„- Mogłabyś wykonać to zadanie?- zapytała mnie kiedyś koleżanka z pracy.
– A mam jakieś inne wyjście?-odparłam.
– Zawsze możesz mi powiedzieć SPIERDALAJ”
– SPIERDALAJ!!!”
A Ty? Potrafisz wypowiadać swoje emocje?
Jak radzisz sobie z drzemiącym w Tobie gniewem?
Pamiętasz, gdy byłaś mała, jak Twoi rodzice reagowali na to, gdy się złościłaś?
Kazali Ci się uspokoić?
„Złość piękności szkodzi”- mawiali?
A może stawiali Cię do kąta?
A dzisiaj? Dajesz sobie przyzwolenie na to, by odczuwać wściekłość?
Ten stan emocjonalny, który nam towarzyszy, gdy jesteśmy pobudzeni, ta niechęć, uraza i pokusa wzięcia odwetu, to uczucia naturalne jednak wielu z nas „zamiata je pod dywan”.
Dlaczego?
Bo w dzieciństwie nauczono nas nie okazywać tej bardzo ważnej emocji, którą jest irytacja, bo się jej boimy lub po prostu jesteśmy niedojrzali psychicznie.
Dlaczego rodzi się w nas gniew?
Wynika on z przekraczania notorycznie naszych granic i ignorowania naszych potrzeb, które niespełnione prowadzą do frustracji.
Szef nakłada na Ciebie coraz więcej obowiązków, a Ty nie potrafisz się temu przeciwstawić?
W domu nic nie lepiej- cały bajzel na Twojej głowie – sprzątanie, zakupy, wychowanie dzieci?
Pragniesz wypoczynku, ale ani na urlop w pracy, ani na jakąkolwiek pomoc w domu liczyć nie możesz?
Proszę bardzo masz prawo do tego, by czuć się WKURWIONA na maxa.
Pytanie tylko co z tym dalej zrobisz?
Najlepiej byłoby powiedzieć wprost o swoich uczuciach, o tym, że to za dużo jak na Ciebie i że jesteś na serio wkurzona tym wszystkim. Zakomunikować po prostu, co czujesz. Wypowiedzieć to.
Najgorzej- dusić to w sobie. Zagłuszać alkoholem, albo pozwolić, żeby przemilczana złość znalazła swoje ujście w ciele poprzez schorzenie psychosomatyczne- nerwice, bóle głowy, a nawet depresje.
Nie możesz przestać jeść lub wręcz przeciwnie- objadać się aż nadto- z nerwów i z frustracji!!!!
Pośrednią formą, którą możesz wykorzystać, aby sobie poradzić z wypalającym Cię od środka gniewem jest wykrzyczeć go, iść na siłownię lub na spacer.
Najważniejsze, byś umiała go w porę rozpoznać, nazwać i odpowiednio sobie z nim poradzić nie raniąc przy tym innych. Nie wyżywając się na swoich bliskich tylko dlatego, że jesteś zła i sama nie potrafisz sobie poradzić z tym uczuciem.
Ale jest jeszcze dobra informacja- WKURW wykorzystany pozytywnie może stanowić potężną siłę twórczą, być motorem napędowym do wspaniałych działań.
Są kobiety, które w czasie, gdy mają PSM (syndrom przed miesiączką) czują się tak poirytowane, że ze złości aż kipią. Jednak zauważyły już u siebie tę tendencję, że zawsze w tym okresie przed miesiączką chodzą właśnie takie nabuzowane i wykorzystują tę energię np. do prac porządkowych, które mają dużo wcześniej skrupulatnie zaplanowane. Inne tworzą wspaniałe dzieła sztuki wykorzystując cały zapał i morze energii, które w nich wtedy drzemie.
Pamiętajmy o tym, że szklanka zawsze może być do połowy pełna lub do połowy pusta.
Wszystko zależy od nas, od tego, jak my będziemy interpretować i kreować rzeczywistość.
Możemy się z partnerem napierdalać patelniami, a możemy również po prostu powiedzieć :”Nie podchodź dziś do mnie, bo mam na serio zły dzień”- wybór należy do Ciebie.
A kiedy nasze dziecko tupie nogami- masz dwa wyjścia- możesz albo posłać je do pokoju, żeby przemyślało swoje zachowanie, albo przytulić i zapytać co się stało, dlaczego jest zły- znowu wybór należy do Ciebie.
Złość nieposkromiona, nieuświadomiona może wyrządzić wiele zła- i Tobie i twoim najbliższym.
Warto uświadamiać sobie WSZYSTKIE emocje, nie tylko złość.
Życzę Ci dzisiaj, żeby Cię nikt nie wkurwiał, a jeśli nawet, to żebyś potrafiła mu kulturalnie o tym powiedzieć. (NP.: „ Nie irytuj mnie kochanie, bo Ci JEBNĘ!!!)
Julka Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD
Fot.: Pete Linforth