„Praca uszlachetnia” – te słowa dawno temu usłyszałam od bardzo mądrej Pani Profesor podczas moich pierwszych studiów i mocno zapadły mi w pamięć. Pewnie dlatego, że uważam je za prawdziwie i w zupełności się z nimi zgadzam. Oprócz tego, że praca uszlachetnia, to stanowi również źródło dochodu, co jest ewidentne i niezmiernie ważne.
Jak wygląda kwestia zatrudnienia w przypadku osób chorych na ChAD?
Co czuje osoba zdiagnozowana na ChAD w pracy?
Jak zażegnać problemy finansowe będąc w zawiązku z osobą chorą na ChAD?
Na te pytania postaram odpowiedzieć się w tym tekście.
Nie będę pisać o sposobach zatrudnienia osób posiadających orzeczenie o niepełnosprawności i o tym, jakiego rodzaju dofinansowanie mogą uzyskać pracodawcy ze środków PFRON zatrudniając osoby z oznaczeniem 02-P. Moją intencją nie jest bowiem informowanie na ten temat, a pokazanie ogólnej sytuacji, jaka panuje w związku (i nie tylko) i łączy się z faktem, iż nasz bliski jest zdiagnozowany.
Przede wszystkim należy wyjść od tego, że chory na ChAD odbiera zupełnie inaczej wszystko to, co się wokół niego dzieje podczas, gdy nie jest „wyrównany”. Wszelkie czynniki wywołujące najmniejszy stres, które osoby zdrowe traktują jako normalne, dla osoby zdiagnozowanej są stymulatorem do tego, by wywołać epizod maniakalny lub depresyjny. Fakt, iż trzeba zmieścić się w ośmiogodzinnych ramach czasowych lub wykonać dane zadanie w określonym czasie powoduje, że osoba doświadczona kryzysem czuje ogromne napięcie i presję. Słabe samopoczucie i problemy z wykonywaniem codziennych zawodowych obowiązków nie wynikają ani z mniejszych zdolności, ani z niedostatecznej inteligencji ani też z braku ambicji czy niechęci do pracy. Problem stanowi fakt, iż miejsce pracy jest dla Twojego bliskiego niekorzystnie stymulujące i stresogenne. Ten fakt może bardzo niekorzystnie wpływać na waszą sytuację finansową. Jak bowiem żyć normalnie jeśli twoja żona, partnerka albo nie radzi sobie w pracy, albo ciągle zmienia zatrudnienie, albo wcale nie pracuje, bo nie jest do tego zdolna?
Częstokroć możecie się borykać z wieloma wyzwaniami dotyczącymi tej właśnie, bardzo istotnej sfery życia.
Ważne jest, abyś zdał sobie sprawę z tego, że twój bliski nie robi tego specjalnie. On nie traci specjalnie pracy, nie zmienia jej dlatego, że ma takie widzi mi się. Powodują nim głębokie rozterki i silne emocje. Nie musisz tego rozumieć. Wystarczy, że to zaakceptujesz.
W naszym społeczeństwie często wykonywany zawód determinuje to, kim jesteś. Podczas różnych spotkań pada pytanie „Czym się zajmujesz?” W odpowiedzi usłyszeć można: „Jestem pisarką, lekarką, zajmuję się handlem itd.”. Jak myślisz, jak czuje się bliska Tobie osoba jeśli w takiej sytuacji zmuszona jest milczeć? Zdaje ona sobie sprawę z tego, że nie wykonuje pracy zawodowej i przez to w pewien sposób jest wykluczona ze społeczeństwa. Dodatkowo jako osoba niezdolna do pracy podlega ocenom i jest na niej wywierana ogromna presja. Ta presja sprawia tylko to, że czuje się coraz gorzej, a wiadomo, że taki stan rzeczy nie może prowadzić do niczego dobrego.
Jak przerwać ten zaklęty krąg?
Jak sprawić by Twój bliski czuł się dobrze? By mógł pracować? By wasze finanse nie cierpiały z powodu jego choroby?
Jest na to sposób.
Możecie razem przeanalizować historię zatrudnienia Twojego bliskiego chorego na ChAD.
Należy sporządzić chronologiczny spis wszystkich prac wykonywanych przez partnera. Następnie poszukać schematów- kiedy, dlaczego i w jaki sposób zachowywał się w różnych miejscach zatrudniania. Ustalić jakiego rzędu kwoty nasz bliski zdiagnozowany na ChAD zarobił w danym roku. Później należy zastanowić się nad postawą swoją i swojego partnera- wzajemnych oczekiwaniach w stosunku do siebie, do pracy oraz kwestii finansowych. Kiedy już to wszystko przeanalizujecie należy ustalić realistyczne cele zawodowe na przyszłość.
Bardzo ważne jest, aby szukać alternatywnych rozwiązań.
Mogę tutaj spokojnie posłużyć się własnym przykładem dla unaocznienia tego, że warto dokonać takiej analizy.
Zastanawiając się nad tym, jakie wyzywania mnie najczęściej sprawiały największą trudność w różnych miejscach zatrudnienia doszłam do wniosku, iż w wielu pracach zawsze na wiosnę (czyli ten szczególnie wrażliwy dla mnie moment, kiedy najbardziej jestem narażona na epizody maniakalne) byłam tak przeciążona i uwrażliwiona, że podświadomie robiłam wszystko, aby z pracy zrezygnować lub by pracodawca sam mnie zwolnił. Czułam ulgę gdy mogłam nie pracować. Byłam szczęśliwa, że mogę iść na L4. Dodatkowo teraz po dwóch latach pracy zdalnej (pracuję zdalnie nie ze względu na kwarantannę – taki po prostu mam styl zatrudnienia) jestem przekonana, że jest to najbardziej odpowiedni dla mnie sposób pracy- czuję się bezpiecznie w domu, wykonuję skrupulatnie wszystkie swoje obowiązki, kontaktuję się z moimi współpracownikami kiedy tego potrzebuję, pracuję pięć godzin i przyznaję, że taki tryb pracy baaaardzo mi odpowiada. Wyciągnęłam też wnioski ze swojej historii zatrudnienia – teraz na wiosnę – na przełomie marca i kwietnia- chodzę na „zapowiedziane” L4. Mój pracodawca jest już o tym poinformowany i zgadza się na to, bo rozumie moją szczególną sytuacje. Jestem dla niego na tyle cennym pracownikiem, że akceptuje on tego typu umowę. Za co jestem mu oczywiście OGROMNIE wdzięczna.
Moim zdaniem w życiu można bardzo wiele rzeczy sobie ułatwić. Mnódtwo spraw można sobie zorganizować w taki sposób, aby nam w życiu „było dobrze”. Jednak warunkiem koniecznym do tego, aby mógł zapanować dobrostan jest SAMOŚWIADOMOŚĆ.
To Ty i Twój partner powinniście wiedzieć co złego dzieje się u niego w pracy, dlaczego tak się dzieje. Czy da się to zmienić? A jeśli tak to jak? A jeśli nie, to jakie inne działania można podjąć, by Twój bliski mógł zarabiać pieniądze w sposób, który nie będzie dla niego stresujący i nie będzie powodował poczucia winy lub leku.
Uważam również, że bardzo dobrym pomysłem na to, aby aktywizować osoby, które już dłuższy czas przebywają w domu bez zatrudnienia, co z pewnością niekorzystnie wpływa na budżet domowy. W przypadku, gdy są „wyrównane” i mają orzeczenie o niepełnosprawności, to mogą skorzystać z programów aktywizujących zawodowo- takie jak te, które proponuje fundacja, w której pracuję.
Jeśli Twój bliski jest zainteresowany tego typu działaniami, to wystarczy poszukać w intrenecie fundacji, która się zajmuje się takimi projektami lub zgłosić do mnie. (Fundacja, w której ja pracuję działa na terenie: Wrześni, Radomia, Łomży, Białegostoku i Łodzi).
Moim zdaniem rozwiązań jest wiele. Liczne są drogi ku temu, by zapanował balans- także ten finansowy.
„Praca uszlachetnia”. Niech uszlachetnia zatem wszystkich – nie tylko zdrowych.
Życzę dobrej niedzieli- wypełnionej czasem na wypoczynek i na zbieranie sił na poniedziałkowe przywitanie pracy bez względu na to czy mamy diagnozę czy nie.
Julka Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD
Tekst inspirowany książką „Kochając osobę z zaburzeniami afektywnymi dwubiegunowymi. Poradnik dla bliskich.” Julie. A Fast, John D. Preston
JAK ŻYĆ Z ChAD I NIE BAĆ SIĘ PRACY
Każda historia jest innaJAK ŻYĆ Z ChAD I NIE BAĆ SIĘ PRACYWitajcie, jak wiecie jestem Julka Małecka, pisarka i Praktyk Wyzdrowienia ChAD. Na moim blogu dzielę się z Wami moją historią walki z Chorobą Afektywną Dwubiegunową, która jest jednym z typów zaburzeń...
CZEKAJĄC CZEKAM
Każda historia jest innaCZEKAJĄC CZEKAMJestem osobą niesamowicie punktualną. A może raczej niepunktualną, bo zawsze jestem na spotkaniach co najmniej dwadzieścia minut wcześniej. Kiedyś usłyszałam, że to nie jest dobre, bo ktoś może nie być gotowy w 100%. Nauczyłam...
SUPERMOCE
Każda historia jest innaSUPERMOCEKażdy z nas ma jakieś supermoce. Jedni są megaskrupulatni, inni robią piękne grafiki, są też demony porządku, które dbają o to, aby w ich domu zawsze można było jeść z podłogi. Ja osobiście supermocy mam bardzo wiele i tak, jak jest...