dla Ciebie.
Pierwsze, co musisz zaakceptować, to diagnoza oraz fakt, że podstawą w leczeniu Choroby Afektywnej Dwubiegunowej jest farmakoterapia czyli przyjmowanie leków, a dobrać odpowiednie leki wcale nie jest łatwo.
Biorąc pod uwagę fakt, że u każdego, kto jest dotknięty tym schorzeniem przebieg choroby wygląda zupełnie inaczej, dobór leków jest bardzo trudny.
Istnieją cztery grupy leków, które stosuje się przy leczeniu ChAD:
stabilizatory nastroju, leki przeciwdepresyjne, leki przeciwpsychotyczne i leki przeciwlękowe.
Jednak leki te mogą być dowolnie dobierane razem w zależności od konieczności zastosowania w danym, konkretnym przypadku.
W związku z powyższym proces prawidłowego doboru leku często trwa dość długo i niestety niejednokrotnie zażyte środki psychotropowe powodują skutki uboczne takie jak przyrost wagi lub suchość w jamie ustnej.
Konieczność zastosowania farmakoterapii jest podstawą leczenia Choroby Afektywnej Dwubiegunowej- jest to pierwszy krok, jaki należy zrobić na drodze do remisji.
Porzuć więc marzenia o tym, że magicznie wyzdrowiejesz, przestań kombinować z dawkami, opuszczać niektóre porcje leków! Dopóki nie pojmiesz, że to dzięki tym środkom psychotropowym Twój stan może się unormować, nic nie wskórasz – nadal będziesz żyć w świecie, którym rządzi na przemian depresja i mania.
Kiedy już zrozumiesz to, że leki pozwolą Ci utrzymać stan bez objawów maniakalnych i depresyjnych nadejdzie pora na to, by przyznać ostatecznie przed sobą, że jesteś chory- by naprawdę pogodzić się z diagnozą.
A to nie jest wcale takie łatwe.
Jak tu bowiem zgodzić się z faktem, że nie jesteś już tą osobą sprzed epizodu maniakalnego czy depresyjnego. Teraz jesteś już kimś zupełnie innym. Kimś, kto musi lub raczej „chce” o siebie dbać- prowadzić zdrowy tryb życia, dbać o sen i zachować równowagę pomiędzy poszczególnymi aktywnościami w swoim życiu.
To nie „Ty” sprzed epizodu, to nie „Ty” w manii, ani w depresji, to NOWA „Ty”!!!
„Ty”, która potrafisz zauważyć swoje nastroje. Wiesz już doskonale kiedy czujesz się gorzej, kiedy „zbyt dobrze”, a kiedy po prostu normalnie. Umiesz zwracać uwagę na to, co czujesz. Wiesz czy Twój smutek, radość, gniew, to chwilowe emocje czy też uczucia, które trwają dłużej i składają się na początek jakiś niepożądanych „górek” lub „dolin”.
Kiedy zaczniesz być uważna na samą siebie, wtedy możesz być spokojna- remisja zagości na stałe w Twoim życiu.
Nawet narażona na trudne przeżycia, obserwując zawczasu samą siebie, jesteś w stanie odpowiednio wcześnie reagować na swoje zachowania i przeciwdziałać niepożądanym stanom.
Jak więc sama widzisz leki to początek- pierwszy krok tuż po usłyszeniu diagnozy – ChAD- konieczny do podjęcia. Jednak od razu za nim idzie zrozumienie i akceptacja choroby, a zaraz potem umiejętność rozpoznawania i odpowiedniej reakcji na swoje stany.
Dbając o siebie na poziomie fizycznym i emocjonalnym jesteś zdolna osiągnąć to, czego pragnie niejeden zdiagnozowany na ChAD- REMISJĘ!!!
I właśnie tego Ci z całego serca życzę.
Powiem tylko, że codzienny spokój i równowaga płynące ze zrozumienia samego siebie, to fantastyczne uczucie- wiem o czym mówię- po czterech latach remisji nauczyłam się już słuchać siebie i odpowiednio przeciwdziałać sytuacjom alarmowym. (Panie daj, żeby taki porządek już się utrzymał.)
Wszystkiego dobrego- PERMANENTNEJ REMISJI.
Julka Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD
Fot.: Emilia Staszków
Makijaż.: Anna Szlązak Studio Wizażu i Pielęgnacji
Julka, à île czasu zajelo Ci dobranie lekow ? Ja juz myslalam, ze m OK, à tu okazuje sie, ze deprecha czai swoje szpony… I jalkie sa leki przeciwlekowe ? Dziwie sie, ze nigdy takich nie doszlam, stany lekowe to moj podstawowy symptom…
Kocie- ja w swojej KARIERZE leki zmieniałam tyle razy, ile razy byłam hospitalizowana. Ostatni pobyt na oddziale dziennym sprawił to, ze zaordynowano mi masakryczne ilości leków, z których już nie mogę zejść, bo organizm się do nich przyzwyczaił. Ale był taki moment, że funkcjonowałam tylko na Ambilify- jednej tabletce dziennie. A teraz biore cała tablicę mendelejewa. Kiedy rozmawiałam z moim psychiatrą na temat tego, jak on dobiera leki, bo ja mam wrażenie, ze zawsze potrafi w punkt je dobrać powiedział mi, że wszystko zależy od tego, jaki chory założy sobie CEL LECZENIA. Jelsi jest odpowiednio zmotywowany to każdy lek mu pomoże. Oczywiście, ze są przypadki trudne, ale ja ufam mojemu specjaliście i z doświadczenia wiem, że wszyscy moi znajomi, którzy korzystają z jego pomocy i zaakceptowali swoją chorobe- wyznaczyli tez ten cel- mają się świetnie. Więc jak widzisz leki to nie wszystko. PrześlęCi lstę leków o tore prosisz. Dobrego dnie kocie.