Każda historia jest inna

W KRAINIE MUSIZMÓW

Kto mi karze wstawać o 4:45? Nikt!!! Ja po prostu tak chcę. W krainie musizmów, powinizmów i trzebofilizmów zaczynam swój dzień skoro świt nie dlatego, że na 08:00 muszę zapierdalać do pracy lecz dlatego, że dbam o siebie i zależy mi na moim zdrowiu fizycznym i psychicznym.

Kto mi karze wstawać o 4:45? Nikt!!! Ja po prostu tak chcę. W krainie musizmów, powinizmów i trzebofilizmów zaczynam swój dzień skoro świt nie dlatego, że na 08:00 muszę zapierdalać do pracy lecz dlatego, że dbam o siebie i zależy mi na moim zdrowiu fizycznym i psychicznym.

Co robię tak wcześnie?

Ćwiczę, piszę afirmację, prowadzę dziennik, oglądam wystąpienia na Tedx- mam czas TYLKO dla siebie.

A czasy przyszły inne.

Nie trudne – po prostu inne.

Po trzech latach pracy na etacie znów jestem wolna. Nie znaczy to, że nie pracuję, bo jak pewnie zauważyliście robię i to baaardzo dużo. Pracuję jednak w sposób zupełnie odmienny niż do tej pory i pieniądze zarabiam bezpośrednio sama na siebie.

Zależy mi jednak dzisiaj na tym, by ukazać pewien etap w moim życiu, który miał i ma nadal miejsce – jest to stan transformacji- zmiany, która cały czas trwa. Generalnie nie boję się zmian i witam je z radością. Towarzyszy im jednak lekka trema, który mnie mobilizuje do działania.

Chcę zwrócić uwagę na to, że jako osoba zdiagnozowana na poważną chorobę psychiczną, jaką jest ChAD ostatnio: zrezygnowałam z pracy na etacie, odrzuciłam inną ofertę pracy także na etacie, zdecydowałam się skoncentrować na wydaniu drugiego e-book’a, co zakończyłam sukcesem, napisałam trzeci e-book, który jest w trakcie nanoszenia na niego komentarzy i już niedługo również zostanie wydany, szkielet czwartego e-book’a także jest już gotowy, opiekuję się dziećmi, dbam o dom i jakoś jeszcze nie zwariowałam (w sensie, że nie wpadłam w manię).

Nie piszę tego, po to, byście mnie podziwiali.

Piszę o tym, aby pokazać, że ogrom spraw i zajęć w moim życiu jest naprawdę gigantyczny i daję sobie z tym wszystkim radę dzięki temu, że potrafię po pierwsze świadomie podchodzić do wszystkiego, co dzieje się we mnie i wokół mnie- tego, co mi mówi mój organizm i tego, co dzieje się ze mną w stosunkach z innymi ludźmi.

Każdego dnia sporządzam sobie plan – plan w którym zastanawiam się, co jest dla mnie danego dnia naprawdę ważne- co jest moim priorytetem i ile czasu chcę poświęcić temu zadaniu, temu człowiekowi, tej aktywności. W krainie musizmów, powinizmów i trzebofilizmów trudno czasem złapać dystans i pamiętać o tym, co dla nas najważniejsze.

Nie jestem super siłaczką. To, że normalnie funkcjonuję zawdzięczam ludziom, o których mogę się wesprzeć oraz specjaliście- psychiatrze, z którym rozmawiam w przełomowych dla mnie momentach. To on każe słuchać mi tego, co podpowiada mi moja intuicja. I tak właśnie robię. Kieruję się maksymą: „Wszystko, zawsze działa na moją korzyść” – te słowa pomagają się uspokoić i uświadomić sobie, że przecież wszystko w życiu ma swój sens- wszystko jest do czegoś potrzebne, a że w danym momencie nie wiemy jeszcze do czego, to nic nie znaczy. Kiedyś się dowiemy… albo i nie.

Pracowicie, intensywne, ambitnie…. Tak, ale na własne życzenie. Nie dlatego, że muszę. Nie dlatego, że powinnam. Nie dlatego, że tak trzeba. A z takiej pozycji to, co robię nabiera zupełnie innego wymiaru. Po prostu chce się chcieć.

A Ty? Jak teraz masz?

Czy czujesz się przeciążona czy wręcz przeciwnie jesteś zdania, że miejsce, w którym znajdujesz się obecnie jest jedynym dla Ciebie właściwym?

Robisz to, co lubisz? Czujesz satysfakcję? Dobrze Ci każdego dnia, gdy wypełniasz swoje obowiązki? Masz poczucie spełnienia?

Czy może zapierdalasz przed siebie nie wiedząc nawet jaki jest dzisiaj dzień? Albo żyjesz tylko od weekendu do weekendu (nie daj Boże od pierwszego do pierwszego)?

Jest Ci jak w niebie?

Czy jednak Twoje życie toczy się w krainie musizmów?

Czy oddałabyś wszystko za wolność?

Mówię tutaj o wolności związanej z obowiązkami zawodowymi oczywiście.

Zbliża się koniec roku – czas podsumowań oraz nowych postanowień.

Czy ten rok był dla Ciebie owocny, wartościowy, czegoś Cię nauczył?

Czy może mignął jak iskra zapałki?

Czy zostawiłabyś swoje życie takie, jakie jest czy coś byś zmieniła?

Ja wiem jakie obszary mojego życia chcę zmienić. Wiem też jakie dają mi poczucie szczęścia i zadowolenia.

Jestem dumna z siebie, swojej pracowitości i tego, że potrafię spełniać swoje marzenia.

Uczę się cały czas innych rzeczy.

Życzę Ci, abyśmy nie musiały żyć w krainie musizmów.

Aby wolność wygrywała na WSZYSTKICH płaszczyznach naszego życia.

Wszystkiego dobrego- pięknej, wolnej od wszelkich powinności niedzieli.

Julka Malecka Praktyk Wyzdrowienia ChAD

Fot.: CANDICE CANDICE

JAK ŻYĆ Z ChAD I NIE BAĆ SIĘ PRACY

JAK ŻYĆ Z ChAD I NIE BAĆ SIĘ PRACY

Każda historia jest innaJAK ŻYĆ Z ChAD I NIE BAĆ SIĘ PRACYWitajcie, jak wiecie jestem Julka Małecka, pisarka i Praktyk Wyzdrowienia ChAD. Na moim blogu  dzielę się z Wami moją historią walki z Chorobą Afektywną Dwubiegunową, która jest jednym z typów zaburzeń...

czytaj dalej
CZEKAJĄC CZEKAM

CZEKAJĄC CZEKAM

Każda historia jest innaCZEKAJĄC CZEKAMJestem osobą niesamowicie punktualną. A może raczej niepunktualną, bo zawsze jestem na spotkaniach co najmniej dwadzieścia minut wcześniej. Kiedyś usłyszałam, że to nie jest dobre, bo ktoś może nie być gotowy w 100%. Nauczyłam...

czytaj dalej
SUPERMOCE

SUPERMOCE

Każda historia jest innaSUPERMOCEKażdy z nas ma jakieś supermoce. Jedni są megaskrupulatni, inni robią piękne grafiki, są też demony porządku, które dbają o to, aby w ich domu zawsze można było jeść z podłogi. Ja osobiście supermocy mam bardzo wiele i tak, jak jest...

czytaj dalej
0
Would love your thoughts, please comment.x