Podobno trzy lata potrzeba tak mniej więcej, żeby działalność, którą prowadzisz zaczęła przynosić jakieś zyski.
Cholera!!!
Trzy lata to jednak trochę długo.
Zostały mi jeszcze zatem niecałe dwa lata!!!!
Robi się coraz ciekawiej, bo tak jak już wspomniałam w poprzednim tekście, zaczęłam zapraszać na mój blog intersujące kobiety, z którymi przeprowadzam wywiady, na podstawie których powstają wpisy w myśl hasła „Akceptuję, nie ignoruję.”
Dzięki znajomości z nimi mój światopogląd z dnia na dzień, a raczej z tygodnia na tydzień, niesamowicie się poszerza.
Dowiaduję się niezmiernie interesujących informacji z przeróżnych dziedzin.
Ale najbardziej poruszające są po prostu ludzkie historie, a najcenniejsze rady, które opierają się na doświadczeniu osób, z którymi rozmawiam.
Nie wszystkie oczywiście wcielam w życie, ale sam fakt, iż ktoś spojrzy na moje działania z innej perspektywy już jest bardzo cenny.
Zatem jeszcze dwa lata.
Jak to mówią?
„Czas w dobrym towarzystwie szybko płynie”?
Ja mam towarzystwo iście doborowe- Wy – moi czytelnicy i kobiety, które niedawno tu się pojawiły.
Czegóż chcieć więcej?
Tak wiele w życiu mam.
Ale czy mi się marzy poklask, sława, pieniądze i ludzkie uznanie?
Jasne, że TAK ha ha ha.
Poklask już mam (na miarę mojego kalibru).
Sława?
No powiedzmy , że sławna też w jakiś sposób jestem…
Uznanie też mam.
To sami teraz domyślcie się czego mi brakuje…
I tu nie chodzi o to, że nie stać mnie na chleb lub nawet na inne dobra, które są mi w danej chwili potrzebne.
Tu chodzi o docenienie materialne mojej pracy.
Przyznam Wam się bardzo szczerze, że miałam ostatnio moment (taki króciutki trwający może z dziesięć minut) załamania.
Poryczałam się na całego!
Dlaczego?
Bo ktoś mi zrobił parnie mózgu.
Wabił, manił i namawiał do rozpoczęcia robienia lukratywnego biznesu, który od razu zacznie przynosić mi niebotyczne dochody.
No i nie wytrzymałam- coś we mnie pękło na kilka minut.
Pomyślałam sobie: tyle czasu, tyle energii, tyle zaangażowania…….
Ale bardzo szybko się pozbierałam!!!
Dlatego właśnie, że zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że potrzebuję jeszcze tych dwóch lat (może nawet więcej).
Sukces nie rodzi się od razu- w jeden dzień, w jeden miesiąc, ani nawet jeden rok jak widać na załączonym obrazku.
Sukces okraszony jest czasem łzami, czasem nietrafnymi decyzjami, czasem pokrętną drogą, która wiedzie do nikąd i niekiedy trzeba z niej zejść i cofnąć się na tę właściwą.
Ogromnie trudno jest być wiernym samemu sobie i nie wsłuchiwać się w to, czym mamią Cię inni.
Nie łatwo jest podążać w stronę celu.
Jednak jest to możliwe.
A łatwiej jest właśnie, gdy wspierają Cię odpowiedni ludzie.
Gdzie ich znaleźć?
Warto dobrze się rozejrzeć.
Ja osobiście, w dobie szalejącego COVID’u-19, postanowiłam szukać w Internecie i spotkałam się ze wspaniałym odzewem.
Wsparcie kobiet przez kobiety jest ogromnie istotne.
Ja wiem, że na to wsparcie mogę liczyć.
Jeśli Ty czujesz, że nie masz wsparcia, to napisz do mnie.
A jak jest z Wami?
Czy na swojej drodze macie chwile zwątpienia, kiedy ryczycie w głos?
Czy tak jak ja pragniecie satysfakcji i uznania swoich działań w formie materialnej?
Jaka jest wasza sytuacja?
Życzę Wam konsekwencji w dążeniu do celu i tego, byście mieli wsparcie innych.
Dobrego dnia.
Julka Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD
Fot.: Nattanan Kanchanaprat