Życie to nie je bajka.

Tak, to prawda.

W związku z tym czy istnieją rycerze w lśniących zbrojach?

Zdecydowanie tak.

Miałam okazję poznać takich trzech w ostatnim czasie, a dodatkowo z jednym codziennie śpię w tym samym łóżku.

Kim są?

To waleczni mężczyźni, którzy nieustraszenie trwają przy swoich kobietach mimo tego, iż te usłyszały niewesołe słowa: ”Do końca życia rano i wieczorem będziesz musiała brać leki, bo jesteś chora psychicznie na ChAD (Chorobę Afektywną Dwubiegunową).

O tragedii, jaką przeżywa niewiasta w momencie usłyszenia diagnozy pisałam nieraz.

Ale co czuje jej partner, gdy zda sobie sprawę z tego, że to brzemię będzie musiał razem ze swoją kochanką, konkubiną, partnerką czy żoną nosić do KOŃCA jej życia?

Wielu spierdala.

No bo ca mają biedni zrobić?

Nie chce im się szukać, czytać, pytać lub po prostu są tak wystraszeni, że nie widzą innego wyjścia, jak tylko uciec.

Jednak są też tacy, którzy biorą ten ciężar na swoje bary i trwają przy swojej ukochanej, chorej na dwubiegunówkę.

A to wcale nie jest proste.

Nie jest łatwo bowiem żyć z kobietą, której nie sposób wyczuć. Nigdy nie wiesz czy dziś akurat to będzie „górka” czy może „dołek”.

Każdy przypadek jest inny, więc każda para musi wypracować sobie inny system działania.

Jednak wielkim sukcesem jest już, gdy oboje chcą razem wkroczyć na drogę ku remisji.

Tak, jak wspomniałam, poznałam ostatnio trzech wspaniałych mężczyzn, którzy swoimi czynami udowodnili swoją odwagę, honor i nieugiętość.

Pierwszym z nich był bardzo młody mężczyzna, którego żona „zaliczyła” pierwszy epizod maniakalny i znalazła się po raz pierwszy w szpitalu w stanie bardzo poważnym. Skontaktował się on ze mną błyskawicznie. Nie panikował, nie opowiadał andronów- działał. Pytał o ważne rzeczy i rozważał różne opcje. Prosił, bym podpowiedziała mu, które działania w moim przypadku były skuteczne, a które nie. Uzyskując odpowiedzi wiedział, że jest w stanie uniknąć błędów i sprawić, że przejście przez hospitalizację wraz ze świeżo poślubioną żoną będzie łatwiejsze.

Drugim był dojrzały już mężczyzna, który przyjechał do mnie wraz ze swoją żoną, by zrozumieć czym w ogóle jest ChAD. Zgodził się na wspólne konsultacje, bo bardzo kocha swoją żonę i pragnął by w ich związku zapanowała dawno już nieobecna równowaga. Jego żona została zdiagnozowana niedawno jednak problem istniał już od jakiegoś czasu. Gdyby to małżeństwo wiedziało wcześniej na czym polega Choroba Afektywna Dwubiegunowa z pewnością udałoby się im uniknąć wielu problemów. Najważniejsze jest jednak to, że oboje zdecydowali się do mnie zgłosić. Mężczyźni bowiem, moim zdaniem, nie są za bardzo chętni na takie spotkania, a tamten Pan nie dość, że się zgodził, to jeszcze bardzo ułatwił swojej żonie zrozumienie tego, że podczas epizodów, czy to maniakalnych czy depresyjnych, cierpi nie tylko ten, który je przeżywa. Cierpią również Ci, którzy są obok.

W związku z tym właśnie uważam, że mężczyźni podejmujący trud i robiący wszystko, by razem ze swoimi partnerkami przejść przez piekło jakim są epizody, czy to maniakalne czy depresyjne, ewentualne hospitalizacje, a potem niełatwe powroty do rzeczywistości, są prawdziwymi bohaterami.

I tutaj dochodzę do ostatniego mężczyzny.

Bywają bowiem też takie sytuacje, gdy kobiety nie zdradzają przed wybrankami swojego serca, że coś im jest i gdy prawda wychodzi na jaw, dzieją się tragedie. Bo przecież nie ma nic gorszego od sytuacji, w której kobieta nie dość, że trafia do szpitala, to zostaje jeszcze opuszczona przez człowieka, którego kochała dlatego, że go oszukała, okłamała lub przemilczała tak istotną dla nich obojgu kwestię.

Na szczęście są też tacy faceci, którzy stają na wysokości zadania i przyjmują informację o diagnozie na klatę.  To jest według mnie postawa godna podziwu.

BRAWO DLA WSZYSTKICH PANÓW!!!

A ten, który ze mną dzieli łoże?

Oj …..to jest temat na osobny wpis!!!!

A dzisiaj chciałabym bardzo serdecznie pogratulować wam DRODZY PANOWIE i podziękować w imieniu wszystkich zdiagnozowanych pań.

DZIĘKUJĘ.

Dziękuje za odwagę.

Dziękuję za konsekwencje i życzę wam dużo SIŁY.

W razie czego JESTEM tutaj. Pamiętajcie o tym.

Dobrego dnia wszystkim wam życzę.

Julka Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChaAD

Fot.: Devanath

0
Would love your thoughts, please comment.x