„Odejść to nie znaczy umrzeć, ale urodzić się na nowo.” Maria Fagyas, „Porucznik diabła”
„Urodzić się na nowo…. Któż z nas nie chciałby doświadczyć odrodzenia? Czy po śmierci coś nas czeka? Czy spłoniemy w piekielnych płomieniach, trafimy do raju, a może gdzieś pomiędzy? Albo…odrodzimy się w innej postaci?
To ciekawe….
Mnie jednak nurtuje dzisiaj inne pytanie. „Czy odejść nie znaczy umrzeć, ale urodzić się na nowo?”
Ile w życiu razy odchodzimy?
Ile razy mamy możliwość zmienić swój los i urodzić się na nowo? Czy wykorzystujemy tę szansę? Sposobność, ku temu, by już nawet nie stać w miejscu, ale się nie cofać. Perspektywę, by pójść przed siebie i żyć. Żyć prawdziwe, szczęśliwie, w zgodzie ze sobą i swoimi ideałami.
Wielce prawdopodobne, że trudne zdarzenie z początku wydają się nam być „końcem życia” – tragediami, których nie jesteśmy w stanie ogarnąć ani umysłem, ani zmysłem. Lecz po czasie- krótszym lub dłuższym- w zależności od tego, jak szybko łapiemy dystans- okazuje się, że nic nie dzieje się bez przyczyny i nawet zdawać by się mgło najbardziej traumatyczne wydarzenia mogą być początkiem czegoś pięknego- odrodzenia, które będzie miało miejsce w naszej pogmatwanej historii.
Nie wiem jakie jest Twoje życie.
Moje do zbyt prostych nie należy. Górki i dołki, zawiłe ścieżki, tragedie mniejsze i większe…. Jednak w tym wszystkim potrafię być wdzięczna. Wdzięczna Bogu i kosmosowi za to, co mi codziennie daje. Każdy dzień bowiem przynosi dla mnie odrodzenie. Nowa doba jest szansą na stworzenie kolejnego rozdziału opowiadania, które piszę. Jako jego autor i główna bohaterka zarazem niestety nie mam wpływu na wszystko, co się w nim zadziewa. To, nad czym mogę panować natomiast to sposób, w jaki będę odbierać poszczególne wydarzenia. Można bowiem obrażać się na los. Zamknąć się w sobie i utyskiwać. Ale istnieje też inne wyjście- podziękować z pokorą w sercu za każdą chwilę i wynieść z tych różnych momentów naukę na przyszłość.
Dostałaś po dupie? Tak…. Zdarza się. Bolało? Jak jasna cholera!!! Zrobisz to raz jeszcze? No właśnie- tu potrzebna jest refleksja, bo człowiek, który nie uczy się na błędach, to po prostu człowiek głupi, żeby nie powiedzieć, że durny.
Upadki, wyzwania, trudności, to one dają nam możliwość odrodzenia.
Powstania na nowo- silniejszym, piękniejszym, mądrzejszym.
Czy taka chcesz być?
Jeśli tak, to odłóż już tę poduszkę, w którą co wieczór wypłakujesz gorzkie łzy. Zastanów się co jesteś w stanie zmienić sama, a do czego potrzebujesz wsparcia innych? Kto może Ci pomóc w zmianie ciężkiej sytuacji, w jakiej się teraz znajdujesz?
Czy dasz radę? Możliwe, że samej Ci się to nie uda. Ale być może masz przyjaciółkę, siostrę lub przyjaciela, brata, obojętnie kogo, na kim możesz się wesprzeć. Nie bój się prosić o pomoc. Korona Ci z głowy nie spadnie. To tylko dwa słowa od odrodzenia: „Potrzebuję Ciebie.”- i już.
W tym wiosennym czasie mam ogromną nadzieję, że czujesz się prawdziwie szczęśliwa i że mój tekst nie jest skierowany do Ciebie.
Jeśli jednak czujesz mocno w głębi siebie, że to, o czym piszę jest Ci bliskie, to zastanów się proszę, co możesz zrobić, by się w końcu odrodzić.
To jest trudne jak jasna cholera, ale możliwe.
Ja jestem w procesie. Mam wsparcie. Ty też możesz.
A jeśli chciałabyś porozmawiać ze mną na ten temat, to zapraszam na płatne rozmowy wspierające.
Życzę Ci wszystkiego, co dobre- pokoju serca i myśli.
Pięknego czasu.
Julka Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD
Fot.: svklimkin
JAK ŻYĆ Z ChAD I NIE BAĆ SIĘ PRACY
Każda historia jest innaJAK ŻYĆ Z ChAD I NIE BAĆ SIĘ PRACYWitajcie, jak wiecie jestem Julka Małecka, pisarka i Praktyk Wyzdrowienia ChAD. Na moim blogu dzielę się z Wami moją historią walki z Chorobą Afektywną Dwubiegunową, która jest jednym z typów zaburzeń...
CZEKAJĄC CZEKAM
Każda historia jest innaCZEKAJĄC CZEKAMJestem osobą niesamowicie punktualną. A może raczej niepunktualną, bo zawsze jestem na spotkaniach co najmniej dwadzieścia minut wcześniej. Kiedyś usłyszałam, że to nie jest dobre, bo ktoś może nie być gotowy w 100%. Nauczyłam...
SUPERMOCE
Każda historia jest innaSUPERMOCEKażdy z nas ma jakieś supermoce. Jedni są megaskrupulatni, inni robią piękne grafiki, są też demony porządku, które dbają o to, aby w ich domu zawsze można było jeść z podłogi. Ja osobiście supermocy mam bardzo wiele i tak, jak jest...