SZANSA OD LOSU

SZANSA OD LOSU

Każda historia jest inna

SZANSA OD LOSU

No i przyszła…. Ona – piękna, wspaniała, lekka i zwiewna….

O kim mowa?

O wiośnie oczywiście.

Ci, którzy mnie znają wiedzą doskonale, jak bardzo nienawidzę tej pory roku. Chciałabym ogromnie naprawdę zachwycać się coraz to cieplejszym powietrzem i tym, że wszystko wokół robi się bardziej zielone.

Ale k…. nie mogę.

To nie jest jednak kolejny tekst o tym, że przeważnie po zimie moje ciało i umysł buntowały się i ze stanu równowagi przechodziły w ten niebezpieczny moment, który najłatwiej nazwać manią czyli przeciwieństwem depresji.

To jest opowiadanie o czyń z goła innym.

Dziś chcę zwrócić uwagę na to, iż, mimo że ludzkie życie bywa pełne przeciwności i trudnych sytuacji, to można wygrać. Zwyciężać każdego dnia.

Co mnie skłoniło ku tej refleksji?

Zaczęłam czytać bardzo intersującą lekturę, którą już teraz mogę polecić. Jest to książka Marka Plona pt.:” Monar moje ocalenie.” Autora książki znam, choć nie osobiście, z LinkedIn.

Jak łatwo domyśleć się z tytułu historia zahacza o wątek narkomanii i tego, jak główny bohater uwolnił się od nałogu.

Co mnie ujęło w tej publikacji? Moją uwagę przykuło to, że po przeczytaniu pierwszych rozdziałów stałam się bardziej wrażliwa na to, co kiedyś mnie dotykało, a na co z czasem, wraz z upływem lat, stałam się obojętna. Wstyd się przyznać, ale chodzi o ludzką niedolę. Nie wiem jak Państwo, ale żyjąc już na tym świecie kilkadziesiąt lat przestały mnie „ruszać” osoby szlajające się po ulicach, czyli tzw. menele.

Jednak wraz z wczytywaniem się w publikację Marka przypomniałam sobie, że przecież każdy z nas jest narażony na upadek i tym samym wszyscy zasługujemy na szansę. Szansę od losu.

W przypadku głównego bohatera książki takim zbawieniem był Monar. Warto zastanowić się czasem czy spotykając na swojej drodze osobę proszącą nas o wsparcie nie staniemy się dla niej szansą- szansą od losu.

Spuszczanie wzroku, udawanie, że się nie widzi, że się nie słyszy…. Tej osobie nic nie zmieni. W jej życiu będziemy kolejnym obojętnym przechodniem. Prawda jest taka, że tego typu zachowanie wprowadza zmiany do NASZEGO życia. To my stajemy się bardziej zamknięci, zobojętniali, głusi na innych. W konsekwencji nasze serca stają się coraz twardsze.

Lektura książki mojego znajomego z LinkedIn uwrażliwiłam mnie. Zaczęłam znów dostrzegać ludzi wokół mnie. Doskonale zdaję sobie sprawę, że „świata nie zbawię”. Ale ja również nie umrę z głodu, jeśli oddam komuś coś do jedzenia lub wspomogę go małą kwotą.

Marek dostał szansę od losu.

Inną osobą, która również „została ocalona” i której historia bardzo mnie zainspirowała jest Piotr Pogon- fundraiser, którego miałam okazję poznać podczas kursu na fundraisera.

Jest to osoba niezwykła. Taka, która również, jak mówią „przeszła swoje”. Stał się bezdomny z dnia na dzień, upadł na samo dno. Na szczęście dostał szansę od losu i wykorzystał ją. Pomogła mu Anna Dymna.

W naszym życiu nie brakuje sytuacji ciężkich, podbramkowych. Takich, które możnaby rzec, że są zbyt ciężkie, jak na nasze ramiona. Jednak…. Mocno wierzę w to, że dostajemy „szanse od losu”. Spotykamy na naszych drogach ANIOŁÓW i to właśnie oni nad nami czuwają.

Ja mam w życiu cholerne szczęście. Czuwa nade mną cały sztab takich Aniołów.

Dziś dziękuję Wam serdecznie moi „Aniołowie”, bo daleko bym bez Was nie zaszła. Mam wielką nadzieję, że przetrwamy razem tę cholerną wiosnę.

Zapraszam serdecznie do lektury książki Marka Plonka „Monar moje ocalenie.” Warto zmienić punkt widzenia i postarać się zrozumieć.

Zapraszam również do wspierania wszelkich działań fundraisingowych. Nie tylko tych prowadzonych przez Piotra Pogona. Dając innym sprawiamy, że świat zmienia się na lepsze. Każdy, nawet najmniejszy akt dobroci znaczy bardzo wiele. Piszę o tym jako fundraiser (mimo, że chwilowo nie pracuję w tym zawodzie, to w głębi serca cały czas czuję, że jestem fundraiserem, bo pośrednikiem dobra zostaje się chyba do końca życia), jako matka, jako przyjaciółka i siostra. Dawanie daje. Daje nam tak wiele.

Życzę Państwu wspaniałego niedzielnego wieczoru.

Pełnego wytchnienia przed jutrzejszym kolejnym początkiem tygodnia.

Julka Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD

Fot.: Julia Małecka

 

 

 

KILKA RAD NA TEMAT ChAD

KILKA RAD NA TEMAT ChAD

Każda historia jest innaKILKA RAD NA TEMAT ChAD Życie z ChAD (Chorobą Afektywną Dwubiegunową), to ciągłe stawianie czoła różnym wyzwaniom. My- zdiagnozowani stajemy w pierwszym szeregu w potyczkach w szkole, domu, pracy….. Epizody manii i depresji, które towarzyszą...

czytaj dalej
LEKARZU ULECZ SIĘ SAM

LEKARZU ULECZ SIĘ SAM

Każda historia jest innaLEKARZU ULECZ SIĘ SAM Świetnie jest dawać dobre rady. Mówić innym jak mają żyć: „Poradzisz sobie.”, „Jesteś silna.”, „Przezwyciężysz każdą trudność, jaka napotyka Cię w życiu.”Ale czy rzeczywiście?Każdy z nas nosi swój krzyż. Każdy inaczej...

czytaj dalej
MOJA STREFA KOMFORTU

MOJA STREFA KOMFORTU

Każda historia jest innaMOJA STREFA KOMFORTU „Siedź w koncie znajdą Cię.”? .BZDURA!!!Jeśli nie weźmiesz życia w swoje ręce, nie złapiesz byka za rogi i nie wyjdziesz poza strefę swojego komfortu, to nie licz na to, że cokolwiek w Twoim życiu się zmieni. Ktokolwiek Cię...

czytaj dalej
CHOROBA PSYCHICZNA A BALANS

CHOROBA PSYCHICZNA A BALANS

Każda historia jest inna

CHOROBA PSYCHICZNA

A BALANS

Jeśli jesteś tutaj po raz pierwszy to zrozum proszę, że Choroba Afektywna Dwubiegunowa, zwana kiedyś również chorobą maniakalno-depresyjną, to poważne zaburzenie psychiczne, które dotyka coraz więcej ludzi na całym świecie. Zależy mi na tym, abyś wiedziała, że osoby cierpiące na nią często borykają się z trudnościami w regulacji nastroju i kontrolowaniu swoich emocji, co znacząco wpływa na ich jakość życia.

Dlatego właśnie niezmiernie istotne jest, aby rozwijać umiejętności radzenia sobie ze stresem i emocjami.

Żyjemy w środowisku – jako osoby zdiagnozowane, tak, jak każdy inny człowiek, mamy blisko siebie rodziców, dzieci, współmałżonków.

Często słyszę od osób, którym pomagam różne historie z ich życia związane właśnie z tym, że nie radzą sobie z regulacją emocji. W takich przypadkach dochodzi do frustracji, a za nią idą niepotrzebne kłótnie, a nawet akty agresji słownej czy w najgorszym wypadku fizycznej.

Z tego powodu właśnie niezmiernie istotne jest to, aby potrafić samodzielnie zapanować nad swoimi uczuciami. Jest to znaczące tak samo dla chorego jak i osób, które znajdują się w jego najbliższym środowisku.

Dotykają nas gniew, niezrozumienie, smutek…. Warto umieć na nie reagować i w odpowiedni sposób informować swoich przyjaciół czy rodzinę o tym, co aktualnie przeżywamy właśnie po to, aby nie dochodziło do niepotrzebnych konfrontacji, które mogą być niedobre w skutkach.

Istnieje wiele sposobów na to, jak poprawić swoje zdolności do regulowania stresu i emocji. Wiele z nich można wykorzystać w codziennym życiu.

Przede wszystkim konieczne jest nauczenie się rozpoznawania sygnałów płynących z naszego organizmu. Mogą one świadczyć o ogromnym stresie, jaki nas dotyka lub o tym, że jesteśmy najnormalniej w świcie przeciążeni emocjonalnie. Trzeba po prostu zwrócić uwagę na swoje ciało, oddech i uczucia. Techniki relaksacyjne takie jak medytacja, joga czy aromaterapia są w tym przypadku ogromnie skuteczne.

Ja osobiście przyznaję się szczerze, że nie stosuję „czystej” medytacji. Dla mnie sztuka wyciszania to spacer, modlitwa, uważne wykonywanie obowiązków domowych podczas, których skupiam się tylko i wyłącznie na jednym zadaniu – jedna sekunda- jedno działanie. I taki właśnie sposób postępowania wprowadza do mojego życia harmonię.

Medytacja będąca praktyką umysłową polegającą na skupieniu uwagi na jednym obiekcie, takim jak oddech, myśli lub dźwięk bez wątpienia może czynić cuda. Wiem o tym doskonale, bo moi przyjaciele stosują ją w swoim życiu na co dzień. Regularne jej praktykowanie znacznie redukuje poziom napięcia organizmu i eliminuje poczucie obawy. Dzieje się tak dlatego, że praktyki medytacyjne pomagają w zredukowaniu poziomu kortyzolu – hormonu stresu, co jest szczególnie ważne dla osób z ChAD, które mają tendencję do nadmiernego jego wydzielania.

Jestem pewna, że tego typu kontemplacja zwiększa także poczucie spokoju i równowagi, co stanowi przecież jeden z najważniejszych celów w leczeniu Choroby Afektywnej Dwubiegunowej. Co więcej, medytacja może pomóc w poprawie jakości snu oraz zwiększeniu odporności organizmu na choroby.

Pamiętajmy o tym, o czym będę przypominać jak głupia- sen jest ogromnie istotny w życiu osób cierpiących na dwubiegunówkę. Należy o niego bardzo dbać. 7-8 godzin to minimum. Można również robić sobie małe drzemki w ciągu dnia- nie zaszkodzi, a pomóc może.

Natomiast dla osób, które chcą zacząć praktykować medytację, istnieje wiele dostępnych opcji. Można skorzystać z różnych aplikacji mobilnych lub stron internetowych, które oferują instrukcje dotyczące tego, jak się skutecznie wyciszać dla początkujących. Warto też zwrócić uwagę na techniki, takie jak mindfulness, które skupiają się na świadomości bieżącego momentu i doświadczaniu tylko i wyłącznie chwili obecnej.

Medytacja to jedna z popularnych technik radzenia sobie ze stresem, ale osoby z ChAD mogą skorzystać z wielu innych narzędzi, takich jak ćwiczenia fizyczne, relaksacja mięśniowa. Relaksacja mięśniowa to technika, która polega na zwiększeniu świadomości ciała i relaksacji mięśni.

Kolejnym krokiem, jaki warto poczynić, jest nauka nie tylko zarządzania swoimi emocjami, ale i również myślami. Można to osiągnąć poprzez różne metody- techniki kognitywne czy terapię behawioralną. To one pomagają w radzeniu sobie z negatywnymi skojarzeniami i dają szansę na zwiększenie świadomości, a co za tym idzie kontroli nad naszymi uczuciami.

Terapia poznawczo-behawioralna (CBT) i terapia psychodynamiczna to dwa rodzaje terapii, które pomagają w radzeniu sobie ze stresem i trudnościami emocjonalnymi. Pisałam o nich w ostatnim moim artykule.

Ważne jest, aby osoby z ChAD szukały pomocy u wykwalifikowanych specjalistów, którzy wesprą je w znalezieniu odpowiednich technik radzenia sobie ze stresem. Pomogą oni w doborze najlepszych technik i terapii, które odpowiadają indywidualnym potrzebom i preferencjom.

Warto pamiętać również o zdrowym stylu życia. Osoby cierpiące na ChAD powinny dbać o swoją dietę, regularną aktywność fizyczną, co przyczynia się do zmniejszenia objawów choroby i poprawy samopoczucia.

Ćwiczenia fizyczne, takie jak jogging, jazda na rowerze czy pływanie, mogą pomóc w redukcji poziomu stresu oraz poprawie zdrowia fizycznego i psychicznego.

Dla mnie aktywność fizyczna jest niezmiernie istotna.

Ostatnio nieco zaniedbałam ten aspekt swojego życia i widzę różniące. Dlatego właśnie widząc jak bardzo mój organizm potrzebuje codziennej aktywności fizycznej, spacerów i regularnych posiłków mam w planie wrócić do trybu, jaki praktykowałam jeszcze miesiąc temu.

W życiu osób zdiagnozowanych na ChAD najistotniejsze jest dążenie do stanu równowagi. Aby to osiągnąć, moim zdaniem należy: umieć radzić sobie ze swoimi emocjami, być pod opieką specjalisty, który pokaże nam, jak modyfikować swój sposób myślenia, dbać o siebie na poziomie fizycznym- spacery, dieta, sen.

Nie należy oczywiście zapominać o tym, co najważniejsze- czyli o lekach!!!

Dobrego, przeżytego świadomie i w równowadze dnia.

Julka Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD

Fot.: Couleur

KILKA RAD NA TEMAT ChAD

KILKA RAD NA TEMAT ChAD

Każda historia jest innaKILKA RAD NA TEMAT ChAD Życie z ChAD (Chorobą Afektywną Dwubiegunową), to ciągłe stawianie czoła różnym wyzwaniom. My- zdiagnozowani stajemy w pierwszym szeregu w potyczkach w szkole, domu, pracy….. Epizody manii i depresji, które towarzyszą...

czytaj dalej
LEKARZU ULECZ SIĘ SAM

LEKARZU ULECZ SIĘ SAM

Każda historia jest innaLEKARZU ULECZ SIĘ SAM Świetnie jest dawać dobre rady. Mówić innym jak mają żyć: „Poradzisz sobie.”, „Jesteś silna.”, „Przezwyciężysz każdą trudność, jaka napotyka Cię w życiu.”Ale czy rzeczywiście?Każdy z nas nosi swój krzyż. Każdy inaczej...

czytaj dalej
MOJA STREFA KOMFORTU

MOJA STREFA KOMFORTU

Każda historia jest innaMOJA STREFA KOMFORTU „Siedź w koncie znajdą Cię.”? .BZDURA!!!Jeśli nie weźmiesz życia w swoje ręce, nie złapiesz byka za rogi i nie wyjdziesz poza strefę swojego komfortu, to nie licz na to, że cokolwiek w Twoim życiu się zmieni. Ktokolwiek Cię...

czytaj dalej
POSKROMIĆ ChAD

POSKROMIĆ ChAD

Każda historia jest inna

POSKROMIĆ ChAD

Leczenie choroby afektywnej dwubiegunowej (ChAD) jest procesem długotrwałym i wymagającym, w którym współpraca między pacjentem a lekarzem psychiatrą jest niezmiernie istotna. Jednym z kluczowych elementów prowadzących do stanu zdrowienia jest stosowanie farmakoterapii, czyli przyjmowanie leków przepisanych przez specjalistę.

 

Czy warto zatem brać leki, by poskromić ChAD?

Farmakoterapia jest niezwykle ważna w leczeniu ChAD, ponieważ pomaga w stabilizacji nastroju, zmniejszeniu ryzyka nawrotów choroby oraz poprawie jakości życia pacjenta. Leki przepisywane przez psychiatrę przede wszystkim stabilizują nastrój- może to być lit, kwas walproinowy czy też leki o działaniu przeciwpsychotycznym.

Terapia przy użyciu medykamentów w chorobie afektywnej dwubiegunowej wymaga regularności i dokładnego przestrzegania zaleceń specjalisty. Pacjent powinien przyjmować tabletki o określonych porach, nie przerywać leczenia i nie zmieniać dawki bez konsultacji z lekarzem. Regularne kontrolowanie stanu zdrowia, w tym m.in. pomiar nastroju i ewentualnych efektów ubocznych leków, jest kluczowe dla efektywnego procesu zdrowienia.

Podkreślę, że nieprzestrzeganie zaleceń lekarza i nieregularna farmakoterapia mogą prowadzić do pogorszenia stanu zdrowia i zwiększenia ryzyka nawrotów choroby. Należy również pamiętać, że leki przeciwpsychotyczne i stabilizujące nastrój mogą powodować niepożądane skutki uboczne, dlatego tak ważne jest monitorowanie ich wpływu na organizm oraz zgłaszanie nieprawidłowości lekarzowi.

Ja osobiście codziennie przyjmuję jedenaście tabletek psychotropowych. Nie będę wymieniać nazw leków, ponieważ uważam, że nie ma to większego znaczenia dla tego tekstu. Z resztą moim zdaniem każdy przypadek jest indywidualny i pytania typu: „Jakie bierzesz leki?” śmieszą mnie. Porównywanie swojego stanu zdrowia do innych jest absurdalne. Każdy jest osobnym bytem i do każdego człowieka farmakoterapia powinna być dobrana osobno. Nie ma sensu porównywać się z kimkolwiek. Jedyną ciekawostką, jaką mogę zdradzić jest fakt, że przyjmuję 600 mg Kwetaplexu XR, co normalnego człowieka pewnie by zabiło. Pewnie chorego też by to powaliło na kilka dni.

Jestem jednak absolutnie pogodzona z tym, że leki należy brać regularnie i samodzielnie.

Warto jednak pamiętać również, według mnie , że farmakoterapia to tylko jeden z elementów terapii. Pacjent powinien także uczestniczyć w psychoterapii, która pozwala na lepsze zrozumienie swojej choroby i radzenie sobie z nią w codziennym życiu.

Terapia stosowana przy ChAD, to terapia poznawczo-behawioralna lub terapia interpersonalna.

Terapia poznawczo-behawioralna (CBT) koncentruje się na zmianie negatywnych myśli i zachowań, które mogą przyczyniać się do nawrotów choroby. Pacjent uczy się, jak rozpoznawać negatywne myśli i zastępować je bardziej pozytywnymi, co może pomóc w lepszym radzeniu sobie z objawami choroby.

Terapia interpersonalna (IPT) skupia się na relacjach międzyludzkich i pomaga pacjentowi rozwijać zdrowe nawyki społeczne. Terapeuta i pacjent analizują wzorce zachowań pacjenta w relacjach z innymi ludźmi i pracują nad ulepszaniem tych relacji.

W moim życiu przeszłam przez niejedną terapią. Każda z nich wiele mnie nauczyła. Poznałam techniki relaksacji, nauczyłam się planować swój dzień i dzięki temu wprowadzać rutynę do swojego życia, co sprawia, że czuję się bezpieczna i mogę żyć w równowadze. Umiem też rozpoznawać swoje stany i nie dopuszczać do tego, aby mania lub depresja osiągały krytyczne momenty. Jestem świadoma i dlatego właśnie nie zrezygnowałam z terapii. Nadal z niej korzystam tylko że w wyjątkowych sytuacjach. W momencie, gdy w moim życiu trzeba „ugasić pożar” lub poukładać sobie niektóre sprawy, zgłaszam się wtedy do mojej psychoterapeutki, którą bardzo cenię. Pozwala mi ona usłyszeć siebie. Niczego mi nie narzuca. Po prostu ze mną jest. Akceptuje mnie, nie ocenia. Cały czas uczę się także od niej, jak sama mam postępować z osobami, które zwracają się do mnie o pomoc. Ta osoba stanowi więc dla mnie superwizora potrzebnego do tego, by nabrać dystansu i skonsultować się w sytuacjach wymagających wsparcia.

Warto zaznaczyć, że terapia psychologiczna nie zastępuje farmakoterapii, ale jest uzupełnieniem leczenia. Tego typu pomoc może ułatwić pacjentowi radzenie sobie z chorobą i rozwijanie zdrowych nawyków życiowych, co przyczynia się do poprawy jakości życia.

Leczenie ChAD zatem, to proces wymagający czasu i cierpliwości, jednak przy odpowiednim podejściu i zaangażowaniu pacjenta i lekarza psychiatry można osiągnąć stabilizację nastroju i poprawę jakości życia pacjenta. Dlatego tak ważne jest regularne uczestniczenie w terapii oraz stosowanie się do zaleceń lekarza.

Ważnym czynnikiem wpływającym na skuteczność leczenia ChAD jest również styl życia pacjenta. Osoby z chorobą afektywną dwubiegunową powinny unikać substancji psychoaktywnych, takich jak alkohol i narkotyki, które mogą wpłynąć na skuteczność leczenia. Pacjenci powinni regularnie uprawiać aktywność fizyczną, dbać o prawidłową dietę i sen.

Warto podkreślić, że sen jest kluczowym czynnikiem, który wpływa na dobre samopoczucie i odpowiednie funkcjonowanie osób zdiagnozowanych na dwubiegunówkę. Siedem do ośmiu godzin na dobę to optymalny czas nie tylko dla osób chorych, ale również dla wszystkich tych, które chcą wprowadzić do swojego życia balans. Osobiście bardzo o to dbam.

Podsumowując, skuteczność leczenia choroby afektywnej dwubiegunowej zależy od wielu czynników, w tym od indywidualnej reakcji pacjenta na leki, regularnej farmakoterapii oraz stylu życia pacjenta. Ważne jest, aby utrzymywać otwarty kontakt z lekarzem psychiatrą i regularnie uczestniczyć w wizytach kontrolnych oraz prowadzić zdrowy styl życia. Dzięki temu osoba zdiagnozowana będzie miała większą szansę na kontrolowanie choroby i poprawę jakości życia.

Zatem jeśli Ty lub Twój bliski chcecie poskromić ChAD, to warto zastosować się do powyższych wskazówek. Jeśli czujesz, że jest ich zbyt wiele lub, że sama nie podołasz, to zapraszam do kontaktu ze mną. Pomogę Ci uporządkować poszczególne płaszczyzny Twojego życia podczas rozmów wspierających i wprowadzić do nich równowagę.

Dobrej niedzieli.

Julka Malecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD

Fot.: Waldryano

 

 

 

KILKA RAD NA TEMAT ChAD

KILKA RAD NA TEMAT ChAD

Każda historia jest innaKILKA RAD NA TEMAT ChAD Życie z ChAD (Chorobą Afektywną Dwubiegunową), to ciągłe stawianie czoła różnym wyzwaniom. My- zdiagnozowani stajemy w pierwszym szeregu w potyczkach w szkole, domu, pracy….. Epizody manii i depresji, które towarzyszą...

czytaj dalej
LEKARZU ULECZ SIĘ SAM

LEKARZU ULECZ SIĘ SAM

Każda historia jest innaLEKARZU ULECZ SIĘ SAM Świetnie jest dawać dobre rady. Mówić innym jak mają żyć: „Poradzisz sobie.”, „Jesteś silna.”, „Przezwyciężysz każdą trudność, jaka napotyka Cię w życiu.”Ale czy rzeczywiście?Każdy z nas nosi swój krzyż. Każdy inaczej...

czytaj dalej
MOJA STREFA KOMFORTU

MOJA STREFA KOMFORTU

Każda historia jest innaMOJA STREFA KOMFORTU „Siedź w koncie znajdą Cię.”? .BZDURA!!!Jeśli nie weźmiesz życia w swoje ręce, nie złapiesz byka za rogi i nie wyjdziesz poza strefę swojego komfortu, to nie licz na to, że cokolwiek w Twoim życiu się zmieni. Ktokolwiek Cię...

czytaj dalej

KILKA RAD NA TEMAT ChAD

KILKA RAD NA TEMAT ChAD

Każda historia jest inna

KILKA RAD NA TEMAT ChAD

Życie z ChAD (Chorobą Afektywną Dwubiegunową), to ciągłe stawianie czoła różnym wyzwaniom. My- zdiagnozowani stajemy w pierwszym szeregu w potyczkach w szkole, domu, pracy….. Epizody manii i depresji, które towarzyszą chorobie, mogą wpływać na relacje z ludźmi, którzy nas otaczają.

Trudności związanych z ChAD jest cała masa jednak można z nimi sobie radzić.

Jak?

Sposobów na „przeżycie” jest kilka. Oto i one:

Po pierwsze, i najważniejsze moim zdaniem, jest to, aby zaakceptować fakt, że choroba afektywna dwubiegunowa jest częścią Twojego życia i będzie wymagała uważności i samokontroli. Akceptacja może być trudna, ale pozwala na lepsze zrozumienie siebie i swojej choroby. Warto także pamiętać, że ChAD to choroba, a nie wybór lub wina. Sytuacje, w których spotykamy się z niezrozumieniem ze strony naszego najbliższego otoczenia są bardzo trudne. Często rodzi się frustracja, a z tej skolei wynika przemoc. Wszystko to rodzi się z braku wiedzy na temat czy jest choroba i jak z nią postępować. Dlatego waśnie niezmiernie ważna jest edukacja na jej temat.

Szukaj informacji, czytaj publikacje na temat ChAD i dziel się swoją wiedzą z najbliższymi. Tylko w ten sposób jesteś zdolna poskromić chorobę. 

Istotne jest również, aby mieć plan i strategię.  Epizody manii i depresji pojawiają się w naszym życiu, ale poprzedzają je pewne symptomy. Działania takie jak: prowadzenie dziennika nastrojów, regularne spotkania z lekarzem psychiatrą i terapeutą, a także regularne stosowanie leków przepisanych przez lekarza sprawiają, że ryzyko wystąpienia nawrotu choroby jest znacznie mniejsze.

Konieczna jest samoświadomość. Wyczuwanie tego, kiedy zbliża się stan maniakalny, a kiedy depresyjny i odpowiednio szybkie reagowanie.

Warto rozmawiać z rodziną i przyjaciółmi o swojej chorobie. Wsparcie ze strony bliskich może być bardzo pomocne. Izolacja społeczna, to nic dobrego. Starajmy się unikać jej jak ognia. Wyjście do ludzi motywuje. Pomaga wrócić do świata żywych i cieszyć się życiem.

Prowadzenie zdrowego stylu życia, to jeden z kolejnych czynników działających na naszą korzyść. Regularna aktywność fizyczna, zdrowa dieta i sen, unikanie używek, takich jak alkohol i narkotyki, mogą pomóc w utrzymaniu dobrego samopoczucia.

Wreszcie, ważne jest, aby pamiętać, że każdy ma swoją własną drogę do zdrowia i szczęścia.  Znalezienie strategi i narzędzi, które działają dla Ciebie i pomagają Ci zarządzać swoją chorobą jest kluczowe.

Podsumowując, życie z ChAD może być trudne, ale nie musi znaczyć końca świata. Ważne jest, aby zaakceptować swoją chorobę, mieć plan i strategię, rozmawiać z bliskimi, prowadzić zdrowy styl życia i szukać własnej drogi do zdrowia i szczęścia.

Życzę Ci, abyś tę ścieżkę właśnie znalazła i kroczyła nią z podniesioną głową. Dumna i szczęśliwa. Pełna odwagi i wiary we własne siły.

Wszystkiego dobrego.

Julia Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD

Fot.: Annie Spratt

KILKA RAD NA TEMAT ChAD

KILKA RAD NA TEMAT ChAD

Każda historia jest innaKILKA RAD NA TEMAT ChAD Życie z ChAD (Chorobą Afektywną Dwubiegunową), to ciągłe stawianie czoła różnym wyzwaniom. My- zdiagnozowani stajemy w pierwszym szeregu w potyczkach w szkole, domu, pracy….. Epizody manii i depresji, które towarzyszą...

czytaj dalej
LEKARZU ULECZ SIĘ SAM

LEKARZU ULECZ SIĘ SAM

Każda historia jest innaLEKARZU ULECZ SIĘ SAM Świetnie jest dawać dobre rady. Mówić innym jak mają żyć: „Poradzisz sobie.”, „Jesteś silna.”, „Przezwyciężysz każdą trudność, jaka napotyka Cię w życiu.”Ale czy rzeczywiście?Każdy z nas nosi swój krzyż. Każdy inaczej...

czytaj dalej
MOJA STREFA KOMFORTU

MOJA STREFA KOMFORTU

Każda historia jest innaMOJA STREFA KOMFORTU „Siedź w koncie znajdą Cię.”? .BZDURA!!!Jeśli nie weźmiesz życia w swoje ręce, nie złapiesz byka za rogi i nie wyjdziesz poza strefę swojego komfortu, to nie licz na to, że cokolwiek w Twoim życiu się zmieni. Ktokolwiek Cię...

czytaj dalej

LEKARZU ULECZ SIĘ SAM

LEKARZU ULECZ SIĘ SAM

Każda historia jest inna

LEKARZU ULECZ SIĘ SAM

Świetnie jest dawać dobre rady. Mówić innym jak mają żyć: „Poradzisz sobie.”, „Jesteś silna.”, „Przezwyciężysz każdą trudność, jaka napotyka Cię w życiu.”

Ale czy rzeczywiście?

Każdy z nas nosi swój krzyż. Każdy inaczej doświadczony jest przez życie. Wiesława Szymborska napisała: „Znamy się na tyle na ile nas sprawdzono.” I ja zgadzam się w stu procentach z tym stwierdzeniem.

Możemy łączyć się w bólu czy też razem przezywać radości dnia codziennego. Małe momenty szczęścia, które tak wiele wnoszą do naszego życia. Jednak tylko my sami wiemy jak wiele kosztuje nasz samotność, wyrzeczenia, ból spowodowany przeróżnymi sytuacjami, jakie mają miejsce podczas naszej ziemskiej wędrówki.

O kłopotach, które mogą nas dotyczyć inni mogą tylko dewagować.

Lekarzu ulecz się sam!

Wskazówki otrzymywane od innych bywają pomocne, ale decyzje podejmujemy my sami. To na nas leży odpowiedzialność za ich konsekwencje. I tak właśnie nie można być, moim zdaniem, chorągiewką na wietrze i robić to, co podszeptują nam życzliwi. Mimo, iż z pewnością działają oni dla naszego dobra.

Nasza perspektywa jest naszą perspektywą i różni się ona od tego, co widzą inni. Ich percepcja nie do końca, może sprawić, że rozwiązania naszych życiowych wyzwań nie będą pomyślne dla nas.

O wiele łatwiej i wygodniej zrzucić odpowiedzialność za złe wybory na innych. Ale czy tak wygląda życie osób dorosły, a przede wszystkim dojrzałych. Osób świadomych siebie i takich, które w życiu chcą osiągnąć wiele.

Myślę, że jesteś właśnie takim człowiekiem.

Dlatego nie polegaj na opiniach innych.

Lekarzu ulecz się sam!

Ja w swoich tekstach często nawołuję do wielu działań. Robię to, by wspierać, motywować, dawać przykład i zachęcać do akcji.

Jednak nie myśl, że sama jestem kryształowa.

Mnie również zdarza się pobłądzić.

Zachęcam Cię serdecznie do samodzielnego decydowania o swoim życiu. Do bycia lekarzem dla samej siebie.

W przypadku Choroby Afektywnej Dwubiegunowej słowo „lekarz” być może nie jest tu odpowiednio dobrane. Nie zależy mi bowiem na tym, byś sama dobierała sobie leki lub kombinowała z dawkami. Mówię tu raczej o higienie zdrowia psychicznego i decyzjach, które możesz podejmować w każdej sekundzie swojego życia- iść na spacer, zjeść coś zdrowego zamiast paczki chipsów, ułożyć sobie plan dnia i wprowadzić rutynę do swojego życia, dzięki której osiągniesz równowagę?

Oczywiście nie tylko osoby zdiagnozowane stoją codziennie przed różnorodnymi wyborami.

Ewidentne jest, że życie to sztuka wyboru, a my w każdej sekundzie możemy ustanawiać nowe nawyki. Takie, które odciążą nasz mózg. A kiedy nasz umysł zacznie działać na autopilocie, wtedy zostaje więcej przestrzeni na kreatywność. Już się nie zastanawiasz rano czy wypić kawę po śniadaniu- to Twój codzienny rytuał, nie masz problemu w co się ubrać, bo co wieczór po prostu szykujesz sobie ubrania itd. Każda Twoja wcześniej zaplanowana czynność i wykonana potem automatycznie sprawia, że w „dziurach” pomiędzy dokładnie zaplanowanymi aktywnościami, pozostaje czas na działania innowacyjne- takie, które wymagają od Ciebie właśnie tego, aby Twój mózg wykorzystał pokłady energii drzemiące w szarych komórkach zaoszczędzone dzięki rutynie.

Tyle o wyborach automatycznych.

Są zatem wybory życiowe- te z którymi mierzymy się w obliczu różnych ważnych, sporadycznych sytuacji. Wtedy, gdy samodzielnie można podjąć decyzję co dalej. I są wybory codzienne, dzięki którym stosując rutynę zyskamy energię do bycia pomysłowym.

Lekarzu ulecz się sam.

Na każdej płaszczyźnie życia jesteśmy zmuszeni decydować. Róbmy to dobrze. Co znaczy dobrze?

Oznacza to byśmy nie krzywdzili przede wszystkim samych siebie, a potem innych. Nie zapominajmy o tym, że to my jesteśmy najważniejsi. To nasze dobre samopoczucie sprawia, że naszym bliskim również żyje się lepiej. Żyjmy dla siebie- swoim życiem. Nie historiami przyjaciółek czy sąsiadów. Nie wychowujmy cudzych dzieci. Dawajmy rady, lecz nie obrażajmy się, gdy ktoś nie postępuje według niech. I co najważniejsze sami bądźmy mądrzy cierpliwie wysłuchując tego, co mają nam do powiedzenia inni.  A potem po prostu róbmy swoje.

Lekarzu ulecz się sam.

Tylko tyle i aż tyle dziś Ci powiem.

Dobrego dnia- mądrości, odwagi i dystansu do siebie i do świata.

Wszystkiego dobrego.

Julka Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD

Fot.: Joe

 

 

KILKA RAD NA TEMAT ChAD

KILKA RAD NA TEMAT ChAD

Każda historia jest innaKILKA RAD NA TEMAT ChAD Życie z ChAD (Chorobą Afektywną Dwubiegunową), to ciągłe stawianie czoła różnym wyzwaniom. My- zdiagnozowani stajemy w pierwszym szeregu w potyczkach w szkole, domu, pracy….. Epizody manii i depresji, które towarzyszą...

czytaj dalej
LEKARZU ULECZ SIĘ SAM

LEKARZU ULECZ SIĘ SAM

Każda historia jest innaLEKARZU ULECZ SIĘ SAM Świetnie jest dawać dobre rady. Mówić innym jak mają żyć: „Poradzisz sobie.”, „Jesteś silna.”, „Przezwyciężysz każdą trudność, jaka napotyka Cię w życiu.”Ale czy rzeczywiście?Każdy z nas nosi swój krzyż. Każdy inaczej...

czytaj dalej
MOJA STREFA KOMFORTU

MOJA STREFA KOMFORTU

Każda historia jest innaMOJA STREFA KOMFORTU „Siedź w koncie znajdą Cię.”? .BZDURA!!!Jeśli nie weźmiesz życia w swoje ręce, nie złapiesz byka za rogi i nie wyjdziesz poza strefę swojego komfortu, to nie licz na to, że cokolwiek w Twoim życiu się zmieni. Ktokolwiek Cię...

czytaj dalej

MOJA STREFA KOMFORTU

MOJA STREFA KOMFORTU

Każda historia jest inna

MOJA STREFA KOMFORTU

„Siedź w koncie znajdą Cię.”?

.

BZDURA!!!

Jeśli nie weźmiesz życia w swoje ręce, nie złapiesz byka za rogi i nie wyjdziesz poza strefę swojego komfortu, to nie licz na to, że cokolwiek w Twoim życiu się zmieni. Ktokolwiek Cię dostrzeże i ot tak, sam z siebie wyjdzie do Ciebie z propozycją, która sprawi, że Twoje (gówniane) życie zamieni się w bajkę.

Nie masz odwagi? Nie masz siły? Gwiazdy Ci nie sprzyjają?

Trudno.

Zacznij myśleć i działać w taki sposób, by to nie los decydował o Twoim istnieniu, lecz to Ty zaczęła podejmować decyzje dotyczące Twojej sytuacji.

Nieproste stwierdzisz?

A kto powiedział, że będzie łatwo?

Wyjść poza strefę swojego komfortu jest cholernie ciężko, ale przecież nie jest to niemożliwe.

Masz plan? Nie? To na co czekasz? Bierz kartkę i ołówek w dłoń i nakreśl na niej wizję swojego życia.

Punkt pierwszy, drugi, trzeci itd.

Może nie wszystko da się odhaczać jedno po drugim, ale jestem pewna, że im więcej działań skreślonych na liście tym większa siła w Tobie. Bo przecież skoro potrafisz zrobić tyle rzeczy, to poradzisz sobie również z całą resztą innych, które być może na dzień dzisiejszy tak bardzo Cię przerażają.

Nie rób tego w pojedynkę. Radzę dobrze. Sama możesz szybko się wypalić. Znajdź ludzi (nie musi ich być wielu). W tym przypadku zdecydowanie liczy się jakość, a nie ilość. Niech to będą osoby, którym ufasz. Takie, które nie będą Cię ciągnęły na dno, a wręcz przeciwnie- sprawią, że wyrosną Ci skrzydła. Tacy, którzy również w odpowiednim momencie wybiją Ci z głowy różne mrzonki i kiedy będzie trzeba mocno kopna Cię w dupę.

Upadamy i podnosimy się – taka to już kolej rzeczy.

Wspaniale jest odrodzić się jak feniks z popiołu i pokazać środkowy palec wszystkim tym, którzy życzyli Ci źle lub wątpili w to, że DASZ RADĘ.

Wierz mi. Może teraz jeszcze nie masz w sobie tej siły. Być może nie wierzysz w siebie. Może trawi Cię depresja albo dochodzisz do siebie po epizodzie maniakalnym. To nie są łatwe chwile. Wiem, bo nie raz przeżywałam takie stany i potrafię doskonale zrozumieć, jak się czuje np. osoba, która dopiero co wyszła ze szpitala psychiatrycznego.

Mimo wszystko nie ważne w jak trudnej sytuacji życiowej jesteś- chcę byś razem ze mną uwierzyła w to, że dużo (bo jednak nie wszystko) jest możliwe. To, co się wydarzy zależy od Ciebie i Twojej determinacji. Odwagi w działaniu. Tego, czy podniesiesz rękawicę w tym pojedynku, na który wyzwało Cię życie, czy też stchórzysz i schowasz się gdzieś głęboko, gdzie nie czeka na Ciebie już nic.

Chować umie się każdy. Jednak niewielu potrafi stanąć do boju. Do boju o to, co najważniejsze- o swoje życie.

Mądra- powiesz.

Tak, jestem mądra!!!

Nieraz stawałam w pierwszym szeregu i biłam się z wrogiem: z marazmem, z otępieniem mózgowym, z otyłością, z ubocznymi skutkami leków, ze swoją własną niewiarą w siebie, z lekiem, z ……

Oj wielu było tych przeciwników…..

I wiesz co? Nadal walczę. Każdego dnia, gdy rano wstaję podejmuję trud. Wychodzę poza strefę swojego komfortu – sięgam po kartkę i ołówek i piszę. A gdy przychodzi zmierzch z dumą z samej siebie stwierdzam, że po raz kolejny osiągnęłam tak wiele.

Dwadzieścia lat bycia zdiagnozowaną na ChAD nauczyło mnie bardzo dużo. Tę wiedzę i praktykę przekazuję dziś innym. Daję również co innego. Tym czymś, co ofiaruję jest szansa- możliwość ustrzeżenia się przed tym, przez co przeszłam osobiście- pięcioma szpitalami psychiatrycznymi i takimi upadkami, z których podnieść się było niezmiernie trudno.

Jestem mądra! Moja mądrość to dar, który przekazuję dalej.

Sama cały czas pracuję nad tym, by móc swoim doświadczeniem wspierać tych, którzy nie zdają sobie jeszcze sprawy z tego, jak wyboista ścieżka przed nimi. Ja tę drogę chcę im ułatwić. Sprawić, by nie musieli przechodzić przez to samo przez co ja przechodziłam.

Tak, jestem mądra i silna.

Zaprawiona w bojach.

A jeśli się potknę, to nie stanie się nic wielkiego. Mam to szczęście, że są wokół mnie ludzie. Ludzie, którzy są blisko i chętnie wyciągną dłoń po to, by mnie podnieść.

Każdy w życiu ma lepszy i gorszy czas. To tak samo, jak z biegunami w chorobie dwubiegunowej. Ważne jest, by dążyć ku równowadze.

Moja strefa komfortu dynamicznie się poszerza i jest mi z tym bardzo dobrze.

Jeśli jesteś obecnie w sytuacji, która wymaga pomocy lub jesteś osobą bliską kogoś, kto potrzebuje wsparcia, jakie mogę zaproponować, to ZAPRASZAM na rozmowy wspierające.

Są to płatne rozmowy, podczas których wykorzystuję swoją wiedzę i doświadczenie. Daję swój czas i uwagę po to, by kobiety takie, jak ja lub ich bliscy mogli powstać i poczuć, że dadzą radę.

Dziś życzę Ci, byś nie bała się wychodzić poza strefę własnego komfortu.

Byś żyła odważnie, ale też rozważnie biorąc pod uwagę i swoje możliwości i swoje ograniczenia.

Zapraszam Cię do kontaktu, jeśli czujesz, że jest Ci on potrzebny.

Dobrego czasu.

Julka Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD

Fot.: Julia Małecka

 

 

 

KILKA RAD NA TEMAT ChAD

KILKA RAD NA TEMAT ChAD

Każda historia jest innaKILKA RAD NA TEMAT ChAD Życie z ChAD (Chorobą Afektywną Dwubiegunową), to ciągłe stawianie czoła różnym wyzwaniom. My- zdiagnozowani stajemy w pierwszym szeregu w potyczkach w szkole, domu, pracy….. Epizody manii i depresji, które towarzyszą...

czytaj dalej
LEKARZU ULECZ SIĘ SAM

LEKARZU ULECZ SIĘ SAM

Każda historia jest innaLEKARZU ULECZ SIĘ SAM Świetnie jest dawać dobre rady. Mówić innym jak mają żyć: „Poradzisz sobie.”, „Jesteś silna.”, „Przezwyciężysz każdą trudność, jaka napotyka Cię w życiu.”Ale czy rzeczywiście?Każdy z nas nosi swój krzyż. Każdy inaczej...

czytaj dalej
MOJA STREFA KOMFORTU

MOJA STREFA KOMFORTU

Każda historia jest innaMOJA STREFA KOMFORTU „Siedź w koncie znajdą Cię.”? .BZDURA!!!Jeśli nie weźmiesz życia w swoje ręce, nie złapiesz byka za rogi i nie wyjdziesz poza strefę swojego komfortu, to nie licz na to, że cokolwiek w Twoim życiu się zmieni. Ktokolwiek Cię...

czytaj dalej

LUDZIE O JASNYCH SERCACH

LUDZIE O JASNYCH SERCACH

Każda historia jest inna

LUDZIE O JASNYCH SERCACH

Jak zdarta płyta powtarzać będę- największą inspiracją byli, są i będą dla mnie ludzie. Zaraz po nich jest przyroda i są książki- to wszystko, co mnie otacza i co ma na mnie tak wielki wpływ.

Skąd ta konstatacja?

 

Ostatnio znów przypłynęło do mnie, za sprawą spotkania z pewnymi ludźmi, „MOJE IKIGAI”.

Co to IKIGAI?

Ikigai to harmonia ciała, ducha i umysłu, czyli japońska filozofia szczęścia. To wielka pasja, która nadaje sens naszemu życiu. Jej odkrycie gwarantuje szczęście, satysfakcję i długowieczność. Japończycy twierdzą, że posiada go każdy człowiek, ale nie wszyscy go w sobie znaleźli i nie są go świadomi. Odnaleźć swoje ikigai nie jest wcale tak łatwo. A samo znalezienie go nie jest gwarantem sukcesu. Aby żyć długo i pięknie należy jeszcze pielęgnować, dbać i cały czas pogłębiać tę wartość, tę umiejętność, tę pasję, którą obrało się za najważniejszą w swoim życiu.

Ja swoje ikigai odkryłam zaledwie cztery lata temu, kiedy to zdałam sobie sprawę z tego, że moją życiową pasją jest pisanie. No i piszę….

Czy pisanie sprawia, że jestem szczęśliwa?,  „Czy wprowadza mnie w stan przepływu?”, „Czy jest moją misją?”, „Czy powinno być moim zawodem?”, „Czy naprawdę kocham pisać?”, „Czy jestem w tym dobra?”, „Czego świat ode mnie tego potrzebuje?”, „I wreszcie – czy świat jest zdolny zapłacić mi za to moje pisanie?”.

Na większość z tych pytań odpowiadam: „Tak, zdecydowanie tak.”

Może nie zarobiłam jeszcze swojego pierwszego miliona na pisaniu, ale umówmy się jest to tylko kwestia czasu.

Dlaczego dziś o tym piszę?

Pochłonięci prozą życia, tym co włożyć do garnka, w co ubrać dzieci, jak zadbać o naszą rodzinę i dom zapominamy często o radości życia. O tym, co sprawia, że czujemy na sercu to wspaniałe ciepło. O tym, dzięki czemu przenosimy się w inny, cudowny świat, gdzie istniejemy tylko my, nasze myśli i to, co akurat tworzymy.

Ikigai to sens życia.

Niestety jest wielu ludzi, którzy go jeszcze nie odkryli.

Zarabiać na chleb trzeba – jest to jasne jak słońce. Jeśli udaje nam się połączyć miłość do tego, co aktualnie robimy z pozyskiwaniem z tego funduszy na życie, to wspaniale.

Mnie na ten moment życia akurat nie do końca to wychodzi.

Jednak całkiem niedawno ktoś przypomniał mi o tym, jak ważna jest dla mnie moja pasja. Jak istotna jest moja misja.

Moje doświadczenia związane z ChAD to jedna bajka. Wiadomo, że życie pisze różne scenariusze. Dziś spokojnie mogę już za sprawą jego podszeptów napisać zupełnie inną opowieść.

Nie będzie to historia ani o szpitalach psychiatrycznych, ani o skutkach ubocznych leków czy też o tym, jak radzić sobie w przypadku manii lub depresji.

Dziś moja historia nabiera zupełnie odmiennych barw……

Są to kolory ciemne, posępne- takie, które nie wprawiają w zbyt dobre samopoczucie.

Z drugiej zaś strony moje przeżycia pełne są również blasku- srebra, złota, platyny- niezwykłej jasności wypływającej z głębi ludzkich serce, które emanują dobrem.

Każda osoba, która przewija się przez moje życie odgrywa w nim jakąś rolę. Tak, jak ludzie bywają dobrzy lub źli tak też i na mej drodze pojawiają się różne postacie. Jedna dobre drugie mniej.

Jednak jak widać biorąc pod uwagę przykład niedawnego spotkania większość z ziemskich istot, które spotykam, to ludzie o sercach czystych- tacy, którzy inspirują, a nie starają się za wszelka cenę ciągnąć w dół.

Mam w życiu to szczęście, że natura obdarowała mnie wspaniałym instynktem- bardzo dobrze rozpoznaję kto jest kim. Dlatego od czarnych charakterów trzymam się z daleka, a z tymi dobrymi bardzo szybko nawiązuję przyjazne więzi. Dzięki temu w moim życiu o wiele więcej jest tych pięknych chwil niż tych skażonych przez ludzi obłudnych i z natury nikczemnych.

Ludzie o jasnych sercach przypomnieli mi, jak ważne jest ikigai. W codziennej bieganinie na chwilę o tym zapomniałam. Ale Bóg wie co robi. On nie bez przyczyny stawia na naszej drodze takich, a nie innych przybyszów.

Wierzę mocno, że „wszystko jest po coś”.

Moja historia, w której w tym momencie fakt, iż jestem zdiagnozowana na ChAD zaczyna schodzić na drugi plan – bo są wydarzenia o wiele bardziej istotne niż diagnoza, z którą od lat świetnie sobie radzę, nabiera słonecznych barw. Wszystko zaczyna się pięknie układać i chwilowy brak równowagi – fizycznej – bo nie mówię tutaj absolutnie o braku równowagi psychicznej – zaczyna się wyrównywać.

„Życiowe tornado”, o którym pisałam niedawno zaczyna cichnąć i pojawia się spokój.

W takim właśnie spokoju pojawia się przestrzeń. Przestrzeń na to, by robić to, co się kocha. Być może komuś, kto zapomniał o swojej pasji ten tekst przypomni, że nie warto z niej rezygnować.

Pisząc ten tekst jestem wdzięczna za ludzi- wszystkich – tych czarnych i tych białych- szarzy też są ok.

Ale najbardziej dziękuję za tych, którzy wnoszą inspirację. Za tych, którzy dają bez proszenia, a także za tych, którzy nie wahają się pomóc nie słysząc nawet końca naszej prośby.

Moim zdaniem ludzie powinni się nawzajem wspierać. Dlatego właśnie od czterech lat jestem tutaj. Wspieram. Ale ja również niekiedy potrzebuję wsparcia. I za te pomoc dziś serdecznie WSZYSTKIM dziękuję.

Tak, jak już pisałam nie jestem ani siłaczką ani super bohaterką- jestem Julką- Julką, której ikigai to pisanie. Julką, która dużo wie i dużo potrafi. Julką, która……

Pozwól, że powtórzę- moim ikigai jest pisanie.

W życiowej zawierusze na chwilę zapomniałam o tym.

A Ty?

Jakie masz Ikigai?

Pielęgnujesz je? Czy może też na moment albo dłużej zapomniałaś o swojej życiowej pasji?

Co kochasz robić? Co wprawia Cię w ten wspaniały stan, gdy cały świat wokół Ciebie mógłby nie istnieć?

Życzę Ci, abyś pamiętała o swojej pasji.

Żyła pięknie i zgodnie ze sobą otaczana przez ludzi o jasnych sercach.

Wszystkiego dobrego.

Julka Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD

Fot.: Julia Małecka

 

 

 

 

KILKA RAD NA TEMAT ChAD

KILKA RAD NA TEMAT ChAD

Każda historia jest innaKILKA RAD NA TEMAT ChAD Życie z ChAD (Chorobą Afektywną Dwubiegunową), to ciągłe stawianie czoła różnym wyzwaniom. My- zdiagnozowani stajemy w pierwszym szeregu w potyczkach w szkole, domu, pracy….. Epizody manii i depresji, które towarzyszą...

czytaj dalej
LEKARZU ULECZ SIĘ SAM

LEKARZU ULECZ SIĘ SAM

Każda historia jest innaLEKARZU ULECZ SIĘ SAM Świetnie jest dawać dobre rady. Mówić innym jak mają żyć: „Poradzisz sobie.”, „Jesteś silna.”, „Przezwyciężysz każdą trudność, jaka napotyka Cię w życiu.”Ale czy rzeczywiście?Każdy z nas nosi swój krzyż. Każdy inaczej...

czytaj dalej
MOJA STREFA KOMFORTU

MOJA STREFA KOMFORTU

Każda historia jest innaMOJA STREFA KOMFORTU „Siedź w koncie znajdą Cię.”? .BZDURA!!!Jeśli nie weźmiesz życia w swoje ręce, nie złapiesz byka za rogi i nie wyjdziesz poza strefę swojego komfortu, to nie licz na to, że cokolwiek w Twoim życiu się zmieni. Ktokolwiek Cię...

czytaj dalej

KIM NAPRAWDĘ JESTEŚ?

KIM NAPRAWDĘ JESTEŚ?

Każda historia jest inna

KIM NAPRAWDĘ JESTEŚ?

„Czasem trzeba zobaczyć, z czym się trzeba zmierzyć, żeby zrozumieć, kim się naprawdę jest.”

Słowa Allen’a Zadoff ‘a stają się mi szczególnie bliskie właśnie teraz, kiedy przychodzi mi zmierzyć się z sytuacjami delikatnie mówiąc złożonymi. Pochłaniają mnie one tak mocno, że upływ czas przestaje dla mnie istnieć. Nie wiem już jakie zdarzenie następowało po jakim, który dzień tygodnia był, kiedy i jak wiele osiągnęłam krok po kroku, bo dokonuję tylu rzeczy, że sama już się gubię w swoich wyczynach, które bez wątpienia nazwać mogę ogromnymi sukcesami.

Dziś mierzę się z wielkimi sprawami i właśnie teraz zaczynam odkrywać kim jestem naprawdę.

Odnajduję swoją niesamowitą siłę, ale widzę też słabość. Przychodzą do mnie różne emocje: strach, radość, ukojenie, wytchnienie, szczęście itp. Przyjmuję je wszystkie- przyglądam się im, zastanawiam się skąd się biorą, jestem z nimi, czuję je całą sobą. Śmieję się do rozpuku, ale również płaczę jak dziecko w zależności od tego, jakie uczucie akurat mnie nawiedzi.

Tak… zrozumieć, kim się jest naprawdę….

Myślę, że w życiu każdego z nas bywają takie chwile…. Chwile, które dają szansę na przebudzenie. Na zrozumienie tego, że czas już otrząsnąć się ze snu, z letargu, w którym żyło się od dłuższego czasu.

Momenty pozwalające na osiągnięcie świadomości. Ta świadomość często boli, ale tylko dzięki niej możemy doświadczyć poczucia tego, że nasze życie ma sens. Głęboki, prawdziwy i niesamowicie potrzebny nam SENS. Właśnie wtedy dochodzi do nas taka myśl, że mimo, iż chocholi taniec trwał tak długo, to warto było w końcu oprzytomnieć- stanąć na nogi. Choć powrót do rzeczywistości przeważnie jest bolesny jak upadek z ostatniego pietra najwyższego wieżowca w Nowym York’u, to warto. Warto najpierw upaść po to, by później otrzepać łachy i powstać. Powstać z godnością. Z uniesioną głową. Dumnie i z szacunkiem do samego siebie pokazać tylko sobie, że jest się wartym tego, co najważniejsze- walki – walki o samego siebie.

A Ty?

Gdzie teraz jesteś?

Ogarnięta przez chocholi taniec? Trwasz w letargu? Może nawet zdajesz sobie sprawę ze swojej sytuacji. Może wiesz, że powinnaś „COŚ” zmienić. Może nawet wiesz dokładnie co to powinno być.

Dlaczego nic zatem nie zrobisz?

Ja wiem dlaczego. Strach- oto co Ci towarzyszy. To uczucie, które podpowiada Ci, że sobie nie poradzisz sama, że przecież nie dasz rady, że nie ma szansy na to, aby się wyrwać.

Ale czy aby na pewno?

Nie jedna z nas tkwiła w takich przekonaniach. Wiele jeszcze nadal myśli podobnie. Co się musi stać? Jak mocno trzeba dostać od losu w twarz, żeby w końcu oprzytomnieć? Czy tylko za sprawą tragedii lub przełomowych wydarzeń możemy sprawić, że w naszym życiu zmieni się tak wiele?

Są kobiety, które potrafiły stanąć na wysokości zadania i ocalić nie tylko siebie, ale i też swoje dzieci.

Znam ich wiele i podziwiam ogromnie.

Żyjąc z dnia na dzień, od świtu do zachodu słońca, z tym poczuciem, że JUTRO będzie lepiej i nie robiąc nic, czas płynie. Razem z nim ucieka Twoja młodość, siły do życia, a Twoje poczucie, że jeszcze możesz COŚ zmienić staje się coraz słabsze.

Moc maleje. Uwikłana w toksyczne sytuacje stajesz się coraz bardziej uzależniona od tego, czym gardzisz, co wzbudza w Tobie odruchy wymiotne. Dlaczego zatem nadal tak żyjesz?

Ja wiem bardzo dobrze, dlaczego tak jest.

Potrzeba ogromnego kopa w dupę od losu, żeby taką sytuację zmienić. Ale nie tylko życiowy krach jest niezbędny. Konieczni są ludzie- ludzie przyjaźni, pomocni, tacy, na których można liczyć. Jeśli nie będziesz miała ich wokół siebie, to sama daleko nie zajdziesz.

Oczywiście, że to Twoje życie, ale…. Warto jest mieć na kim się wesprzeć.

Wiele zależy od nas, ale życzliwość ludzka, sympatia i bezinteresowna pomoc są bezcenne.

Czy ja zrozumiałam kim naprawdę jestem?

Jeszcze chyba nie…. Jeszcze to do mnie nie dotarło. Jednak każdego dnia staję przed lustrem i oprócz tego, że widzę wojowniczkę, matkę i kobietę mądrą, dobrą i piękną, to zastanawiam się, ile jeszcze mogę unieść.

Gdy obrócę się za siebie. Gdy zrzucę już z siebie ten ciężar wtedy będę wiedziała kim naprawdę jestem. Wtedy z dystansem ocenię z czym się zmierzyłam i jak to wpłynęło na moje życie.

A Ty?

Z czym się teraz mierzysz?

Twoje życie może być piękne i szczęśliwe jednak uważam, że zawsze są jakieś sprawy, którym stawiamy czoła.

Jakie jest dziś Twoje życie?

Jesteś siłaczką?

A może opiekunką domowego ogniska?

A może jeszcze kim innym?

„Czasem trzeba zobaczyć, z czym się trzeba zmierzyć, żeby zrozumieć, kim się naprawdę jest.”

Zatem kim jesteś naprawdę?

Życzę Ci wszystkiego, co najlepsze.

Nie ustawaj w drodze.

Julka Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD

Fot.: Stefan Keller

 

KILKA RAD NA TEMAT ChAD

KILKA RAD NA TEMAT ChAD

Każda historia jest innaKILKA RAD NA TEMAT ChAD Życie z ChAD (Chorobą Afektywną Dwubiegunową), to ciągłe stawianie czoła różnym wyzwaniom. My- zdiagnozowani stajemy w pierwszym szeregu w potyczkach w szkole, domu, pracy….. Epizody manii i depresji, które towarzyszą...

czytaj dalej
LEKARZU ULECZ SIĘ SAM

LEKARZU ULECZ SIĘ SAM

Każda historia jest innaLEKARZU ULECZ SIĘ SAM Świetnie jest dawać dobre rady. Mówić innym jak mają żyć: „Poradzisz sobie.”, „Jesteś silna.”, „Przezwyciężysz każdą trudność, jaka napotyka Cię w życiu.”Ale czy rzeczywiście?Każdy z nas nosi swój krzyż. Każdy inaczej...

czytaj dalej
MOJA STREFA KOMFORTU

MOJA STREFA KOMFORTU

Każda historia jest innaMOJA STREFA KOMFORTU „Siedź w koncie znajdą Cię.”? .BZDURA!!!Jeśli nie weźmiesz życia w swoje ręce, nie złapiesz byka za rogi i nie wyjdziesz poza strefę swojego komfortu, to nie licz na to, że cokolwiek w Twoim życiu się zmieni. Ktokolwiek Cię...

czytaj dalej

ŻYCIOWE TORNADO

ŻYCIOWE TORNADO

Każda historia jest inna

ŻYCIOWE TORNADO

„Pani Julio, Jak mija dzień? Kiedy będzie Pani nowy wpis na blogu? Życzę wszystkiego dobrego i udanych ferii z dziećmi.”

Skoro dostałam sms o powyższej treści nie pozostaje mi nic innego, jak stworzyć tekst. Tekst dla mnie niełatwy, bo to, co dzieje się obecnie w moim życiu to absolutne TORNADO.

Niedawno wydałam e-book’a pt.:” W obłokach przed burzą.”

Po burzy zawsze jest spokój, ale po długim czasie spokoju często przychodzi nawałnica i taka to właśnie nawałnica nawiedziła i mnie. Nie warto wdawać się w szczegóły. Wystarczy tylko powiedzieć, że dostałam od losu szansę, wielką szansę, dzięki której spełnić się mogą moje najgłębsze, najskrytsze marzenia jednak droga ku temu zdecydowanie usłana różami nie będzie. I co z tego, skoro wiem, że i tak sobie poradzę!!!

Kiedy ma się przy sobie wspaniałych, wspierających i kochających ludzi nie ma rzeczy niemożliwych. Wiara w dobro, moc wewnętrzna i siła są ogromne.

Moim zdaniem, gdy dzieje się coś ważnego- zdarzenia, którym nie jest wcale lekko podołać, przydatne jest podejście takie, którego na co dzień używam pracując z osobami chorymi na depresję. Mogąc im pomóc w sposób fizyczny po prostu pytam o to, jakie podstawowe sprawy mogę pomóc im wykonać- np.: „Czy mogę posprzątać Ci mieszkanie?”, „Czy mogę zrobić Ci zakupy?”, „Czy umówić Cię do lekarza?” itd. Natomiast, gdy nie mogę pomóc im bezpośrednio, wtedy wspieram ich mentalnie i emocjonalnie i to również jest ogromnie istotne.

Przyszedł moment, że to ja znalazłam się w sytuacji, gdy formułuję proste prośby. I niesamowite jest to, że są ludzie, który nie są głusi na moje potrzeby, a wręcz przeciwnie- z ogromną empatią, sercem i zaangażowaniem wspierają mnie tak, jak tylko potrafią i mogą. Nie wymagam niczego od nikogo. Ja po prostu proszę i albo otrzymuję albo nie. Jestem za to ogromnie wdzięczna, bo wiem, że gdybym została teraz sama ze swoją dumą, niezaopiekowania przez innych, to niestety nie było by tak dobrze jak jest.

A mimo wszystko uważam, że jest dobrze. Według mnie w każdym negatywie da się znaleźć pozytyw i ja właśnie ich szukam. No i oczywiście znajduję.

Jeśli jesteś świadoma tego, czego potrzebujesz i wprost prosisz o wsparcie, to nie dość, że możesz znaleźć tę pomoc, to jeszcze uchronisz siebie przed wypaleniem i być może właśnie przed depresją, która może być spowodowana przeciążeniem organizmu. Można wszystko robić samemu- czemu nie? Być siłaczką!!! Ale po co? Po to, by inni nie oskarżyli Cię o to, że WYKORZYSTUJESZ swoich przyjaciół czy rodzinę? BZDURA!!! Ludzie z natury są dobrzy (ja w to mocno wierzę) i chcą czynić dobro (a jak nie chcą to nie czynią i już). Jeśli pomagają, to robią to ze szczerości serca. A jeśli mają inne pobudki ku temu, to już nie jest Twój problem!

Moim zdaniem warto artykułować swoje potrzeby po to właśnie, by uniknąć stanu totalnego wyczerpania organizmu do jakiego może dojść, jeśli nie przyznamy same przed sobą, że jesteśmy słabe, że potrzebujemy wsparcia, że życie nas doświadcza boleśnie i w pojedynkę się da – tylko po co?

Szczerze?

Czułam w kościach, że „życiowe tornado” niebawem mnie nawiedzi. Nie spodziewałam się oczywiście, że w takiej a nie innej formie. Jednak…. Dawno nie byłam chyba tak wdzięczna Bogu za swój los. Już kiedyś, ktoś powiedział mi, że trudne sytuacje są po to, by potem w życiu obrócić się za siebie i powiedzieć samemu sobie, że TO MIAŁO SENS. Ja ufam, że „WSZYSTKO DZIAŁA NA NASZĄ KORZYŚĆ.”

I tak również jest i tym razem!!!

Do póki jest ze mną moja rodzina, są ze mną moi bliscy nie złamie mnie nic!!!

Sama w sobie też jestem silna (choć nie zawsze o tym pamiętam).

Dziękuję WSZYTSTKIM, którzy pamiętają o mnie: tym, którzy przy mnie są i tym, którzy przypominają, że pora napisać coś na blogu.

Moje wartości to: autentyczność, empatia i radość życia.

Jestem zatem autentyczna- piszę bez ściemy jak jest!!!

Empatia do osób chorych na depresję zadziałała w moim przypadku w drugą stronę- tym razem to ona pomogła mi samej.

Natomiast radość życia- jest i ona …. ale wykluwa się powoli i nieśmiało ……….

Dziękuję tej osobie, która napisała sms, bo bez niej nie powstałby ten tekst. Dziękuję za pamięć, sympatię i mobilizację do pracy. Poczucie, że moje 3 lata pracy nie poszły na marne, że jest chociaż jedna osoba, która czeka na tekst.

DZIĘKUJĘ.

Życzę wszystkim pokoju ducha.

Julka Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD

Fot.: 0fjd125gk87

 

KILKA RAD NA TEMAT ChAD

KILKA RAD NA TEMAT ChAD

Każda historia jest innaKILKA RAD NA TEMAT ChAD Życie z ChAD (Chorobą Afektywną Dwubiegunową), to ciągłe stawianie czoła różnym wyzwaniom. My- zdiagnozowani stajemy w pierwszym szeregu w potyczkach w szkole, domu, pracy….. Epizody manii i depresji, które towarzyszą...

czytaj dalej
LEKARZU ULECZ SIĘ SAM

LEKARZU ULECZ SIĘ SAM

Każda historia jest innaLEKARZU ULECZ SIĘ SAM Świetnie jest dawać dobre rady. Mówić innym jak mają żyć: „Poradzisz sobie.”, „Jesteś silna.”, „Przezwyciężysz każdą trudność, jaka napotyka Cię w życiu.”Ale czy rzeczywiście?Każdy z nas nosi swój krzyż. Każdy inaczej...

czytaj dalej
MOJA STREFA KOMFORTU

MOJA STREFA KOMFORTU

Każda historia jest innaMOJA STREFA KOMFORTU „Siedź w koncie znajdą Cię.”? .BZDURA!!!Jeśli nie weźmiesz życia w swoje ręce, nie złapiesz byka za rogi i nie wyjdziesz poza strefę swojego komfortu, to nie licz na to, że cokolwiek w Twoim życiu się zmieni. Ktokolwiek Cię...

czytaj dalej

PRZEKROCZ GRANICE

PRZEKROCZ GRANICE

Każda historia jest inna

PRZEKROCZ GRANICĘ

Niekiedy dochodzisz do takiego momentu w swoim życiu, że musisz podjąć decyzje – ważną decyzje – być może najważniejsza w życiu. Od niej zależy Twoje “być czy nie być” I mimo tego, że się boisz- cholernie się boisz, to wiesz, że po drugiej stronie czeka na Ciebie raj utracony. To miejsce, gdzie znów możesz oddychać pełna piersią, gdzie unosisz się trzy metry nad ziemią. Tam, gdzie wszystko jest proste, autentyczne i prawdziwe. Gdzie nie musisz pod uśmiechem skrywać łez. Gdzie nie musisz się zgrywać. Udawać, że jest dobrze, gdy jest źle. Gdzie normalność jest normalna, a nie stanowi przykrywki dla tego co obrzydliwe i straszne. Właśnie tam pragniesz być.

Jednak od tego miejsca dzieli Cię ta właśnie granica.

Czy potrafisz ją przekroczyć? Czy zajdziesz w sobie takie pokłady siły i męstwa, które wystarczą Ci, by zdobyć się na odwagę i pożegnać ze światem, w którym króluje kłamstwo i obłuda. Czy gówno, w którym tkwiłaś tak długo nie wciągnie Cię tak mocno, że nie zdołasz się wydostać z jego monstrualnie mocnego uścisku.

Czy Ci się powiedzie?

Czy tego dokonasz?

Sama czy z pomocą przyjaznych Ci ludzi?

Dasz rade czy polegniesz?

Tak wiele pytań a zegar tyka….. Tyk, tyk, tyk…..- czas ucieka. On nie płynie, nie gra na Twoja korzyść. Musisz to zrobić TERAZ. Jak najszybciej. W tej sekundzie!!!! Już nawet nie minucie. Nie czekaj. Nie ma na co. Z każdą sekundą gówno pochlania Cię coraz bardziej. Wciąga Cię i nie chce puścić. Od Ciebie zależy WSZYSTKO.

Uwierz w siebie!!! Masz siłę!!! Masz moc! To Twoje życie!!!

Tylko Ty decydujesz – siedzieć w głównie czy oddychać pełną piersią?

Nikt nie mówił, że będzie łatwo i łatwo nie jest. Zmyjesz jednak z siebie gówno i będziesz żyć uwierz mi…

Przeszłam przez 5 szpitali psychiatrycznych. Miewałam manie i depresje. Brałam jedzenie z Caritasu i zarabiałam tyle, że ledwo co starczało mi na opłacenie czynszu za mieszkanie.

Żyję? Żyję!

I Ty potrafisz!!!

 Dasz rade!!!

 Julka Malecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD

Fot.: Julia Małecka 

KILKA RAD NA TEMAT ChAD

KILKA RAD NA TEMAT ChAD

Każda historia jest innaKILKA RAD NA TEMAT ChAD Życie z ChAD (Chorobą Afektywną Dwubiegunową), to ciągłe stawianie czoła różnym wyzwaniom. My- zdiagnozowani stajemy w pierwszym szeregu w potyczkach w szkole, domu, pracy….. Epizody manii i depresji, które towarzyszą...

czytaj dalej
LEKARZU ULECZ SIĘ SAM

LEKARZU ULECZ SIĘ SAM

Każda historia jest innaLEKARZU ULECZ SIĘ SAM Świetnie jest dawać dobre rady. Mówić innym jak mają żyć: „Poradzisz sobie.”, „Jesteś silna.”, „Przezwyciężysz każdą trudność, jaka napotyka Cię w życiu.”Ale czy rzeczywiście?Każdy z nas nosi swój krzyż. Każdy inaczej...

czytaj dalej
MOJA STREFA KOMFORTU

MOJA STREFA KOMFORTU

Każda historia jest innaMOJA STREFA KOMFORTU „Siedź w koncie znajdą Cię.”? .BZDURA!!!Jeśli nie weźmiesz życia w swoje ręce, nie złapiesz byka za rogi i nie wyjdziesz poza strefę swojego komfortu, to nie licz na to, że cokolwiek w Twoim życiu się zmieni. Ktokolwiek Cię...

czytaj dalej