Wczoraj ukazała mi się tęcza.
Taka prawdziwa- w całości.
Przepiękna, wręcz ZACHWYCAJĄCA.
Ten widok przypomniał mi czasy dzieciństwa. Wtedy należał do częstych zjawisk.
Dziś jest dla mnie czymś nadzwyczajnym.
Może wynika to z faktu, że gdy byłam mała, dużo czasu spędzałam na dworze, a teraz….
Człowiek przykuty do biurka lub zamknięty w domu raczej rzadko ma okazję podziwiać piękno natury.
Ale wracając do tęczy….
Ileż ten widok przyniósł mi uciechy….
Pomyślałam od razu, że zrobię zdjęcie.
Jednak szybko zrezygnowałam z tego pomysłu.
Nauczyliśmy się bowiem każdy szczegół naszego życia fotografować zamiast zachować go w sercu lub po prostu w głowie.
Idąc na wycieczkę często jesteśmy tak zajęci szczelaniem fotek, że zapominamy o tym, by cieszyć się malowniczą scenerią, którą powinniśmy podziwiać zamiast skupiać się na tym, by kadr był ciekawy.
Tracimy w ten sposób niepowtarzalną chwilę zamiast prawdziwie nią się delektować.
Dlatego też nie wyciągnęłam telefonu i nie uwieczniłam tego momentu.
Mam go w sobie, jest nadal ze mną i mam nadzieję, że pozostanie we mnie na długo.
Dlaczego?
Bo według mnie to był znak.
Znak od kosmosu, od Boga, od losu.
Znak , że WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE!!!
Zaczyna się nowy okres mojego życia – może to „tęczowy okres”?
Gdzieś pomiędzy promieniami słońca a kroplami deszczu.
Przez pryzmat mojego własnego spojrzenia opisywać będę świat tak, jak ja go widzę, tak jak ja przeżywam go każdego dnia.
Pomiędzy słońcem, które swoimi kojącymi promieniami rozjaśnia i ociepla mą twarz , a deszczem, który nieraz przeszedł nawałnicą przez moje życie.
Dobrze lub źle , słodko lub gorzko, lecz co najważniejsze bez cenzury, bez różowych okularów.
Po prostu i wprost, bo przecież niektórzy już bardzo dobrze wiecie, że jestem szczera (czasem nawet do bólu).
Najważniejsze jest dla mnie to, by być „pomiędzy”- nie w manii, nie w depresji- tylko w równowadze, trzymać balans, trwać w remisji aż do końca tęczy.
Lecz zanim dojdę tam, gdzie nie czeka na mnie żaden garnek wypełniony złotem.
Bo życie to niestety nie bajka, o czym przekonała się nie jeden raz.
Pragnę dostrzec tęczę w każdym jej najmniejszym szczególe.
W każdej chwili, w każdym banale, z których przecież składa się nasze życie.
Wierzę w to bardzo mocno, że świat jest pełen barw.
I choć może, gdy cierpisz, gdy czujesz się źle, trudno Ci jest to dostrzec.
Nie myśl, że nie znam życia.
Że nie wiem co to znaczy mieć ciężko.
Przeszłam przez pięć szpitali psychiatrycznych.
Miałam taki okres w życiu, że nie stać mnie było na jedzenie, więc zmuszona byłam brać je z Caritasu.
Mimo, że pracowałam nie mogłam związać końca z końcem (A byłam już w trakcie kończenia drugich studiów i znałam trzy języki obce. Jednak po szpitalu byłam w takim stanie, że nie za bardzo nadawałam się do zbyt wymagającej pracy- po prostu leki psychotropowe, które wtedy przyjmowałam tak mnie otępiały, że nie byłam „zdatna” do życia.)
Wielokrotnie los płatał mi figle.
Kiedy tylko poczułam , że jestem naprawdę szczęśliwa – od razu BUM- moje życie rozpadało się na kawałki.
Wiem też świetnie, jak to jest rozszaleć się na całego.
Przeżyć ostry epizod maniakalny.
Będziesz miała okazję przeczytać o moim pierwszym takim epizodzie w opowiadaniu, które niedługo opublikuję na tym blogu.
Wiem, co znaczy szaleć, czuć się Bogiem i mieć tak wyostrzony słuch, że jesteś zdolny słyszeć przez ściany.
Widzieć barwy tęczy aż za dobrze.
W związku z tym tak bardzo cenię sobie remisję – stan bez objawów choroby afektywnej dwubiegunowej.
Po 16 latach od diagnozy umiem już z nią żyć.
Oswoiłam ja.
Wyczuwam kiedy nadchodzi dołek, a kiedy zbliża się górka.
Dzisiaj zaczynam nowy etap mojego życia.
Bardzo bym chciała, żebyś mi w nim towarzyszyła.
Tylko wiesz…..
Tak szczerze?
Żeby to wszystko miało sens.
Żebym wiedziała, że mnie czytasz chciałbym, abyśmy weszły w interakcję.
Co to znaczy?
To proste – ja piszę – Ty komentujesz.
Tylko w ten sposób będę wiedziała, że przeczytałaś mój tekst.
A przecież na tym zależy mi najbardziej.
Nie chcę pisać dla siebie, chcę pisać dla nas obu.
Pisanie to moja pasja i dlatego pragnę pokazać Ci świat w którym ChAD istnieje, ale nie musi on być tylko światem psychotropów, psychiatrów i szpitali psychiatrycznych.
To może być miejsce na rodzinę, partnerstwo, na zwykłe codzienne sprawy- może banalne , ale dostrzeżone w odpowiedni sposób, też piękne.
Musisz więc przygotować się na to, że będę Ci zadawać pytania i cudownie byłoby gdybyś napisała choć jedno słowo, by je skomentować.
Moje pytanie na dziś zatem to:
(Niech będzie optymistycznie.)
Z czym kojarzy Ci się tęcza?
Piszcie kochane.
Jestem bardzo ciekawa.
Do zobaczenia jutro.
Wasza Julka- Praktyk Wyzdrowienia ChAD.
fot . Obraz Alexas_Fotos z Pixabay
Mi tęcza kojarzy sie z jednorozcem pierdzacym tecza
DZIEŃ DOBRY JULKA?
Dzień dobry Anno. Jesteś tutaj dzisiaj pierwsza. Przesyłam Ci tęczowe pozdrowienia. Dobrego dnia.
Dziękuję i wzajemnie Julka??
Anno, A co z tęczą? Jakie masz skojarzenia? Czy nie robi na Tobie ona wrażenia (pozwól że zarymuję ?)
Tęcza dla mnie to szczęście i ciepło na sercu ❤️❤️❤️
Miłego wieczoru życzę ???
Wieczór już jest miły, bo na sercu ciepło dające poczucie szczęścia. Tego samego poczucia w ten wietrzny wieczór życzę i Tobie. Wszystkiego dobrego i dzieki za komentarz.
Julka ja też widziałam tę samą tęcze ? A właściwie pierwszy zauważył ją mój młodszy syn. Tęcza kojarzy mi się z jakimś cudem, czymś niezwykłym, nieprzewidywalnym i ulotnym. Czymś czym trzeba cieszyć się tu i teraz, bo za chwilę zniknie. I zawsze mam to samo poczucie zachwytu „o tęcza” takie samo jak w dzieciństwie ? pozdrawiam Cię mocno
Tak właśnie jest. Niepowtarzalna i ulotna. Szczerze to mój syn również był pierwszy, który zauważył tę tęczę. Jak to jest, że dzieci widzą więcej? Są tak bardzo spostrzegawcze? Dziękuję Ci Doroto za komentarz i oczywiście życzę wspaniałego dnia.❤
Tęcza…spokój,szczęscie ,zachwyt,faktycznie kiedy ja widzę zatrzymuję się na chwilkę..i jakoś tak lżej robi się na sercu ?
Napisane ja zwykle w punkt.
Gratuluję, trzymam kciuki i pozdrawiam cieplutko
Spokój, szczeście….dobrze byłoby ją podziwiać każdego dnia. Beato, spokoju i szczęścia Ci życzę. Dziękuję za komentarz. Zachowaj tęczę w sercu na początek tygodnia i czerp z niej radość jeszcze długo, długo, długo. Wszystkiego co dobre, jasne i piękne. Do jutra ?
Z magią. Pozdrawiam milo ?
Dziękuję za pozdrowienia.
Bo magia jest w każdym z nas…
Ja również pozdrawiam Agnieszko i mimo tej jesiennej słoty wysyłam dużo dobrej energii niech Ci towarzyszy każdego dnia.
Tęcza??jak ją widzę to świat wydaje mi się piękniejszy i ludzie lepsi?
Tęcza tęczą. A ja jak widzę Twoje kaczki to od razu mam lepszy humor. Wyjasnisz o co chodzi?
Życzę tobie powodzenia I samych tęczy w życiu ❤
Dziękuję bardzo. Również tęczowych dni Ci życzę Żaneto.
Tęcza – nadzieja.. Ze nie tylko pada deszcz ale też świeci słońce…skoro natura dała nam coś tak pięknego i barwnego jak tęcza to znaczy że nasze życie też może być piękne i barwne jak ona.. Tylko musimy dostrzec te kolory.. I to słońce.. Nawet jeśli czasem skrywa się za deszczowa chmura… Pozdrawiam Julka ? ? ? cieszę się że Twoja konsekwencja i wytrwałość spełnia Twoje marzenia.
Dziękuję Moniko za komentarz i pozdrowienia i jescze za coś….Natura daje nam wiele pięknych rzeczy- nie tylko tęczę. I dokładnie jest tak jak to zauważyłas- trzeba umieć dostrzec te dary. Czasem w codziennym zabieganiu trudno zatrzymać się na chwilę i cieszyć oczy szczegółami, momentami. Można jednak się tego nauczyć ćwicząc uważność. Zatem zapraszam wszystkich do ćwiczeń. Wiem, że Ty to juz potrafisz. Życzę Tobie, aby na Twojej drodze znalazło się wielu ludzi, którzy będą chcieli uczyć się od Cibie bo jest czego. Wszystkiego dobrego. Spełnienia TWOICH marzeń.
Gratuluję startu bloga! 🙂 Niech będzie na nim dużo tęczy 😉 Jakiś czas temu widziałem ogromną tęczę, która rozciagała się przez całe niebo. Widać było dwa końce i wielki łuk. Widok był tak świetny, że zatrzymałem samochód i zrobiłem zdjęcie. To była pierwsza taka tęcza, którą w życiu widziałem, że aż musiałem ją uwiecznić nie tylko w głowie 🙂
Maaaariusz!!!!!!
DZIĘKUJĘ za komentarz i nie tylko.
Za to, że nas wspierałeś i cały czas wspierasz. Za to, że odpowiadasz na pytania i dajesz uwagę. Tęcza miejmy nadzieję, że rozpostarła się nad nami wszystkimi. Nad naszą twórczością. Oby wyznaczyła kierunek wolności i dodawała radości w praktyce Wyzdrowienia ChAD. Bo jak nie my to kto? Wszystkiego dobrego Mariszu i jeszcze raz dzięki.
Trzymam kciuki za rozwój Twojego bloga 🙂
Bardzo się cieszę i dziękuję. Ja również życzę Ci, aby Twój blog https://kierunekwolnosc.pl/ inspirował i pomagał wszystkim tym, którzy tak, jak ja są totalnymi laikami w dziedzinie tworzenia bloga. Ja jestem tu po to, by inspirować, edukować i pomagać w temacie Chad.Ty natomiast sprawiasz, że dochody pasywne stają się rzczywistym żródłem zarobku. Wierzę, że i w moim przypadku tak się stanie.
Krótko dzięki za pomoc, trzymanie kciuków i również wszystkiego dobrego.
Cześć! Zaczynam czytac od poczatku 🙂 tęcza kojarzy mi się z czymś pięknym, co następuje po deszczu lub burzy. Taki plaster na ranę. No i z moją córką i jej fascynacją tematem, 🙂
Cześć. Bardzo się cieszę, że tu z Nami jesteś. Wspaniale, że masz ze sobą córkę. Ambitnie podeszłaś do tematu jeśli zaczynasz od początku- BRAWO- przed Tobą całkiem ciekawa droga. Pewnie po dojściu do dnia dzisiejszego poznasz mnie lepiej niż ja znam sama siebie ha ha ha. A tęcza zaczęła ten blog i już powoli zaczyna wracać, bo wiosna przecież obfituje w to zjawisko meteorologiczne. Życzę Tobie, Twojej córce i sobie, żebyśmy były razem w czasie deszczu, upału i wtedy, gdy wychodzi tęcza. Wszystkiego dobrego i do usłyszenia.
Witaj Julka!
Pierwszy raz właśnie dziś,w moje 44 urodziny,dane mi jest poczytać Twój blog.Szperając w internecie.Od artykułu do artykułu…..do Julki?.
Tęcza kojarzy mi się z barwami życia.
Pozdrawiam Dorota.
Witaj Doroto,
Bardzo się cieszę, że w tym „krzesełkowym” święcie znalazłaś się u mnie. Witam serdecznie, rozgość się proszę. Życzę wszystkiego dobrego: zdrowia, spełnienia marzeń i pieniędzy, na realizację wszystkiego, co tylko sobie wymarzysz. Wszystkiego dobrego.
ps.: Wspaniale, że przyszły Ci do głowy barwy życia, to dobrze wróży na następne 44 lata.