Przyznam się bez bicia, że generalnie za Świętami Bożego Narodzenia średnio przepadam.
Jakoś tak duch wigilijny rzadko kiedy mnie nawiedza.
Ale w tym roku jest inaczej.
Myślę, że jest dlatego, ponieważ dużo pracy związanej z Bożym Narodzeniem włożyłam (i nadal wkładam) w przygotowania do tego szczególnego dnia w fundacji, w której pracuję.
Tam święta czuć już bez dwóch zdań.
A skoro święta, to czas również rozejrzeć się za prezentami.
I wiecie co?
Doszłam do wniosku (nie wiem czy konstruktywnego czy nie, ale z pewnością wiedzionego sercem i intuicją), że w tym roku moje podarunki dla całej rodziny będą nie o tyle bogate, co skierowane naprawdę do KAŻDEGO, kto tę rodzinę tworzy.
Przeważnie prezenty dostają tylko dzieci no i te najbliższe osoby, ale ja stwierdziłam, że biorąc pod uwagę obecną kondycję naszego kraju (raczej lepiej nie będzie, a nie chcę roztaczać czarnych wizji, ale bardzo prawdopodobne jest, że może być gorzej) tegoroczne święta będą wyjątkowe.
Dlatego właśnie zrobiłam sobie dokładną listę WSZYSTKICH, których chcę obdarować.
Budżet skromny nieskromny – zależy jak na to spojrzeć – podzieliłam po prostu przez ilość osób i w ten sposób wyszła mi sprawiedliwa kwota, którą mogę przeznaczyć na każdego członka mojej rodziny.
PROSTE?
Proste!!!
Jednak proste to wcale nie jest!!!
Czy Wy również macie taki wielki dylemat wybierając podarunki dla waszych bliskich?
To jest koszmar.
Wiadomo można kupić byle co, ale przecież to nie o to chodzi.
Cały czar i magia świąt polega na tym, moim zdaniem, by choć przez chwilę popatrzeć na świat oczami osoby, którą chcemy obdarować, wczuć się w nią- w jej pragnienia, marzenia i spróbować zrobić jej prawdziwą, koniczynie MIŁĄ niespodziankę.
Niestety w moim przypadku okazało się, że najtrudniejszy wybór, to co kupić najbliższym członkom rodziny.
Przecież dzieci mają już wszystko, a mąż……
No właśnie może macie jakieś pomysły na to co kupić teściowi , albo mężowi- w rozsądnej cenie oczywiście.
Ja uwielbiam dawać i radość na twarzach osób, które obdarowałam jest dla mnie największym prezentem, jaki inni mogą mi sprawić.
W tym roku na szczęście „mogę zaszaleć” i tak też mam zamiar zrobić!!!
Bardzo jestem ciekawa jak zareaguje moja rodzina na niespodziankę, o której wiecie tylko Wy i ja ha ha ha więc cicho sza…..
Życzę Wam, aby ten przedświąteczny czas przynosił Wam radość.
Radość z dekorowania domu.
Radość z szukania i znajdowania pięknych prezentów.
Radość ze sprzątania domu i przygotowywania pysznych potraw.
Radość i spokój , bo tylko spokój może nas uratować ha ha ha
Wszystkiego dobrego.
Julka Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD
Fot.: Karolina Grabowska
Taj magię świat zabija pomysł na prezenty znaczy jego brak ?????bo co kupić osobom które wszystko mają a jak nie mają to sobie kupią noooo to jest wyzwanie większe niż Chodakowskiej haha ??czekam na wenę nadal ….
Absolutnie się z Tobą zgadzam Aguś. To jest twardy orzech do zgryzienia. Trzeba się bardzo mocno wczuć w tę drugą osobę. I wiesz co myślę tak sobie, ze te osoby, które wszystko mają czasem mogą się ucieszyć z drobiazgu, ale takiego, który będzie idealnie do nich dobrany. Nie chodzi o to, by wydawać miliony na prezent tylko o to, by uważnie spojrzeć na tych, których kochamy i dostrzec to, czego im brakuje- a na pewno jest takie coś. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wspaniałego dnia i pięknych świąt.
Takie niedrogie prezenty od serca są najlepsze , praktyczne drobiazgi które sprawią radość i naprawdę się przydadzą , to jest przecież cześć magii Świąt
No właśnie. Czasem liczy się sama pamięć. A drobiazgi mogą sprawić większą radość niż nietrafione prezenty za grubą kasę. Dziękuję Ci Olu za komentarz. Ślę najlepsze życzenia zdrowych, spokojnych świąt.