Nie jest mi łatwo zdystansować się w sytuacji, gdy ktoś, kto mnie prosi o pomoc przeżywa takie same trudne chwile, jakie ja przeżywałam szesnaście lat temu, podczas mojego pierwszego epizodu maniakalnego.

Ostatnio jechałam samochodem i głęboko rozmyślałam nad tym właśnie, jak bardzo wtedy cierpiałam ja i moja rodzina. Może w samym momencie bycia w manii nie miałam żadnej świadomości tego, że krzywdzę innych swoimi wyczynami, bo doskonale się bawiłam. Ale potem, gdy wyszłam ze szpitala i musiałam zmierzyć się z rzeczywistością, zrozumiałam jak ciężko mieli moi bliscy, gdy musieli stawić czoła sytuacji i chorobie, o której nie mieli najmniejszego pojęcia.

Byli wtedy przerażeni.

Tak samo przerażeni są dziś ludzie, którzy się do mnie zwracają.

I choć staram się jak mogę, niestety nie zawsze wynik naszej współpracy jest taki, jakbyśmy chcieli.

Choroba Afektywna Dwubiegunowa to wredna s….ka. Często nie da jej się od razu wyczuć- nie wiadomo jakie leki zastosować. Może też okazać się, że masz lekooporność lub cyklotymię, a wtedy droga do remisji jest naprawdę baaaaardzo trudna.

Opieka w szpitalach często pozostawia WIEEEELE do życzenia i niestety zdażają się również sytuacje, że nawet po długotrwałej hospitalizacji pacjent wychodzi ze szpitala tylko i wyłączne naszprycowany lekami a nie „postawiony do pionu” czyli wyrównany. Potem musisz sobie radzić sam- czyli albo trafisz do dobrego lekarza prywatnego, na kasę chorych, albo…… No własnie!!!!

Jednak ja dzisiaj z całą odpowiedzialnością za swoje słowa stwierdzam, że do póki będę mogła pomagać ludziom, którzy mi ufają i pokładają we mnie nadzieję, będę z nimi. Nie mogę niestety być z nimi w KAŻDYM momencie, bo mam też swoje inne obowiązki, ale jeśli tylko mam na to czas, moje wszelkie działania są skierowana ku temu, aby ich droga była łatwiejsza niż moja.

Ja miałam 21 lat, gdy przeżywałam swój pierwszy epizod maniakalny. Wierzcie mi, że świat mi się zawalił. Zdaję sobie sprawę doskonale z tego, jak czuje się młoda kobieta po „wyjściu na wolność” – jak śmieć!

Po pierwszej hospitalizacji jesteś tak oszołomiona i wycofana, że jeśli nie zaopiekują się Tobą bliscy, którzy MUSZĄ podjąć odpowiednią edukację na temat ChAD, to najpewniej skończy to się gigantyczną depresją i tak w kółko Macieju.

Te szesnaście lat, które mam za sobą niosło naprawdę masę różnych doświadczeń- złych i dobrych.

Obecnie, gdy jestem świadkiem tego, że ludzie, którzy mnie potrzebują są naprawdę w sytuacji tragicznej, robię wszystko co w mojej mocy  ku temu, by ten stan rzeczy zmienić.

Jeśli tylko to będzie możliwe, będę walczyć z całych sił o piękną, młodą kobietę, która przeżywa teraz dokładnie to samo co ja, gdy usłyszałam diagnozę.

Jednak nie pozwolę na to, by jej droga do remisji zajęła 12 lat!!!

Po to jestem tutaj właśnie, żeby innym tę drogę skrócić. Żebyście mogły korzystać z mojej wiedzy i doświadczenia.

Podejmuję dzisiaj walkę. Staję na pierwszym froncie. Na szczęście nie jestem sama. Są ze mną bliscy chorej, którzy się do mnie zgłosili. Rodzina, która mimo tego, że jest już na skraju desperacji , ciągle walczy i nie ma zamiaru się poddać.

Bo stawka jest najwyższa jaka może być- LUDZKIE ZDROWIE!!!

I powiem wam szczerze,że pisząc ten tekst jestem po prostu WKUR….NA.

WKUR…..NA  bo bezsilna. Nie mogę nic poradzić, że mamy taką państwową opiekę medyczną , jaką mamy, że leczenie chorych psychicznie w szpitalach jest tak nieudolne, że praktycznie od tych szesnastu lat, kiedy u mnie stwierdzono ChAD nic się nie zmieniło!!!!

Faszerowanie lekami i błądzenie po omacku w kwestii odpowiedniego dopasowania ich do konkretnego pacjenta!!!

Dlaczego mnie to wku…wia?

Bo znam to na własnym przykładzie- ja też była królikiem doświadczalnym- niefajne uczucie.

Na szczęście dzisiaj funkcjonuję bardzo dobrze, bo mój lekarz szanuje swoich pacjentów i przede wszystkim zna się na swoim fachu.

A ponieważ czuję się dobrze, to mogę nieść pomoc innym.

I tak, jak już napisałam wcześniej nie spocznę dopóki ludzie, którzy na mnie liczą nie znajdą wyjścia z obecnej, bardzo trudnej sytuacji.

Każdy problem da się rozwiązać. Nie obiecuję, że to będzie trwać sekundę. Nie jestem psychiatrą, wiec nie mogę się wypowiadać o naturze fizjologicznej problemu, ale mogę moralnie wspierać i to robię.

Jeśli Ty również czujesz, że takiego wsparcia potrzebujesz to zapraszam na konsultacje.

Dzisiaj życzę wam MĘSTWA przyda się nie tylko chorym.

Wszystkiego dobrego.

Julka Małecka praktyk Wyzdrowienia ChAD

Fot.: klimkin

4
0
Would love your thoughts, please comment.x