Każda historia jest inna
INACZEJ
PO DRUGIEJ STRONIE KRAT CZ.III
Pomiędzy Instytutem a szpitalami, które znalem większość lekarzy, a także inny personel nie wyróżniał się strojem od pacjentów. To zrodziło znamy dowcip „Czym rożni się personel zakładu psychiatrycznego od pacjentów? Personel nocuje domu.”
Ten sposób postepowania ma zmniejszyć stres pacjentów. Dotyczy to również sposobu zwracania się do siebie. Mało tu autorytarnego stosunku.
Na oddziale dziennym bylem świadkiem wizyty studentów psychologii z Petrsburga, nawet poproszono mnie o tłumaczenie. Brak hierarchii tak ich zaskoczył, że szybko wycofali się z tak niebezpiecznego oddziału.
Co najmniej raz w tygodniu jest czas na dłuższą rozmowę z lekarzem prowadzącym ,prócz codziennych obchodów. Tematy poruszane rzadko dotyczyły aktualnego stanu zdrowia a miały na celu raczej poznanie się. Musimy mieć świadomość, że to, co powiemy naszemu lekarzowi lub terapeucie jest często jedyną informacją, jaką posiada na nasz temat. Żadne badania krwi mu nie pomogą .Większość pacjentów ma tego świadomość. Nieliczne przypadki świadomego wprowadzania lekarza w błąd, na ogół kończące się źle ,były związane z chęcią szybszego opuszczenia Iub otrzymania konkretnego leku.
Bardzo negatywną role odgrywa dr.Google. Z jakiś atawistycznych powodów wierzymy we wszystko co jest tam napisane nie mając zaufania do własnego rozumu ani do tych co nas otaczają. To temat na dłuższy esej na który nie ma miejsca. Ci szybko wychodzący jeszcze szybciej wracali, ale przynajmniej niektórych rozumiałem i współczułem. W moim przypadku rozmowy dotyczyły prawie wszystkiego, głownie literatury ,historii i szeroko pojętej kultury. Danie się wygadać pacjentowi to też terapia.
Zalecane były również codzienne spotkania z psychologiem. Były to zajęcia nieobowiązkowe, ale zalecane. Z początku wydawało mi się uczestniczenie w nich mało interesujące mimo zachęt ze strony personelu. Później na szczęście zmieniłem zdanie.
Zajęcia były tak skonstruowane, by nie powodować stresu wśród osób w nich uczestniczących, a jednocześnie pobudzać.
Raz w tygodniu mieliśmy ćwiczenia relaksacyjne. Do dnia dzisiejszego wykorzystuje to czego się tam nauczyłem, ćwicząc raz, dwa razy w tygodniu zamiast lub obok gimnastyki.
Z psychologiem również należało spotkać się na godzinnej rozmowie stanowiącej terapie indywidualną. W moim przypadku były to rozmowy o wszystkim. Nie miałem wrażenia, że jest jakaś psychoanaliza według jakiegoś schematu.
Wszystko, co tu opisuje pokazuje jak duża jest różnica po miedzy szpitalem ogólnym a psychiatrycznym.
To nie koniec różnic ale nie chciałbym byście odnieśli wrażenie jak dobry wojak Szwejk i ze szpital psychiatryczny to najwspanialsze miejsce na świecie i tylko tam jesteśmy wolni. cdn
Autor: Tomasz Dejdo
Fot: hudsoncrafted