Kim będę za 10 lat?
Jak będę wyglądać?
Gdzie mieszkać?
Co będę wtedy robić? Jakim samochodem jeździć? Z czego się utrzymywać?
Czy będę szczęśliwa i zrealizowana?
Co do tego czasu osiągnę?
Jak będzie wyglądało moje życie zawodowe, rodzinne i uczuciowe?
Ja to wszystko doskonale wiem. Widzę siebie za 10 lat dokładnie i wyraźnie. Wiem jaka będę, gdzie i z kim. Jednak tego wam nie zdradzę, bo to moja wizja, moje marzenie, mój cel, który, aby mógł zostać zrealizowany musi pozostać moją tajemnicą. Moim najdroższym skarbem. Perłą ukrytą na dnie mojej duszy.
Jednak po to, aby móc budować swoją przyszłość trzeba być mocno osadzonym w teraźniejszości.
Smakować każdą chwilę i dobrze wykorzystać wszystkie dane nam momenty.
Kim więc jestem teraz?
Julką! Ale to tylko dla was. Dla was jestem Julką Praktykiem Wyzdrowienia ChAD. Tą Julką, która czasem was zaskoczy jakimś fenomenalnym tekstem, czasem rozśmieszy niewybrednym przekleństwem, a czasem….. sami dokończcie.
Jednak o wiele częściej jestem Julią- mamą, żoną, siostrą, ciocią, przyjaciółką, byłą sąsiadką.
Jak wyglądam?
No jasne, że ZAJEBIŚCIE!!!!
Ale tak na serio, to szczerze wam powiem, że zaczynam się martwić, bo albo mój metabolizm makabrycznie zwolnił, albo coś mi jest…..
Na szczęście potrafię się ubrać i „zrobić sobie twarz” więc generalnie czuję się ze sobą dobrze (przeważnie).
Gdzie mieszkam?
No jak to gdzie?
Na tej mojej wsi!!! Jest mi tu niebiańsko dobrze. Wiosną i latem miałam ogród- było cudownie, a teraz mam swoją sypialnię, biureczko, toaletkę i …..regał od podłogi po sufit wypełniony książkami- spełnienie moich marzeń. Pewna bliska mi osoba poradziła mi, żebym zrobiła sobie wyjście z sypialni na ogród- no i ja takie właśnie wyjście mam!!! Już się nie mogę doczekać, gdy do tego wyjścia dobudowany zostanie mały tarasik i będę tam mogła przesiadywać z moim dzbanuszkiem pachnącej herbaty i pracować na tarasie z widokiem na ogród!!!
Raj na ziemi?
NOOOOOOOO!!!!!
(Jest pewien minus mieszkania na tej mojej wsi, ale niech to pozostanie już bez komentarza, po co mam na teściu psy wieszać.)
Co robię? Jakim samochodem jeżdżę? Z czego się utrzymuję?
Robię moi Kochani bardzo dużo- przede wszystkim bardzo mocno dbam o to, by ogień w ognisku domowym nie wygasł. Choć przyznam się szczerze, że ostatnimi czasy przychodzi mi to z coraz większym trudem. Jestem też House Menagerem- czyli ogarniam chatę i dziecioki.
Jeżdżę takim samochodem, żeby było wygodnie dowozić dzieci do szkoły i przedszkola i żebym nie miała problemu z zaparkowaniem podczas zakupów- średniej wielkości, srebrne, skromne autko. Na moje potrzeby w zupełności wystarczające.
Z czego się utrzymuję?
Ja żyję energią słoneczną i wodą mineralną ha ha ha – tyle tylko wam mogę powiedzieć.
Czy jestem szczęśliwa i zrealizowana?
TAK!!!!
Oczywiście, że ryczę w poduchę od czasu do czasu- ze wzruszenia, z wkurwienia, bo mam PMS, albo, bo po prostu lubię sobie poryczeć. Ale mam takie poczucie, że generalnie jestem zadowolona z większości obszarów swojego życia i gdybym miała odpowiedzieć na pytanie w systemie zero jedynkowym: czy jestem szczęśliwa czy nie- to wybrałabym szczęście.
Absolutnie czuję się zrealizowana. Pomagam ludziom, którzy tę pomoc doceniają. Prowadzę blog, spotkam się z różnymi ludźmi, dzięki którym wiem, w która stronę chcę pójść dalej. Cały czas się rozwijam- a to jest dla mnie bardzo istotne.
Co do tego czasu- do dnia dzisiejszego osiągnęłam- tutaj mogłabym wkleić moje CV, z którego jestem niezmiernie dumna. I cztery kierunki studiów, które skończyłam, i trzy języki obce, które znam, kurs fotograficzny, certyfikat Trenera, całe doświadczenie zawodowe, szerokie zainteresowania – to wszystko udało mi się zdobyć, ale najważniejsze dla mnie jest to, że założyłam rodzinę, że mam dwóch wspaniałych synów, oraz to, że od czterech lat jestem w remisji.
Cztery lata bez epizodów to jest prawdziwe osiągnięcie!!!!
Jak wygląda moje życie zawodowe, rodzinne, uczuciowe?
W życiu zawodowym szykują się WIELKIE decyzje do podjęcia. Ale ze spokojem nie na hura.
Życie rodzinne jest dla mnie niezmiernie ważne dlatego podejmując postanowienia związanie z życiem zawodowym będę miała mocno na uwadze moje dzieci.
A uczucia? No cóż. Ostatnio moje sentymenty mocno się unaoczniają. Generalnie jestem bardzo wrażliwa, ale teraz szczególnie- książki, muzyka, filmy- sztuka bardzo mocno na mnie oddziałuje- wzrusza mnie, bawi, porusza.
Taka właśnie jestem dzisiaj.
Mogę więc podziękować sama sobie za wywiad, jaki przeprowadziłam sama ze sobą ha ha ha.
Może dowiesz się z niego czegoś nowego o mnie, a może tylko potwierdzisz to, co już wiesz.
W każdym razie dobrze jest czasem umiejscowić się w teraźniejszości i odpowiedzieć sobie na powyższe pytania, po to , by móc przejść do następnego etapu i zobaczyć siebie za dziesięć lat.
Ja już widzę.
Będziesz ze mną za 10 lat?
Życzę ci spokojnej soboty.
Julka Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD
Fot.: Emilia Staszków
Makijaż: Anna Szlązak Studio Wizażu i Pielęgnacji
Jasne ja będę , no chyba , że szlak mnie trafi po drodze no ale sorki to nie będzie moja wina , bądź sobą , nie zmieniaj się i pisz hihi a ja ??jakiś komentarzyk chlasne żebyś wiedziała , że czytam ❤️
Dziękuję, Twoje komentarze kocham. Nie wiem jak innych, bo nie dają mi szansy, żebym mogła je pokochać, bo nie komentują ha ha ha Aguś to może zacznijmy się spotykać w rzeczywistości- premiera już była, to chociaż te dziesięćlat przeżyjemy sobie razem, na żywo. Pisać będę, bo lubię jak komentujesz. Dzięki, ze jesteś.
Dziś entuzjazm przepelnia Twój tekst i super ??? pięknie o sobie napisałaś i gratuluję bo masz być z czego dumna.. Mogłaś napisać tak pięknie bo na wszystko co pięknego w życiu masz zapracowalas i zasluzylas caloksztaktem… A gorsze dni heh każdy ma.. Też czasem pobecze się kiedy coś przerasta albo zwyczajnie to nie mój dzień heh a potem myślę.. Czego beczysz głupia ??? nie ma co lamentowac tylko cieszyć się życiem i doceniać to co się ma. Wczoraj byłam na spowiedzi i oczyscilam się duchowo z tego co mnie meczylo.. Dziś Twój tekst przyczynił się do rachunku sumienia i podsumowania tej przyziemnej mojej codzienności i dziękuję Ci za to.. Nie ważne czego nie mam.. Ważne co mam i z tego jestem szczęśliwa… Pozdrawiam i miłego dnia życzę Julka.
Monia, ja Cię zabiję!!! Znowu przez Ciebie ryczę!!! Jak Ty to robisz? Rozczulasz mnie jednym słowem. I teraz to ja nie wiem w sumie dlaczego płaczę. Czasem człowiek ma WIELE, ale nie ma tego, co jest najważniejsze wiesz- czystego serca- Ty to serce czyste masz- byłaś u spowiedzi- zazdroszczę Ci. Nie samego sakramentu spowiedzi, ale tego własnie oczyszczenia. Na pewno przed świętami takie poczucie, że się wybaczyło, komu się wybaczyć chce i wyznało się swoje grzechy- stanęło się w prawdzie przed Bogiem i samym sobą, jest bardzo potrzebne. Z tym czystym sercem łatwiej jest zasiąść do wigilijnego stołu. Życzę Ci Moniko, Moja Kochana, takiej czystości serca jak najczęściej. Wszystkiego dobrego Kochana.
Mam badzie je, ze za 10 lat bede miec swoj wlasny gabibet, ktory bedzie tak swietnie funkcjonowal, ze bede mogla rzucic w ch. przedsiebiorstwo i juz nigdy nie miec szefow.
Nadzieje… Gabinet
Napisz to na czerwono i powieś przez oczyma. Musi się udać. Powodzenia. Trzymam kciuki.
BRAWO!!!! TAK WŁAŚNIE BĘDZIE. AMEN.