Muszę o tym napisać, bo jak nie, to pęknę….
Miałam ostatnio niepomierną przyjemność rozmawiać za pośrednictwem Messengera z wieloma niesamowitymi, wspaniałymi, interesującymi, a przede wszystkim MĄDRYMI osobami z MPD (Mózgowe Porażenie Dziecięce). Były to osoby dorosłe. Nie zdradzę o czym były te rozmowy i czego się z nich dowiedziałam, bo obiecywałam anonimowość. Jedno jest pewne- optymizm, inteligencja i dystans do siebie i świata- to biło z większości wypowiedzi.
A co mnie DOBIŁO?
W trakcie prowadzenia jednej z rozmów z osobą chorą na MPD przyszło do mnie zaproszenie do grupy…. „Piękni, zdrowi, niezależni…”. O ja pier….le. Poczułam lekki niesmak. Grup o podobnych nazwach jest milion pięćset dwa siedemset, ale dopiero, gdy skonfrontowałam tamte rozmowy z zaproszeniem do grupy, która nie jak ma się do rzeczywistości osób z którymi pisałam…….poczułam, że „Piękni, zdrowi i niezależni” mogliby zacząć myśleć o czymś więcej niż o swoim własnym czubku nosa. Wydaje mi się, że o wiele łatwiej jest być „pięknym, zdrowym, niezależnym” niż empatycznym, wyrozumiałym i akceptującym. Dlaczego jeszcze nie dostałam zaproszenia od nikogo do grupy o takiej nazwie?
Prawda jest taka, że dlatego, bo większość z nas dopóki nie zostanie dotknięta przez jakiś problem , to ma resztę po prostu w d….pie.
Nie twierdzę, że mamy lamentować i zawodzić, współczuć i nieść pomoc wszystkim uciśnionym, ale proszę Was…
Tyle jest grup o pięknych włosach, paznokciach, suplementach diety, a o tym, żeby być człowiekiem dla drugiego człowieka raczej nie za wiele.
Jest robota do zrobienia.
Nasze pokolenie może jeszcze wiele. Nie wspominając już o naszych dzieciach. Warto zacząć zauważać więcej niż potrzebę zrobienia sobie raz w miesiącu paznokci czy rzęsek.
Może warto zaangażować się w jakąś akcję charytatywną?
Wiem, że ten blog jest przede wszystkim skierowany do osób chorych na ChAD (Choroba Afektywna Dwubiegunowa) i ich bliskich , ale proszę….. poza dwubiegunówką istnieją jeszcze inne schorzenia między innymi takie, jak MPD.
Ja dopóki nie miałam styczności z osobą dotkniętą tym schorzeniem też nie miałam pojęcia co to jest i jak się zachować w stosunku do osoby chorej na tę przypadłość, ale im więcej poznaję osób chorych na MDP tym bardziej się „w ich zakochuję”.
Z początku może być trudno, bo ograniczenia fizyczne mogą być odstraszające, ale gdy już przełamiemy w sobie barierę wiązaną z fizycznymi ograniczeniami osób chorych okazuje się, że są oni podobnie jak my (zdiagnozowani na ChAD) GENIUSZAMI.
Jeśli nawet poziom ich fenomenu nie jest wyższy.
Ale Moi Drodzy nie bądźmy zazdrośni- razem możemy jeszcze więcej!
Czy nie fajnie byłoby połączyć siły?
Jeszcze nie za bardzo wiem jak, ale…
INTELIGENTNI, SZCZEŚLIWI, NIEPEŁNOSPRAWNI, przemawia do mnie o wiele bardziej niż „Piękni, zdrowi i niezależni” i to w tę stronę planuję pójść.
Bądźcie zatem czujni i śledźcie moje poczynania, bo rodzi się (co prawda w wielkich bólach) pomysł.
Jak już się zrodzi, to nie omieszkam Was o tym poinformować.
Życzę Wam wspaniałego piątku i oczywiście zachęcam do komentarzy.
Wszystkiego dobrego.
Julka Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD
Fot.: Tomasz Mikołajczyk