W niedzielę oglądałam film „Zakochany do szaleństwa”. Oglądałam i ryczałam, a właściwie, to wyłam w głos. Film opowiada historię dziewczyny chorej na ChAD (Chorobę Afektywną Dwubiegunową) czyli na to samo, na co ja choruję. Pokazuje życie w klinice psychiatrycznej (na szczęście prywatnej) oraz perspektywę człowieka zdrowego, który tam się wkrada. Śmiałam się w głos i wyłam i tak na przemian. Bardzo mocno przeżyłam ten film. Może dlatego, że wcześniej dokładnie przeczytałam opowiadanie własnego autorstwa o moim pierwszym epizodzie maniakalnym (już niedługo będzie ono ogólnodostępne).
PRZYPOMNIAŁO MI SIĘ BARDZO WYRAŹNIE
Jak dokładnie 18 (!) lat temu (pomyliłam się pisząc posta na fb, że 17 lat temu zostałam zdiagnozowana) przeżyłam swój pierwszy epizod maniakalny. Wszystkie wspomnienia odżyły. Postanowiłam, że napiszę post na facebook’u o tym właśnie, że 8 marca to dla mnie szczególna data. Pewnie go czytałaś. Może mi nie uwierzysz, ale to nie było łatwe. Trudno mi było podjąć decyzję, żeby pokazać to ponad 2800 ludziom, którzy są wśród moich znajomych na facebook’u , bo mimo, że przecież powinni o mnie to wiedzieć, to mimo wszystko po raz kolejny przyznawać się przed całym światem, „że jest się lekko pierdolniętym” uważam za akt odwagi. Ale to, co dostałam od Was było niesamowite. Po raz kolejny okazało się, że mam w Was NIESAMOWITE wsparcie. Potwierdziło się jeszcze raz, że warto grać w otwarte karty. Nie zdziwiły mnie komentarze tych, którzy znają mnie osobiście, ale było też mnóstwo osób, których na dobrą sprawę mało kojarzę, a one również okazały ogromną sympatię i otwartość na to moje bądź co bądź dość niecodzienne wyznanie. Kto normalny bowiem w „Dzień Kobiet” obwieszcza światu, że to jego 17-sta rocznica od usłyszenia diagnozy ChAD? Ale tak, jak napisałam wcześniej doszło do pomyłki. Zapomniałam, że czas płynie, jak szalony. Do mojej świadomości jakoś nie dotarł fakt, że przecież mamy już 2021r czyli, że minęło 18 lat od momentu, kiedy usłyszałam, że jadę na „żółtych papierach”. Moja choroba osiągnęła więc pełnoletność, a stan remisji, w którym się znajduję trwa już 6 a nie 5 lat. Film, opowiadanie, ta świadomość, to wszystko bardzo mnie poruszyło. Obudziło się we mnie przeświadczenie o tym, że życie w równowadze jest dla mnie niezwykle istotne. Ale nie tylko to jest ważne. Ważna jest misja, z jaką dzisiaj wychodzę do Ciebie. Dwanaście lat bujania się pomiędzy depresjami a maniami, odwiedzanie różnych szpitali psychiatrycznych niestety w roli pacjenta, terapie, budowanie swojego życia od nowa i od nowa po kolejnych epizodach- to moje doświadczenie, moja wiedza, mój SKARB. 18 LAT!!! Tak naprawdę, to powinnam chyba jakoś uczcić to wydarzenie. Bo przecież osiągnąć pełnoletność, to nie byle co. Tak… Ale najważniejsze w tym wszystkim jest te ostatnich 6 lat. Sześć lat przeżytych w spokoju. Na cieszeniu się życiem. Sześć lat balansu. Sześć lat podczas których mogłam poświęcić się rodzinie i poszukiwaniu swojego IKIGAI, a najważniejsze jest to, że je ODNALAZŁAM. Jestem tutaj z Tobą, bo wiem jakie jest moje „dlaczego?” „Dlaczego?” to piszę? „Dlaczego?” codziennie rano z uśmiechem na twarzy otwieram oczy? „Dlaczego?” ze wspaniałą energią zaczynam każdy dzień? Bo wiem po co żyję!!! Żyję po to, żeby pisać, żeby pomagać osobom takim, jak TY- które są zagubione, których nie rozumie nikt, oprócz kogoś, kto przeżył to samo, co one. Ja to przeżyłam ! Byłam na szczycie i byłam na dnie- teraz jestem pomiędzy. I wiesz co? Bardzo dobrze mi tutaj. Jeśli boisz się tego, że Twój geniusz ucierpi na tym, że zaczniesz brać leki, że będziesz otępiała, że nie będziesz nic czuć, żyć jakby za ścianą, to zapraszam Cię do przeczytania jeszcze raz początku tego tekstu- oglądałam film i wyłam- odczuwam więc całą paletę emocji, piszę ten tekst i robię milion innych rzeczy, które wymagają ode mnie ogromnego skupienia i jasności umysłu, a psychotropy łykam garściami więc nie bój się proszę, że leki Ci zaszkodzą- one mogą Ci tylko pomóc. Uwierz mi. Dobry specjalista! Leki nowej generacji! I chodzisz jak w zegareczku….. Tak wygląda moje życie po 18 latach od diagnozy. 12 lat bujanka od dołu do góry i ostatnich sześć lat świadomego, codziennego, samodzielnego przyjmowania leków. Nie dlatego, że mąż prosi, nie dlatego, że siostra podsuwa pod nos…. Nie! Jestem chora i biorę leki i już! Jak zaakceptować diagnozę? No właśnie… A tego dowiesz się na moich rozmowach wspierających, bo nie o wszystkim chcę pisać w tekstach. Zapraszam Cię do indywidualnego kontaktu ze mną. Każdy człowiek jest inny. Ale doświadczenie kryzysu psychicznego zbliża. My z ChAD jesteśmy bardzo wrażliwe i bez wątpienia zajebiście genialne. No i oczywiście mamy na swoich kontach niezłe akcje. Tylko ktoś z ChAD zrozumie, jakie akcje odpierdalał inny z tym samym schorzeniem. Jestem PRAKTYKIEM, bo mam PRAKTYKĘ i już- to mój największy atut. Masz ochotę- zapraszam. Potrzebujesz- zapraszam. Jestem tu- dla Ciebie. To jest moje IKIGAI , to jest moje „Dlaczego?”. Życzę Ci wspaniałego dnia. Wszystkiego dobrego.
Julka Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD
Fot.: Terri Cnudde
DYLEMAT
Każda historia jest innaDYLEMATJestem dojrzałą kobietą. Kobietą, która swego czasu miała wielki dylemat- zostać czy odejść. Stety niestety życie wybrało za mnie. Czy jestem zadowolona z tego powodu? Ogromnie!!! Przed podobnym dylematem do mojego staje dziś wiele...
SAMODZIELNI RODZICE- CIENIE I BLASKI
Każda historia jest innaSAMODZIELNI RODZICE CIENIE I BLASKIDziś opowiem Wam dwie historie.Pierwszą o niezłomnym Piotrze i drugą o walecznej Annie.W pewnym polskim miasteczku. Gdzieś tam, gdzie przyroda zachwyca swoimi urokami mieszkał Piotr. Życie mężczyzny...
JAK ŻYĆ Z ChAD I NIE BAĆ SIĘ PRACY
Każda historia jest innaJAK ŻYĆ Z ChAD I NIE BAĆ SIĘ PRACYWitajcie, jak wiecie jestem Julka Małecka, pisarka i Praktyk Wyzdrowienia ChAD. Na moim blogu dzielę się z Wami moją historią walki z Chorobą Afektywną Dwubiegunową, która jest jednym z typów zaburzeń...
Wszystkiego dobrego i powodzenia Julio !
Dziękuję bardzo i również pozdrawiam Olu.