Każda historia jest inna

JAK LWICA

Każdego z nas w życiu spotykają różne chwile. Zdarza się, że jesteśmy na szczycie i zaraz potem sięgamy najgłębszego dna.

Życie to nie je bajka!!!

I choć może wydawać się, że patrzę na świat przez różowe okulary, to wcale tak nie jest. Bardzo mocno doświadczam pozytywnych zdarzeń, ale równie dotkliwie mierzę się z tymi, które czasem sprawiają, że moje serce krwawi.

Tą wiosenną, piękną porą (jakoś nie jest aż tak źle, jak to zwykle u mnie bywa) dochodzą do mnie wspaniałe ptasie trele. Raduję się, gdy w powietrzu unosi się zapach kwitnącego nieopodal mojego okna bzu. Soczysta zieleń i różnokolorowe, kwitnące kwiaty sprawiają, że te coraz cieplejsze dni napawają optymizmem. Ten z kolei daje moc. Moc do tego, by czynić rzeczy z pozoru niemożliwe. Trafiam na wspaniałych ludzi, którzy razem ze mną angażują się w projekty mające na celu zmieniać świat. Taka metamorfoza może odbyć się tylko i wyłącznie dzięki dobrej woli, zapałowi i szczerym chęciom wszystkich tych osób, które swoim życiem świadczą o tym, że pomagać warto i że czynienie dobra ma sens. Ludziom, którzy mają w swoim życiu misję. Jest nią prowadzenie takiego żywota, by codziennie mieć poczucie, że życie ma sens. Tego, że jest się uczciwym, dobrym i wrażliwym na niedolę innych człowiekiem. Tego, że każdego dnia można zrobić coś, co przyczyni się do polepszenia bytu osób, którym żyje się gorzej niż nam.

Zmiana bowiem jest osiągalna, a wiara w nią czyni cuda.

To jest jedna strona medalu. Jednak każdy kij ma dwa końce i tak , jak na ziemi panuje dobro tak również istnieje na nim wiele zła.

Cieszę się ogromnie, gdy mogę doświadczać ludzkiej życzliwości, ale to nie znaczy, że mam styczność tylko i wyłącznie z objawami dobra. Niejednokrotnie spotykam się również z ludzką niegodziwością, której przykłady są zatrważające.

Piszę o tym, bo jestem dotknięta do żywego i absolutnie zbulwersowana.

Sytuacje, o których wspomnę poniżej mają miejsce w szkołach podstawowych wśród dzieci w wieku poniżej lat 10 i są o tyle uderzające, że prawie w większości przypadków osoby dorosłe, które powinny zareagować nie robią nic, aby im przeciwdziałać.

Przerażającym przykładem przemocy zastosowanej przez dzieci wobec innego dziecka jest zorganizowanie wyzwania (chelleng), które polega na tym, aby powiedzieć dziewczynce z klasy, że jest „grubą świnią”.

Zdarza się często również alienowanie i wyśmiewanie z jednego dziecka w klasie, które jest wybierane na kozła ofiarnego.

A tym, co mnie doprowadziło do napisania tego tekstu jest burzący krew w moich żyłach incydent polegający na tym, że kazano rozebrać się dziecku do naga.

Nie wiem ile jeszcze zła, przykładów agresji fizycznej i psychicznej musi wydarzyć się w szkołach, by nauczyciele i rodzicie w końcu zaczęli odpowiednio reagować.

Ja jestem przerażona dlatego, że doskonale zdaję sobie sprawę z tego, jakie reperkusje mają takie czyny na zdrowiu psychicznym naszych prześladowanych dzieci. Trzeba powiedzieć wprost- traumy, które pozostają na całe życie mogą zamienić się w schorzenia psychiczne lub nawet doprowadzić do samobójstw, które przecież zdarzają się również pośród dzieci !!!!

Powyższe incydenty wywołują moje wzburzenie ale również stanowią dla mnie podstawę do ogromnego smutku i troski. Zależy mi niezmiernie na tym, by zadbać o dzieci, które niestety doświadczają przemocy ze strony swoich rówieśników lub dzieci z klas starszych.

Sama byłam w szpitalu psychiatrycznym dla dzieci i zrobiłabym WSZYSTKO, aby oszczędzić dzieciom konieczności przebywania w tym strasznym miejscu.

Jakie jest najlepsze rozwiązanie moim zdaniem?

Oczywiście reagować muszą przede wszystkim rodzice i pedagodzy. Natomiast uważam także, iż dzieci, które są prowodyrami takich „akcji” powinny zostawać natychmiastowo wydalane ze szkoły.

Zadziwiająca jest dla mnie sytuacja, że to dzieci nękane zmieniają szkoły podczas, gdy oprawcy zostają w swoich placówkach i ze spokojem szukają sobie kolejnych ofiar.

Zdaję sobie sprawę, że moje słowa mogą wywołać niezadowolenie wielu rodziców lecz sama jestem mamą i miałam do czynienia z przemocą stosowaną wobec moich dzieci. Dlatego będę walczyć jak lwica o to, by nie musiały znosić prześladowań ze stronnych tych, którym wydaje się, że są silniejsi.

Moją bronią jest pióro i dziś używam go do tego, by stawić swój sprzeciw wobec tych, którzy czują się bezkarni.

Drodzy Państwo (rodzice, nauczyciele) – wszyscy Ci, którzy udajecie, że nie ma problemu i zamiatacie go pod dywan, przypominam, że istnieją takie organy jak Kuratorium, Policja, czy Zakłady poprawcze. Ich zadaniem jest zajmowanie się właśnie takimi sprawami, jak te, które powyżej opisałam.

Nie można dopuścić do tego, by dzieci, które są bardziej wrażliwe stały się pożywką dla innych, wiodących prym. Sytuacje, w których pedagodzy zamykają oczy i uszy na to, co dzieje się z naszymi pociechami muszą się skończyć, a wspomniane przeze mnie organy z pewnością mogą w tym pomóc.

Życie jest piękne. Słońce, drzewa, ptaki , woda……

Dlaczego dzieci dzieciom odbierają tę radość celebrowania każdego dnia?

Zastraszanie i prześladowanie odciska piętno na całym życiu naszych pociech. Sprawmy, by nasze dzieci mogły cieszyć się wiosną i jej urokami zamiast tak okrutnie cierpieć.

Doceniam uroki świata, dobroć i hojność ludzi.

Jednak jestem również świadoma tego, co dzieje się wokół mnie. A kiedy czara goryczy się przelewa wtedy reaguję tak, jak umiem.

Dziś pozostawiam Państwa z refleksją na temat tego, co można zrobić, by uświadomić naszym dzieciom, że przemoc wobec innych jest niedopuszczalna.

Z refleksją jak bronić nasze prześladowane dzieci przed tymi, które czują się absolutnie bezkarne.

Życzę Państwu, by ta wiosna była piękna dla nas wszystkich. Nie tylko dla tych, którzy są silniejsi i potrafią lepiej wykorzystać swoją pozycję.

Wszystkiego dobrego: mądrości, rozwagi i sprawiedliwości.

Julka Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD

Fot.: Leif Blessing 

 

 

 

JAK ŻYĆ Z ChAD I NIE BAĆ SIĘ PRACY

JAK ŻYĆ Z ChAD I NIE BAĆ SIĘ PRACY

Każda historia jest innaJAK ŻYĆ Z ChAD I NIE BAĆ SIĘ PRACYWitajcie, jak wiecie jestem Julka Małecka, pisarka i Praktyk Wyzdrowienia ChAD. Na moim blogu  dzielę się z Wami moją historią walki z Chorobą Afektywną Dwubiegunową, która jest jednym z typów zaburzeń...

czytaj dalej
CZEKAJĄC CZEKAM

CZEKAJĄC CZEKAM

Każda historia jest innaCZEKAJĄC CZEKAMJestem osobą niesamowicie punktualną. A może raczej niepunktualną, bo zawsze jestem na spotkaniach co najmniej dwadzieścia minut wcześniej. Kiedyś usłyszałam, że to nie jest dobre, bo ktoś może nie być gotowy w 100%. Nauczyłam...

czytaj dalej
SUPERMOCE

SUPERMOCE

Każda historia jest innaSUPERMOCEKażdy z nas ma jakieś supermoce. Jedni są megaskrupulatni, inni robią piękne grafiki, są też demony porządku, które dbają o to, aby w ich domu zawsze można było jeść z podłogi. Ja osobiście supermocy mam bardzo wiele i tak, jak jest...

czytaj dalej
0
Would love your thoughts, please comment.x