Czy ja jestem silna?

Tak, zdecydowanie tak.

Przecież poradziłam sobie z tak wieloma kataklizmami w moim życiu- przeszłam przez pięć szpitali psychiatrycznych, niejedną depresję i jeszcze kilka traumatycznych zdarzeń.

Stawiam czoła światu każdego dnia i robię to z uśmiechem na twarzy.

Znacie dobrze ten uśmiech, bo obserwujecie go codziennie na mojej ścince na facebook’u.

Czasem się zastanawiam czy niektórzy nie mają mnie dosyć, ale potem niespodziewanie przychodzą do mnie widomości, że ten mój zwykły uśmiech każdego dnia dodaje otuchy, wprawia w dobry nastrój i generalnie sprawia, że jest lżej.

Są to dla mnie słowa niesamowicie istotne, bo przecież o to właśnie mi chodzi- żebyście wy uśmiechali się razem ze mną, żebyśmy wspólnie dzielili tę energię, optymizm i entuzjazm.

Zabawne, że gdy dzwonią do mnie ludzie w stanach depresyjnych (oni tak to określają) przez trzy czwarte rozmowy śmieją się w głos- to wspaniałe, że potrafimy śmiać się razem, że można znaleźć dystans do siebie, świata, do choroby, która wcale nie jest łatwa.

No właśnie moja choroba – ChAD.

Twoja choroba- ChAD.

Choroba Twojego bliskiego- ChAD.

To nie jest wcale takie proste.

Ktoś może spojrzeć z boku i powiedzieć „O, idzie jak burza.”.

Tak Moi Drodzy- to fakt „Idę jak burza.”, tylko, że ja też mam swoje zmartwienia, zagwozdki i chwile, w których czuję, że na moich ramionach jest zbyt dużo.

Różnica między mną a tymi, którzy nie potrafią rano wstać prawą nogą i z uśmiechem przywitać dnia jest taka, że ja się nie poddaję.

I kiedy trzeba i można to odpuszczam.

Drogie Panie- nie jesteśmy robotami- nie musimy mieć zawsze posprzątane, ugotowane itd.

Obowiązki zawodowe również czasem odłożone w czasie na rzecz relaksu, który jest niezbędny, po krótkim odpoczynku, zostaną wypełnione o wiele lepiej niż robione na skraju wytrzymania nerwowego.

Dlatego czasem, gdy czujesz, że jesteś już na granicy, to nie zaciskaj zębów – nie zagryzaj warg- po prostu POWIEDZ o tym jak się czujesz i zwyczajnie poproś o pomoc- męża, dzieci, mamę, teściową.

Ktoś może przecież Cię chociaż na „chwilę” odciążyć.

Kiedy masz wrażenie, że głowa ci zaraz eksploduje, a stan Twojego wku…nia sięga zenitu, to nie katuj się kolejną tabelką w exelu tylko rzuć wszystko w diabły i po prostu odpocznij.

Ja to wiem!!!!

Ja tak właśnie o siebie dbam bo dbać muszę!!!!

Dla mnie każde nadużycie własnego organizmu grozi najgorszym.

My ChAD’owcy jesteśmy niezwykle wrażliwi, inteligentni wręcz genialni, ale potrzebujemy balansu. Równowagi pomiędzy pracą, odpoczynkiem i zabawą, a czas wiosny i przesilenia jest dla większości nas czasem BARDZO trudnym.

Czy jesteś w stanie wyobrazić to sobie, że ostatnio musiałam zamknąć okno, bo przeszkadzał mi śpiew ptaków- za głośno śpiewały- bolała mnie od tego głowa i nie mogłam pracować.

Każdy żonkil, każdy ostrzejszy promień słońca, każdy powiew wiatru i wiosenna ulewa może stać się bodźcem. Bodźcem, którego zdrowy człowiek nie jest w stanie pojąc.

Jak ja to widzę?

Kolory są tak żywe, że rażą mnie w oczy. Gdy zbyt nagle robi się gorąco na dworze czuję w ciele napięcie, zmiana czasu to dla mnie dramat- wszystko się przestawia.

Jeśli ktoś nie wypracował w sobie wewnętrznego obserwatora, który zwraca mu samemu uwagę na to jak się czuje i jak reaguje, jeśli ktoś nie jest uważny i świadomy, to trudno mu będzie wychwycić moment w którym znajduje się granica pomiędzy tym co jest normalne, a tym, co do normy już się niestety nie zalicza.

I można brać leki i chodzić do psychiatry, ale jeśli nie dba się o siebie- o sen, ćwiczenia i samoświadomość, to niestety przegapić ten ważny moment jest bardzo łatwo.

Wiosna to niestety nie jest dobry czas.

Moja siła, moja moc natomiast polega na tym, że jestem tego ŚWIADOMA.

Co wcale nie zmienia faktu, iż nie drżę o swoje zdrowie.

I nie chodzi tu bynajmniej o koronawirusa. Szczerze mówiąc jego boje się najmniej.

Mam jednak w sobie to przekonanie, że nie jestem sama.

Po pierwsze moi bliscy też już potrafią mnie obserwować, a po drugie….mogę na nich liczyć.

A Ty jeśli jesteś chora, to koniecznie teraz właśnie szczególnie zadbaj o siebie.

Pomyśl nie tylko o lekach, ale również o higienie psychicznej i fizycznej.

Zatroszcz się o swoje najbliższe środowisko tak, aby ono mogło zatroszczyć się o Ciebie- pozwól sobie pomóc, jeśli zachodzi taka potrzeba.

Moja siła, moja moc to JA.

To , co jem, leki które przyjmuję.

To ciało, o które dbam.

To myśli, które są pozytywne i optymistyczne.

To marzenia spełnione i te, które czekają na realizację.

To mój mózg z dnia na dzień coraz bardziej chłonny.

Moja siła to ludzie, którzy mnie otaczają- Ci którym pomagam i Ci którzy mnie niosą pomoc.

Moja siła to TY!

Dziękuję,  że ze mną tu jesteś.

Życzę pięknego dnia. Siły do tego, by odpuścić i do tego by nie odpuszczać kiedy trzeba.

Zgody na to, by dać sobie pomóc i ludzi, którzy tę pomoc będą chętnie Ci nieśli.

Krótko- wszystkiego dobrego nie tylko na święta i od święta ale na każdy czas.

Julka Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD

Fot.: kie-ker

2
0
Would love your thoughts, please comment.x