„Czwarta nad ranem może sen przyjdzie…..”
Kto zna ten tekst?
Nie ma ona co prawda za wiele wspólnego z moim dzisiejszym wpisem oprócz tego, że faktycznie jest czwarta nad ranem, kiedy to piszę.
Tematem głównym i wiodącym obecnie, wiadomo, jest stan epidemiologiczny odmieniany przez wszystkie przypadki- „co robisz, żeby nie zwariować ?,” „co zrobisz jak się skończy?”itd
Tworzą się grupy dla kobiet na facebook’u, które się wzajemnie wspierają- niektóre mówią o tym, co robić, by przetrwać w dobie kryzysu, inne po prostu organizują sobie czas w sposób lekki, łatwy i przyjemny.
Kursy online, e-bookie, wyzwania mnożą się jak grzyby po deszczu na każdym facebook’owym rogu.
Jakoś ten świat się dostosować musi do obecnej sytuacji i bardzo dobrze, że ludzie to robią, że się nie poddają, że z odwagą stawiają czoło temu, co jest i próbują znaleźć sposób, jak wykorzystać dobrze ten moment.
Prawda jest taka, że każdy z nas może sprawić, by ten czas nie był czasem zmarnowanym, ale też spędzić go w sposób wygodny dla siebie.
Możesz nareszcie zacząć sobie robić sjesty po obiedzie, bo masz więcej czasu, a do tej pory byłeś zabieganym Sales Managerem. Możesz nawiązać głębszą więź ze swoim dzieckiem, bo dotychczas cały dzień spędzałeś w pracy i nie miałeś okazji poświęcić mu tyle uwagi, ile możesz dać mu teraz. Możesz – jeśli oczywiście masz ochotę- rozwijać swoje pasje i wzrastać.
Wszystko da się zrobić- trzeba tylko chcieć.
Ja jestem raczej optymistką – uważam, że wesoło nie jest, ale pozytywnie podchodzę do obecnej sytuacji. Widzę nawet plusy jakie z niej wynikają i ufam, że nie zakończy się tak tragicznie, jak przepowiadają to niektórzy.
No właśnie, ale są też tacy, którzy wróżą prawie koniec świata, totalne załamanie naszej gospodarki i praktycznie klęskę.
Jest też trzecia grupa- osoby, które totalnie nie zdają sobie sprawy z tego, co się dzieje, że powaga sytuacji jest ogromna- przestrzegają zakaz wychodzenia z domu, ale nawinie wierzą, że skończy się on w najbliższym czasie.
Atmosfera panująca w naszym państwie niestety bardzo mocno się zagęszcza- ludzie z dnia na dzień tracą pracę, a wraz z nią jedyne źródło utrzymania.
Ci , co żyli od pierwszego do pierwszego i dodatkowo mieli jeszcze jakieś kredyty są „ugotowani” i niestety jeśli natychmiast nie otrzymają pomocy, to dziać się będą tragedie.
Jakiej pomocy?
Finansowej.
Od kogo?
Od rządu.
Nie chcę nawet pisać, co to znaczy, że dziać się będą tragedie.
Nie wspomnę już o pomocy dla przedsiębiorców i tych małych i tych dużych, która jest niezbędna.
Cała aż się gotuję, gdy widzę w mediach (na szczęście rzadko widzę , bo nie mam telewizora) debaty publiczne na temat wyborów.
Ok- to jest bardzo ważna kwestia, bo wiadomo- chcą nas delikatnie mówiąc „zrobić w konia”’, ale zastanawia mnie dlaczego media po prostu nie zbojkotują tego tematu i nie zaczną w 90% mówić o tej właśnie pomocy dla ludzi, która jest cholernie potrzebna JUŻ!!!
Koronawirusm szalej- trzeba o tym informować, wybory – niezmiernie ważne, a my?
Zwykli ludzie?
Pan Kowalski? Pani Kowalska?
Jeśli nie dożyją wyborów (zabije ich koronawirus albo sami się targną na swoje życie) to na ch….j ta cała debata.
Moim zdaniem to media powinny odwrócić uwagę od wyborów i przekierować ją, albo chociaż podzielić w 50% na to, co ważne dla obywateli naszego kraju.
Bo później nie ma się co dziwić, że ludzie żyją w nieświadomości i dopiero, gdy sami stracą pracę i momentalnie znajdują się na bruku, to zaczynają rozumieć, że kolorowo nie jest.
Tak, jak po każdej górce jest dołek, po każdym dołku jest górka.
Po burzy spokój.
Przetrwamy ten gów….ny czas.
Oczywiście, że nam się uda!!!
Tylko w jakiej kondycji?
Dbajmy o siebie. Dbajmy o swoich bliskich i nie dajmy się też zwariować.
Dzielmy złe wiadomości na pół i nie bądźmy też „hop optymistami”- po prostu RÓWNOWAGA.
Wiem, że w czterech ścianach, bez słońca i niedługo bez powietrza, bo jeszcze chwila to i tlenu nam zabronią pobierać, jest ciężko, ale każdy dramat kiedyś się kończy- kurtyna opada i zaczyna się nowy rozdział.
Zacznij może myśleć, jak napisać ten nowy rodził Twojego życia?
Ten, który nastąpi po kwarantannie.
Kochani i tak zrobiła się piąta nad ranem.
Życzę wam zdrowia, wytrwałości i optymizmu.
Trzymajcie się jakby nie wyglądała wasza rzeczywistość.
Wszystkiego dobrego.
Julka Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD
Fot.: Albrecht Fietz