„Uważaj na tę osobę, ona nie jest normalna!”
A ja jestem?
Stygmatyzacja osób chorych psychicznie w naszym kraju jest ogromna.
A jeszcze gorszy jest strach, który odczuwają ludzie z nimi obcujący.
Czy to wina ludzi zdrowych, że boją się tych, którzy mają „problemy ze sobą”?
Czy też może to wina „psychicznych, że inni od nich się odsuwają?
W obu przypadkach odpowiedź brzmi- „Tak”!!!
Zdrowi się boją, bo NIE WIEDZĄ.
Nie orientują się dlaczego ludzie ze schorzeniami psychicznymi zachowują się w taki, a nie inny sposób. Nie wiedzą co nimi powoduje i jak mają się w stosunku do nich zachować.
A chorzy?
Mogłabym napisać, że są biedni, bo leki na nich nie działają, bo społeczeństwo się przed nimi alienuje i po części byłaby to prawda. Jednak moim zdaniem problem jest głębszy i niestety wynika również z postawy chorych. Ludzie dotknięci chorobami psychicznymi często stosują leki, które im nie pomagają tak, jak powinny, ale nie podejmują wysiłku znalezienia naprawdę dobrego specjalisty- myślę tu szczególnie o kwestii finansowej. No ludzie kochani. Nawet jeśli idziesz prywatnie do specjalisty i wydaje Ci się, że kasuje on dużo za wizytę, a leki nie działają, to znaczy, że nie z Tobą jest coś nie w porządku tylko specjalista jest słaby!!! Szukaj, dowiaduj się i wierz mi to są pieniądze wydane na Twoje zdrowie! Na Twój spokój psychiczny- czy nie warto „zainwestować” w normalność, W SIEBIE?
No chyba, że pasuje Ci ta wegetacja. To wyobcowanie. To życie cały czas za szybą. To, ze nie czujesz nic ani smutku, ani radości, że nie potrafisz poprawnie sklecić ani jednego zdania.
Jestem przykładem na to, że doskonali specjaliści istnieją, trzeba tylko do nich chodzić regularnie i robić to, co Ci każą no i oczywiście brać leki.
Z jednej strony więc społeczeństwo boi się nas chorych, bo brakuje edukacji.
Z drugiej zaś my „czubki” (nie obrażając oczywiście absolutnie nikogo) dajemy przyzwolenie na takie traktowanie, bo latami trawmy w tragicznych stanach i sprawiamy, że nie daje się z nami wytrzymać.
Ostatnio byłam przerażona , bo słuchałam w radiu jakiś wiadomości i informowano o tym, że jakiś zabójca ma zostać zbadany czy był poczytalny w momencie popełnienia morderstwa. Jeśli okazałoby się, że nie, to miałby on trafić UWAGA, UWAGA do szpitala psychiatrycznego na Oddział Zamknięty. No co za kurwa bzdura!!! I takie rzeczy się gada w radiu. Na oddziale zamkniętym to ja byłam 5 razy, a jakoś dziwnie nikogo nie zabiłam i nie przypominam sobie , żeby jakakolwiek z osób, która tam ze mną przebywała dopuściła się podobnego czynu.
Jeśli takie bzdury opowiada się w wiadomościach, to ja się nie dziwię , że ludzi się boją chorych psychicznie.
A wy chorzy lepiej jak najszybciej zacznijcie brać leki, i to dobre, bo jeszcze przez przypadek ktoś was zamknie w oddziale karnym w szpitalu psychiatrycznym na oddziale zamkniętym- bo skoro w tamtym przypadku się pomylili, to dlaczegożby nie mieli się pomylić i w waszym?
No przecież to jest paranoja!
Ale powiem wam jeszcze tylko, że ja rozumiem to, że ludzie chcą się dzielić swoimi doświadczeniami – złymi doświadczeniami- przeważnie są to stany depresyjne, bo jak ktoś jest w manii to czuje się tak dobrze, że nie widzi żadnego problemu, ale jak czytam czasem wypowiedzi osób z depresją to najchętniej wstrząsnęłaby nimi wszystkimi i to porządnie!!!!
Jeśli mnie czytacie wszyscy wy, którzy cierpicie teraz na depresje- DO LEKARZA KURWA (ALE TO DOBREGO) PO LEKI- ALE MI JUŻ!!!!
A potem się zastanawiać.
Nie masz kasy, to pożycz, a potem jak się poczujesz lepiej, to odpracujesz!!!
(Na mnie nie licz, bo ja tez nie mam ha ha ah).
Kochani, są ludzie którzy nawet z Krakowa przyjeżdżają specjalnie do mojego specjalisty.
Nie twierdzę, że macie robić tak samo, ale mówię tylko, że jak się chce, to można.
Jak widać bardzo rozemocjonował mnie ten temat.
Wiecie dlaczego?
Bo sama jestem „pizgnięta” i nie życzę sobie, żeby ktoś o mnie myślał, że mogę kogoś zamordować lub być w jakikolwiek sposób niebezpieczna.
Nie chcę, żeby ludzie się mnie bali, stronili ode mnie, wytykali mnie paluchami.
A wy tego chcecie?
Jeśli chcecie dla siebie dobrze, to zastanówcie się dobrze nad tym, co napisałam.
Natomiast wy zdrowi zanim powiecie „Uważaj na tę osobę, ona nie jest normalna” przemyślcie trzy razy co macie naprawdę na myśli. Czym jest dla was normalność i czy przypadkiem nie ranicie kogoś, kogo tak naprawdę w ogóle nie znacie.
Koniec. Amen.
Spokojnej niedzieli.
Julka Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD
Fot.: Emilia Staszków
Makijaż.: Anna Szlązak Studio Wizażu i Pielęgnacji
Do zobaczenia w Realu ❤️
Do zobaczenia.
Świetny tekst Julka.. Odkąd Cię znam nigdy bym nie pomyślała że chorujesz.. Jesteś naprawdę wspaniała osoba.. Wiem że dużo pracy nad sobą Cię to kosztowało i podziwiam Cię jak świetnie sobie z tym radzisz.. Nie ma tu mowy o nienormalnosci.. To choroba jak każda inna.. I nienormalne jest to żeby odwracać się od człowieka ze względu na chorobę a nie fakt bycia chorym.. Jakąkolwiek ta choroba by była.. Trzymam za Ciebie kciuki i życzę wszystkiego co najlepsze.. I oby inni chorzy wzięli sobie do serca Twoje mądre rady i wzięli się za siebie i wierzyli w swoją wartość a nie odsuwali się w cień i pozwolili myśleć innym że są gorsi czy nienormalni. O wartości człowieka nie świadczy choroba na jaka choruje czy to cukrzyca czy rak czy Chad.. Tylko jego osobowość dusza dobre serce i to jak traktuje drugiego człowieka. Pięknego dnia. Pozdrawiam 🙂
Moniko, dziękuję za te piekne słowa. Jestem, jaka jestem- na pewno NIEKRYSZTAŁOWA. Dziękuję,że napisałaś ten komentarza, bo własnie taka jest moja glówna myśl- to, że o wartości człowieka nie stanowi fakt czy jest chory czy nie , a jego charakter, słowa i czyny. Można w życiu popełniać błedy, ale można też je naprawiać. Wiesz…nie chodzi tylko o to, żeby inni chorzy wzięli się za siebie, ale również o to, żeby Ci „niezdiagnozowani” również poczynili wysiłek, aby zrozumieć tych drugich, tak, jak Ty dziś to robisz. W świecie powinna istnieć harmonia- może to dziecinne i naiwne, ale tak uważam. Moniko dziękuję raz jeszcze, że się odezwałaś z tak budującym dla mnie komentarzem. Życzę Ci wszystkiego dobrego, bo wiem doskonale, że Ty również odwalasz kawał dobrej roboty, ale „po cichu”. POWODZENIA.