Dawno nie dzieliłam się z wami moimi doświadczeniami i spostrzeżeniami związanymi z rodzicielstwem więc czas najwyższy to nadrobić.
Dzisiaj temat niełatwy.
Zacznę może od historii, która przydarzyła mi się ostatnio podczas zabawy z młodszym synem.
Budowaliśmy razem coś z klocków i bawiliśmy się pamperkami, kiedy nagle ni stąd ni zowąd mój syn wypowiedział słowa „Bo oni są psychicznie chorzy.”
Jakżeż wielkie było moje zdziwienie na taką frazę wypowiedzianą z jego ust tym bardziej, że ma zaledwie sześć lat.
I tu pojawia się pytanie, które stanowi klu całego tekstu – „Jak powiedzieć dziecku o swojej chorobie psychicznej?”.
Ja jestem zdania, że na wszelkie tematy dzieciom informacji należy udzielać odpowiednio do poziomu ich rozwoju. Jedno czego z pewnością nie należy robić , to ignorować tematów.
Dlatego zaczęłam od zapytania mojego syna czy wie co to są choroby psychiczne.
Nie chciałam mu tłumaczyć na czym one polegają, bo uważam, że na to jest jeszcze za mały, ale powiedziałam, że mama ma właśnie taka chorobę. Wie przecież, ze codziennie rano i wieczorem biorę leki i to dlatego , że jestem chora. Dodałam, że różni ludzie cierpią na różne choroby, a ja mam właśnie chorobę, która nazywa się Choroba Afektywna Dwubiegunowa może ona polegać na tym, że gdybym nie brała leków to raz mogłabym się czuć super dobrze , a raz super źle . A chodzi o to, żebym przez cały czas czuła się dobrze- tak samo, żeby moje zachowanie się nie wahało.
Zapytałam również skąd zna to słowo- „choroba psychiczna”.
Okazało się, że koleżanka w przedszkolu zapytała go „Jaką chorobę psychiczną ma Twoja mama?”
Powiedziałam, że może koleżance wytłumaczyć, tak samo jak ja jemu, że to jest właśnie taka choroba i że mama bierze leki i czuje się bardzo dobrze.
Podkreśliłam, że absolutnie nie ma się czego wstydzić i że gdyby chciał mnie jeszcze o coż zapytać lub gdyby ktoś mu dokuczał z tego powodu, to ma mnie od razu informować.
To była sytuacja nie do uniknięcia.
Wiadomo, że w momencie , gdy zdecydowałam się upublicznić ze swoją chorobą, cała moja rodzina jest narażona na to, że będą kojarzeni ze mną i z ChAD. Wiem jednak, ze członkowie mojej rodziny to mądrzy ludzie i są świadomi tego, że fakt iż chodzę do psychiatry i biorę leki to żaden wstyd, a wręcz przeciwnie raczej powód do dumy skoro leki świetnie działają, a ja wspaniale sobie radzę.
Tak jak absolutnie rozumiem tych, którzy nie mają odwagi tak , jak ja obwieścić całemu światu, że są chorzy, tak nie pojmuję zupełnie jak można wstydzić się faktu, że chodzi się do psychiatry.
Skoro, gdy boli Cię głowa i jesteś przeziębiony idziesz do lekarza, to dlaczego, gdy masz problemy ze sobą tak duże, że już nie dajesz rady nie udasz się do specjalisty?
Bo co sąsiedzi powiedzą?
No dajcie spokój!!!!
Jeśli czujesz, że masz taką potrzebę, a nie możesz się przełamać, to odpowiedz sobie na pytanie :”Jak długo jeszcze dasz radę to wytrzymać?”, „Po co robisz sobie sama krzywdę?”.
Oczywiście , że oprócz tabletek możesz również skorzystać z pomocy psychologa , ale nie doprowadzaj się proszę do stanu, w którym może być już naprawdę źle tylko dlatego, że było Ci wstyd iść do psychiatry.
I tak od zwykłej historii jak wytłumaczyłam mojemu dziecku na co jestem chora przeszliśmy do niezmiernie ważnego tematu- konieczności kontaktu z lekarzem w przypadku potrzeby.
Nie żyjemy w Średniowieczu.
Nikt nie będzie się z Ciebie śmiał, że chodzisz co specjalisty i bierzesz leki.
A nawet jeśli?
To wiesz gdzie to możesz mieć….dokładnie tam!!!!
Powtarzam po raz kolejny – jeśli ktoś potrzebuje chętnie służę namiarem na rewelacyjnego psychiatrę. Pomógł nie tylko mnie, ale tez wielu osobom, które znam.
Natomiast jeśli ktoś czuje, że potrzebuje mojej pomocy jako Praktyka Wyzdrowienia to zapraszam na konsultacje.
Świadomość Moi Kochani jest kluczem do wszystkiego.
Ja tę świadomość zaszczepiam w moich dzieciach.
Staram się również zaszczepiać ją w was.
Z jakim skutkiem?
Wy mi powiedzcie.
Czekam na wasze komentarze.
Jestem bardzo ciekawa czy dzięki moim tekstom zaczęliście np. być bardziej wrażliwi na to, co was otacza, lub np. zastanowiliście się nad waszymi własnymi zachowania mi?
Piszcie.
Pięknego dnia.
Julka Małecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD
Fot.: Emilia Staszków
Makijaż.: Anna Szlązak Studio Wizażu i Pielęgnacji
Ps.: Warto zaprzyjaźnić się i ze swoim specjalistą i polubić leki, które się bierze. Ja tak zrobiłam i jest mi łatwiej.
I to jest problem w naszym kraju. Niby idziemy z postępem, a boimy się mieć własnego psychiatre czy psychoterapeutę. Zyjac w takim m stresie na co dzień, pogonią za pieniędzmi, i pracując od rana do wieczora wielu z nas nie zdaje sobie sprawę że kiedyś może potrzebowac pomocy właśnie psychiatry. Ja od wielu lat mam swojego, i po mimo tego że jestem już zdrowa to czasami korzystam z pomocy. Rozmowa tez czyni cuda. Dlatego co mnie obchodzi to co ludzie powiedzą. Ważne jest moje zdrowie, mój spokój i moje samopoczucie. Dlatego kochani nie bójcie się psychiatry, to lekarz jak każdy inny, a może uratować Wam życie. ?
BRAWO!!!! Można było ująć cały przekaz mojego tekstu w jednym komentarzu? Można było!!! Dziękuję Ci Magdo. Życzę spokojnego weekendu i wszystkiego dobrego. Obyś nie musiała odwiedzać swojego specjalisty zbyt często.
Absolutnie nie wolno myśleć, co ludzie powiedzą! Zacytuję Ciebie:
“To wiesz gdzie to możesz mieć….dokładnie tam”!!!!
Genialny tekst. Ja nie choruję ale bez wahania poszłabym do psychiatry, gdyby zaistniała taka potrzeba.
“Wolę pozostać prawdziwy dla siebie samego, nawet jeśli wiąże się to z ryzykiem wyśmiania przez innych, niż być w niezgodzie z własnym sumieniem i narazić się na poczucie odrazy do samego siebie”
Frederick Douglass
O! Taki ładny cytat na dziś 🙂 :-*
O proszę jak ładnie!!! Izuś nawet cytaty Ci się chciało umieścić i to jakie prawdziwe. Cieszę się, że mimo tego, iz nie chorujesz zabrałas głos w sprawie i , że zgadzasz się ze mną. Życzę Ci dobrej soboty. Przesyłam uściski.
Absolutnie nie mozna się przejmować tym co ludzie powiedzą.. To choroba jak każda inna.. Napewno mądre osoby cokolwiek wiedzące na ten temat nie będą głupio gadać a tymi którzy nie są niczego świadomi a chcą źle kogoś oceniać to nie ma co się przejmować.. Ważne żeby znać swoja wartość… A Ty Julka jesteś bardzo wartościowa i wyjątkowa osoba… Nie choroba stanowi o wartości człowieka tylko jego bogata dusza, dobre serce, mądrość i pozytywne relacje z ludźmi.
No pewnie, że to nie choroba stanowi o tym, jaki jest czlowiek. Tylko, ze czasem determinuje ona niektóre zachowania. Podczas depresjii lub manii chory zachowuje się w “dziwny” sposób i to sprawia, że zderza się z nadawaniem mu metki “psychola”. Bo ludzie nie dopuszczają do siebie świadomości, ze to są stany chorobowe, ze to się leczy. Gdzie? Własnie u specjalisty. I po takim leczeniu u psychiatry chory wraca do równowagi- nie jest żadnym “psycholem” tylko człowiekiem, któremu nardzo zależy na tym, by byc tarktowanym NORMALNIE. Dziękuję Ci Moniko za miłe słowa oraz za to, że jestes tu z nami. Twoje słowa bardzo się liczą- nie tylko dla mnie. Sa one glosem w dyskusji, którą podejmują ludzie mający coś do powiedzenia i którym “się chce”. Milego wieczoru i jeszcze raz dzięki.