Każda historia jest inna

NA CZAS

Rok 1995. Poznańska kamienica a w niej trzypokojowe, przytulne mieszkanie. W tym mieszkaniu najważniejszą rolę pełni kuchnia. Miejsce, do którego lgną wszyscy- i domownicy i często odwiedzający mieszkanie goście. Zapach świeżo upieczonego ciasta sprawia, że siedzenie przy stole należy do przyjemności tak ogromnej, że nikomu nawet przez myśl nie przejdzie, aby opuścić to ciepłe i urocze miejsce.

„Puk, puk”- rozlega się stukanie do drzwi. Któż to znowu przychodzi z wizytą?

A, to najlepsza przyjaciółka mojej mamy. Siada przy stole, wyciąga paczkę papierosów i już wiem, że za moment zostanę wygoniona z kuchni, bo toczyć się tu będą rozmowy zdecydowanie nie przeznaczone dla moich uszu. Ale i tak przeciągam jak tylko mogę moment opuszczenia cudownego miejsca, bo ciocię uwielbiam, a ploteczki chyba jeszcze bardziej….

Tak było kiedyś, gdy moja mama jeszcze żyła. Wtedy, gdy nie było jeszcze telefonów komórkowych i gdy można było przyjść do kogoś bez zapowiedzi i wprawiało to wszystkim w ogromną radość, a nie w wielkie zakłopotanie tak, jak dziś.

„Samotnym jest się tylko wtedy, gdy ma się na to czas.”- napisał Janusz Leon Wiśniewski w  „Samotność w Sieci”. Dziś chyba większość z nas nie ma czasu na wiele rzeczy i spraw, na które  bardzo chciałaby mieć choć chwilę. Ale czy to jest dowodem na to, że czujemy się mniej samotni? Czy nasze zabieganie, kalendarz pękający w szwach, doba, która za cholerę nie chce się rozciągnąć sprawiają, że otacza nas grono przyjaciół i że zawsze na pierwszym miejscu stawiamy rodzinę i bliskich, że znajdujemy dla nich choć chwilę by z nimi pobyć, porozmawiać, obdarzyć ich naszą uwagą?

Każdy z nas w duchu teraz może szczerze odpowiedzieć sobie na to pytanie.

Przyszedł wrzesień a wraz z nim SZALEŃSTWO.

Kto tak, jak ja jest rodzicem, ten doskonale wie, o czym mówię. Można się pogubić w grafiku naszych pociech. Nie jestem zwolennikiem tego, aby nasze dzieci miały zbyt dużo zajęć dodatkowych, ale w tym roku wyjątkowo, po ustaleniu tego z moim synem, postanowiliśmy zapisać go: na słoweński, karate i lekcje rysunku. Jeżeli nie będzie chciał uczestniczyć w któryś z tych zajęć, to oczywiście go z nich wypiszę. Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze moje plany i plany drugiego syna.

A trzeba jeszcze ogarnąć dom, zrobić zakupy itd.

„Czas, im bardziej jest pusty, tym szybciej płynie. Życie pozbawione znaczenia przemyka obok, jak pociąg niezatrzymujący się na stacji.”- napisał z kolei Carlos Ruiz Zafón w swoim „Cien’iu wiatru” i ja się z tym zgadzam. Tylko, że czasem ten czas, który nie jest pusty, który ma znaczenie także jest, jak pociąg i też nie zatrzymuje się na każdej stacji tylko dlatego po prostu, że zapierdala.

Zapierdala jak szalony. Przepływa nam między placami.

Dlaczego tak jest, że umawiamy się nie tylko na spotkania, ale również na rozmowy telefoniczne. Gdy dzwoni do Ciebie ktoś obcy, bez zapowiedzi, to naturalne jest, że nie odbierasz tego telefonu. Nie masz tego w grafiku, więc nie jesteś zdolny poświęcić swojego cennego czasu na tę konwersację.

W moim życiu jest kilka bardzo ważnych osób, z którymi rozmawiam codziennie przez telefon – pozdrawiam Was serdecznie. Dla nich zawsze znajduję czas i one zawsze znajdują czas dla mnie. Natomiast, gdy ktoś nie odbiera, to też jest ok. Naturalne jest, że po prostu odzwoni, gdy będzie mógł.

Bardzo cenię sobie te znajomości i uważam, że moje życie bez tych kontaktów byłoby o wiele bardziej ubogie i mniej szczęśliwe.

Jednak sądzę również, że obecnie warto zadać sobie pytanie: „Jakie są moje priorytety?”.

Ja takie pytanie zadaję sobie każdego dnia, gdy sporządzam plan moich codziennych zajęć. Uważnie pilnuję tego, ile czasu poświęcam rodzinie, przyjaciołom, pracy itd.

Chcę, aby moje życie maiło sens. Nie chcę sama siebie zapędzić w kozi róg.

Albert Einstein powiedział: „Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.”

Ważne jest, według mnie, by z rozsądkiem i rozwagą planować swoje aktywności. By nie brać udziału w wyścigu. No bo po co komu ten wyścig? Jak wskrzesić czas, który już nie wróci?

Stanąć nad czyimś grobem i nie znajdować słów, aby powiedzieć, jakim był człowiekiem nasz ojciec, matka, przyjaciel, przyjaciółka…. Bo skąd mamy wiedzieć jacy oni byli, skoro cały czas zapier… li.

Być zawsze i wszędzie NA CZAS.

Jestem bardzo punktualna. Cenię ludzi, których cechuje to samo. Działam według grafiku, planu, harmonogramu, ale…. wiem, dlaczego i po co to robię. Po to właśnie by mieć czas dla dzieci i bliskich, którzy są dla mnie tak istotni.

I choć czasem oczy mi się same zamykają, to oprócz tego, że sprawdzam synowi lekcje, spędzam z nim czas, wieczorem kładziemy się razem, odpalamy dualingo i bawimy się w naukę angielskiego.

Jest to dla mnie najprzyjemniejszy moment dnia.

Małych chwil, które można sobie dać nawzajem jest wiele. Nie są one ujęte w kalendarzu. Są to chwile spontaniczne. Kiedy wydaje Ci się, że jesteś MEGA zajęty, a Twoje dziecko akurat WŁAŚNIE TERAZ (!!!) musi Ci coś opowiedzieć. Jaka jest Twoja reakcja? Jeśli nie rzucisz wszystkiego i nie pozwolisz mu wypowiedzieć tego, co jest dla niego tak ogromnie istotne, to możesz być pewien, że ono już do Ciebie nie przyjdzie. A kiedy Ty będziesz miał ochotę się z nim pobawić, to ono nie będzie miało chęci bawić się z Tobą. Należy, moim zdaniem, ŁAPAĆ te krótkie okazje ku temu by być. Po prostu BYĆ.  Nie tylko z dziećmi, ale również z innymi członkami rodziny czy przyjaciółmi.

I co z tego, że kalendarz pęka w szwach?

Dajmy sobie o drobinę uwagi i zainteresowania, a wtedy wszystko w naszym życiu i będzie miało sens i będzie zrobione NA CZAS.

Pięknej niedzieli Państwu życzę, abyście mieli Państwo czas na to, co w Waszym życiu jest najważniejsze.

Julka Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD

Fot.: Julia Małecka

 

 

 

JAK ŻYĆ Z ChAD I NIE BAĆ SIĘ PRACY

JAK ŻYĆ Z ChAD I NIE BAĆ SIĘ PRACY

Każda historia jest innaJAK ŻYĆ Z ChAD I NIE BAĆ SIĘ PRACYWitajcie, jak wiecie jestem Julka Małecka, pisarka i Praktyk Wyzdrowienia ChAD. Na moim blogu  dzielę się z Wami moją historią walki z Chorobą Afektywną Dwubiegunową, która jest jednym z typów zaburzeń...

czytaj dalej
CZEKAJĄC CZEKAM

CZEKAJĄC CZEKAM

Każda historia jest innaCZEKAJĄC CZEKAMJestem osobą niesamowicie punktualną. A może raczej niepunktualną, bo zawsze jestem na spotkaniach co najmniej dwadzieścia minut wcześniej. Kiedyś usłyszałam, że to nie jest dobre, bo ktoś może nie być gotowy w 100%. Nauczyłam...

czytaj dalej
SUPERMOCE

SUPERMOCE

Każda historia jest innaSUPERMOCEKażdy z nas ma jakieś supermoce. Jedni są megaskrupulatni, inni robią piękne grafiki, są też demony porządku, które dbają o to, aby w ich domu zawsze można było jeść z podłogi. Ja osobiście supermocy mam bardzo wiele i tak, jak jest...

czytaj dalej
2
0
Would love your thoughts, please comment.x